Obecność dzieci i młodzieży w szkole wiąże się nie tylko z nauką i wychowaniem, ale także z innymi kwestiami – w tym z ich ubiorem. W swoim statucie szkoła może określić zasady odnoszące się do stroju ucznia. Takie rozwiązanie umożliwia Prawo oświatowe.
 

Jak pogodzić oczekiwania, modę i zasady

Problem szkolnego ubioru wzbudza niekiedy kontrowersje. Dziecko musi pogodzić własne oczekiwania z opinią rodziców, a do tego z zasadami panującymi w danej szkole i z ogólnym zdroworozsądkowym podejściem do spraw ubioru.
 
870 pexels darina belonogova 9178776
 
O ile w przypadku młodszych ten problem nie jest kluczowy, to w miarę dorastania, szczególnie nastolatki, przywiązują do swojego wyglądu i ubioru dużą wagę. Po pierwsze chcą poprzez wygląd i strój „wyrażać siebie”, a poza tym starają się nie odstawać od rówieśników. To ostatnie może nawet prowadzić do niezdrowej rywalizacji, a nawet objawów dyskryminacji. Problem dotyka też rodziców, którzy spotykają się z oczekiwaniami, niekiedy wygórowanymi, swoich dzieci w sprawach ubioru.
 

Zasady szkolnego stroju

Dawniej oraz w niektórych współczesnych szkołach, głownie jednak prywatnych, obowiązywały, lub obowiązują tzw. mundurki. Niwelują one zjawisko szkolnej „rewii mody”. Jednak w większości szkół sprawa uregulowań w odniesieniu do uczniowskich strojów pozostaje na bardzo ogólnym poziomie.
 
Według ustawy Prawo oświatowe (art. 99 i 100) statut szkoły może wprowadzać obowiązki w zakresie przestrzegania zasad ubierania się na terenie szkoły lub noszenia w niej jednolitego stroju. Co oznacza, że szkoła ma prawo ingerować w strój, jaki na jej terenie noszą uczniowie. Za takim rozwiązaniem przemawia m.in. próba zniwelowania różnic majątkowych pomiędzy uczniami.
 
870 KADR pexels cottonbro 7407116
 
Szkoła ma prawo wprowadzić mundurki lub określić, jak mają ubierać się uczniowie. Zasady te powinny być jednak jasne i adekwatne. Niedopuszczalne jest stosowanie podwójnych standardów wobec uczniów i uczennic, choć regulacje muszą w niektórych punktach uwzględniać różnice płci. Budzące wątpliwości przepisy można zgłosić do kuratora oświaty.
 

Regulacje dokładniejsze lub ograniczone

Są szkoły, w których regulacje dotyczące ubioru ograniczają się do wymogu, by uczniowie zmieniali buty na tenisówki z białą podeszwą, aby nie niszczyć parkietu. Inne za cel postawiły sobie walkę z „rewią mody” – z tym, że bywa, że posuwają się za daleko.
 
Statut szkoły powinien kłaść nacisk na to, by strój był stonowany i adekwatny, nie powinno być w nim uogólnień, bo każdy inaczej rozumie np. słowa „ładny" czy „przyzwoity" – zwracają uwagę dyrektorzy szkół. Niektórzy obserwują, że obecnie po powrocie dzieci do szkół występuje wielka różnorodność strojów i fryzur, co tłumaczą, że po tak trudnym roku uczniowie chcą czuć się swobodnie i odreagować stres. Uczniowie przez ten rok bardzo się zmienili – zauważają nauczyciele - wydorośleli, mają nowy styl, nowe fryzury. Sytuacje, w których pedagodzy uznają, że należy zareagować, są obecnie marginalne i podejmowane np. w przypadku, gdy któraś z uczennic przyjdzie w koszulce odsłaniającej brzuch. Uczniowie na ogół sami wiedzą co wypada, a co nie.
 
- Nie widzę powodu, by być w tych kwestiach drobiazgowym. Być może w przyszłym roku szkolnym zastanowimy się, czy warto ustalić jakieś dodatkowe zasady – mówi jedna z dyrektorek.
 
870 pexels zen chung 5538626
 
Ale są placówki, które kwestie stosowności ubioru uczniów traktują dużo bardziej restrykcyjnie. Jedna ze szkół wprowadziła zasadę, że dziewczynki nie mogą nosić koszulek na ramiączkach (poza zajęciami z WF-u). Zakazane są też szorty i dekolty.
 
Inna szkoła postanowiła wprowadzić instrukcję obrazkową – choć komunikat skierowano do uczniów, sugerując, że dotyczy to całej społeczności, obrazek przedstawia damskie szorty i bluzkę na ramiączkach. Burzliwą dyskusję wywołał też post dotyczący jednej z gorzowskich placówek, w którym nauczycielka wspomina o tym, że na apelu dyrekcja postulowała, by uczennice swoim ubiorem „nie rozpraszały chłopców”.
 

Społeczność szkolna powinna akceptować zasady

Według ustawy Prawo oświatowe (art. 99 i 100) statut szkolny może wprowadzać obowiązki w zakresie przestrzegania zasad ubierania się na terenie szkoły lub noszenia w niej jednolitego stroju. Co oznacza, że szkoła ma prawo ingerować w strój, jaki na jej terenie noszą uczniowie. Za takim rozwiązaniem przemawia w tym przypadku próba zniwelowania różnic majątkowych pomiędzy uczniami.
 
