Kto wyjeżdża z Ukrainy, a kto wraca
Zdjęcie: Pixabay.com

Kto wyjeżdża z Ukrainy, a kto wraca

Witold Tkaczyk
 

Po 24 lutego 2022 roku, kiedy Rosja zbrojnie napadła na Ukrainę, kontynuując wojnę rozpoczętą w 2014 roku aneksją Krymu, do Polski uciekło kilka milionów obywateli Ukrainy, których życie i zdrowie zostały zagrożone. Z czasem, kiedy ustabilizował się front wojennych działań niektórzy z nich zaczęli wracać do domów, jednak często nie były to szczęśliwe powroty.

 
Stopka mailowa2
 

Miliony uchodźców w Polsce

Według najnowszych oficjalnych danych Straży Granicznej od początku agresji Rosji na Ukrainę, granicę polsko-ukraińską przekroczyło 18 mln osób. Były to głównie kobiety i dzieci, poza tym z kraju uciekały osoby starsze.
 
W ostatnich dniach grudnia do Polski przybywało codziennie między 14 a 19 tys. Ukraińców. Jednak już w ubiegłym roku wielu uchodźców wojennych, na skutek ustabilizowania się sytuacji na froncie, zaczęło rozważać powrót do swoich domów i rzeczywiście zaczęli wracać do ojczyzny.
 
Według danych polskiej Straży Granicznej łącznie od początku wojny do Ukrainy wróciło ponad 16 mln osób. Oznacza to, że w Polsce oraz innych krajach Unii Europejskiej pozostało prawie 2 mln Ukraińców, w tym większość w Polsce.
 

Motywy pozostania poza Ukrainą

Obywatele Ukrainy, którzy otrzymali schronienie w Polsce zasilili lokalny rynek pracy, stając się znacząca grupą wpływającą na dobry stan polskiej gospodarki. Ukraińcy wypełnili wiele nieobsadzonych miejsc pracy. Uchodźcom państwo polskie zapewniło wiele przywilejów – w tym pomoc humanitarną i socjalną, a także opiekę medyczną na tych samych zasadach, które dotyczą obywateli Polski. Ukraińskim dzieciom i młodzieży Polska umożliwiła dalsze kształcenie w szkołach publicznych oraz na uczelniach wyższych.
 
Należy zauważyć, że większość uchodźców z Ukrainy, która zdecydowała się pozostać poza granicami swego kraju, przebywa w Polsce. Decyduje o tym pewne podobieństwo kulturowe, stabilna sytuacja ekonomiczna, polityczna i militarna Polski (ważna jest przynależność do Unii Europejskiej, a jeszcze ważniejsze członkostwo Polski w NATO), podobieństwo języka oraz bliskość położenia geograficznego. Mniejsza część ukraińskich uchodźców zdecydowała się na podróż dalej na zachód i południe.
 

Bardziej i mniej zamożni uchodźcy

Z obserwacji wydarzeń wynika, że w pierwszym okresie wojny do Polski wyjechała duża grupa zamożnych Ukraińców, która zapewnić chciała bezpieczeństwo sobie i swoim rodzinom. Można to było zaobserwować m.in. po pojazdach, jakim się poruszali. W pierwszych dniach i tygodniach, kiedy ważyły się losy Ukrainy, mogli zarządzać swoimi biznesami na odległość, na co pozwala obecna technologia, lub przez zaufane osoby na miejscu. Z czasem utworzyli też przedsiębiorstwa z mieszanym kapitałem ukraińskim, polskim, niemieckim i in., co widać obecnie na przykładzie firm transportowych.
 
Osoby mniej zamożne – w obawie o swoje zdrowie i życie – też opuściły Ukrainę i to w masowej skali. Głównie były to kobiety i dzieci, a także osoby starsze. Ryzykowały wiele, bo przecież nie mogły być pewne co spotka je za zachodnią granicą, jednak zagrożenie było tak duże, że niewielu analizowało sytuacje z zimna krwią. Część uciekinierów miała w Polsce rodziny lub znajomych, inni liczyli na jakąś formę opieki, pomocy – i taką w większości otrzymali, zarówno od społeczeństwa, w spontanicznym odruchu humanitarnym w pierwszych tygodniach, jak i od organizacji społecznych, wyznaniowych, a wreszcie i od władz państwowych, które przeprowadziły zmiany prawna, dające oficjalne możliwości pomocy i zarządzania kryzysem imigracyjnym, z którym bez wątpienia mieliśmy do czynienia.
 