870 pexels mikhail nilov 7929412
 
Kluczowym jest użycie w przepisie sformułowania „zasad ubierania się uczniów” – podkreślają specjaliści od prawa oświatowego - a zatem zasad, a nie kryteriów lub obowiązkowych elementów stroju uczniowskiego, co często jest w szkołach mylone lub traktowane niezgodnie z literą prawa. Statut powinien zawierać zasady ogólne, wynikające z kultury społecznej, poszanowania gustów i upodobań innych członków społeczności szkolnej, nienarażania ich na dyskomfort obcowania z niestosownie ubranymi uczniami – dodają. Diabeł oczywiście tkwi w szczegółach – bo tak gust, jak i dyskomfort lub stosowność są subiektywne, dlatego eksperci proponują, by zasady te ustalała cała społeczność szkolna.
 

Swoboda nie oznacza dowolności

Ustawa Prawo oświatowe w art. 100 ust. 5 wprost wskazuje jedynie, że w szkołach, w których nie wprowadzono jednolitego stroju (tzw. mundurków) statut szkoły powinien określać zasady ubierania się uczniów na terenie szkoły.
 
870 pexels yan krukov 8617517
 
W takim przypadku należy przyjąć, że obowiązuje tutaj swoboda, ale nie dowolność w ustalaniu zasad ubioru. Powinny one uwzględniać zasady i prawa uczniów wyrażone w prawie polskim, ale także międzynarodowym - swobody wyrażania poglądów, wspierania uczniów w rozwoju ku pełnej dojrzałości emocjonalnej i społecznej, prawo do tożsamości i wyrażania własnego zdania.
 
Wyrażanie siebie następuje także przez ubiór czy fryzurę, postanowienia statutu nie mogą więc ingerować w chęć ucznia do wyrażania indywidualności – uważają niektórzy prawnicy.
 
- Dopóki „nietypowe" ubrania czy fryzury nie naruszają norm prawnych, nie stanowią zagrożenia dla racjonalnych norm społecznych - ich noszenie nie powinno być przez nauczycieli tłumione, ani formalnie w statucie, ani faktycznie w codziennym życiu. Zasady określone w statucie nie powinny także utrwalać stereotypów społecznych np. dotyczących „nieodpowiedniego" czy „prowokacyjnego" ubrania, w szczególności dziewcząt lub niepotrzebnych odmienności w ubraniach uczniów różnych płci. Zasadom ubioru powinien przyświecać racjonalny cel i konkretne uzasadnione potrzeby, które szkoła chce zapewnić wprowadzając określone zasady.
 

Jednolite standardy z uwzględnieniem odmienności

 
870 pexels max fischer 5212700
 
Wszelkie zasady w tym zakresie powinny być tworzone z poszanowaniem praw i godności uczniów. Zapisy szkolnego statutu muszą mieć na celu dobro i bezpieczeństwo osób, które obowiązują. Nie może być tak, że ich jedynym uzasadnieniem jest poczucie estetyki ich twórców. Standardy muszą być jednolite – a zakazy dotyczyć wszystkich uczniów.
 
Jednak – jak podkreślają prawnicy - umieszczanie w statutach pewnych odmienności w regułach dotyczących ubioru (wyglądu) dziewcząt i chłopców jest zasadne. Skoro dyrektor szkoły może wprowadzić obowiązek noszenia przez uczniów jednolitego stroju na terenie szkoły, co w praktyce pociąga za sobą ustanowienie wersji damskiej i męskiej stroju, to w przypadku braku jednolitego stroju tym bardziej można zastrzec pewne minimalne odrębności dotyczące wyglądu dziewcząt i chłopców (np. w zakresie noszenia biżuterii). Zwłaszcza, że szkoła może uznawać reguły dotyczące ubioru za istotny aspekt działalności wychowawczej i zewnętrzny przejaw ogólnego poziomu szkoły – mówi jedna z opinii prawnych na temat zgodności z prawem regulowania zasad dotyczących wyglądu uczniów w szkole w drodze postanowień statutów szkół.
 

Komu można się poskarżyć

Gdyby któremuś z uczniów, bądź rodziców, przepisy statutu wydawały się nadmiernie restrykcyjne i sprzeczne z zasadami i prawami ucznia najbardziej odpowiednie wydaje się zgłoszenie sprawy do kuratora oświaty, który w trybie art. 114 ustawy Prawo oświatowe może uchylić postanowienia statutu po stwierdzeniu ich sprzeczności z prawem.
 
870 pexels 周 康 710743


Jeżeli to nie pomoże, a placówka wyjątkowo zapędzi się w ściganiu uczniów za niestosowny strój, można rozważać też, czy nie doszło do naruszenia dóbr osobistych. W myśl prawa, nikogo nie można piętnować za to, jak się ubiera, poniżające zachowania są niedopuszczalne i bezprawne. Jeżeli szkoła upiera się przy restrykcyjnych zasadach zapisanych w statucie i uważa, że nie osiąga pożądanych efektów, powinna rozważyć wprowadzenie mundurków.
 
CZYTAJ TAKŻE:
 
 
Oprac.: wit
Źródło: prawo.pl, bryk.pl
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com