„Oswojenie się” z wojną

Fakt, że obyło się bez większych napięć, niepokojów, awantur i rozczarowań jest wielkim osiągnięciem Polaków jako wspólnoty narodowej i państwowej. Władze podkreślały brak potrzeby utworzenia w Polsce ośrodków dla uchodźców, co jest symptomatyczne, ale nawet gdyby i takie powstały, to byłoby to normalne postępowanie stosowane w wielu krajach dotkniętych emigracyjnym kryzysem. Okazało się jednak, że problem uchodźców wojennych są w stanie rozwiązać zarówno prywatne osoby, samorządy, pozarządowe organizacje społeczne oraz same struktury państwa polskiego.
 
Z upływem miesięcy nastąpiło swoiste „oswojenie się” z wojną. Ustabilizował się front na wschodzie Ukrainy i część uchodźców postanowiła powrócić do swoich domów, mimo niebezpieczeństwa – Rosjanie bowiem nie przestali na atakowaniu celów cywilnych na Ukrainie położonych nawet blisko granicy w Polską. Wciąż giną cywile zarówno w miejscach położonych blisko frontu, jak i daleko oddalonych od pola działań wojennych.
 

Trudne powroty

Powody decyzji o powrotach są różne. Czasem chodzi o przedłużającą się rozłąkę z bliskimi, np. dzieci z ojcami, małżonków, krewnych, czasem o konieczność zaopiekowania się pozostałymi na Ukrainie bliskimi, którzy wymagają pomocy, kiedy indziej jest to motywowane zabezpieczeniem pozostawionego majątku, dokończeniem różnych spraw życiowych wymagającej obecności na miejscu.
 
O ile jeszcze mieszkańcy z zachodnich terenów Ukrainy mogą liczyć na fakt, że ich domy nie zostały uszkodzone bądź zniszczone, to już na wschodzie kraju sytuacja wygląda o wiele gorzej. Powracający zastają zburzone budynki, zniszczone wsie, miasteczka, miasta, w których nie sposób dalej żyć, zwłaszcza rodzinom w dziećmi. Poza tym zagrożenie atakiem wroga jest tam znaczne.
 
Pani Agnieszka Fertsch, terapeutka, która w ramach programu Razem Możemy Więcej opiekuje się rodzinami uchodźców z Ukrainy w wielkopolskich Skokach, przywołuje historię rodziny, która postanowiła wrócić na Ukrainę do swojego miejsca zamieszkania. Jednak atmosfera zagrożenia, naloty, alarmy lotnicze, okazały się tak stresujące i niemożliwe do zaakceptowania – zwłaszcza przez dzieci – iż rodzina ta po dwóch dobach postanowiła z powrotem pojechać do Polski.
 
Takie przypadki są jednak odosobnione. Większość uchodźców, którzy decydują się na powrót na Ukrainę, jednak tam zostaje, próbują żyć dalej w tych niebezpiecznych warunkach. Ci uchodźcy, którzy dobrze zaaklimatyzowali się w Polsce, znaleźli tu pracę, szkołę dla dzieci, akceptację otoczenia, godne warunki życia, czasem lepsze niż mieli na Ukrainie - ich liczbę ocenia się na 1,5 mln osób - zdecydowali się pozostać w Polsce na dłużej, może i na stałe.
 
Autor jest redaktorem prowadzącym portal Polskie Forum Rodziców. W polu jego zainteresowań znajdują się historia, polityka, architektura, sztuki plastyczne, literatura, kultura popularna i komiks.
 
 
Zdjęcie: AK
 
Stopka mailowa2
 
Fixed Bottom Toolbar