Lekcja Powstania Warszawskiego
Zdjęcie: Tadeusz Bukowski, domena publiczna, via Wikimedia Commons

Lekcja Powstania Warszawskiego

1 sierpnia 1944 r. rozpoczęły się w Warszawie działania zbrojne przeciwko niemieckim okupantom. Powstanie Warszawskie trwało 63 dni. Pochłonęło 200 tys. ofiar – zarówno spośród walczących oddziałów powstańczych, jak i – w większości – cywilów. Zakończyło się kapitulacją – klęską militarna i polityczną. Bohaterowie Powstania, którzy ocaleli i po wojnie pozostali w Polsce, stali się niekwestionowanymi autorytetami społecznymi, ludźmi, którzy w najczarniejszych czasach komunizmu zachowali godność i marzenie o wolności i niepodległości. Niektórzy z nich po kilkudziesięciu latach tej wolności doczekali.
 

Rocznica bohaterów

W tym roku przypada 78 rocznica Powstania Warszawskiego. Mimo, iż obchodzona jest w okresie szkolnych wakacji i urlopów dorosłych, warto przypomnieć sobie tamte bohaterskie i tragiczne wydarzenia, spróbować zrozumieć postawy ówczesnych Polaków i poznać uwarunkowania, w jakich doszło do wybuchu Powstania, a także zachowanie przeciwników oraz sojuszników walczącej Warszawy.
 
870 AA10bqh8
 

Powstanie, które nie miało wybuchnąć

Tak naprawdę powstanie w Warszawie nie było początkowo planowane. W myśl założeń Akcji „Burza” należało unikać walk na terenie dużych miast dla oszczędzenia ich mieszkańców i zabudowy. Także broń zgromadzona przez Armie Krajową w stolicy została w dużej części przekazana oddziałom w terenie.
 
Plan jednak zmienił w lipcu 1944 dowódca AK gen. Bór-Komorowski, na skutek szybko zmieniającej się sytuacji na froncie wschodnim i zbliżania się wojsk sowieckich do Warszawy. W samej stolicy mieszkańcy obserwowali pobite i wycofujące się oddziały niemieckie.
 

Warszawa i Polska wobec Niemców i Sowietów

Powstanie miało być militarnie wymierzone w Niemców, a politycznie w Sowietów. Chodziło o zdobycie stolicy, wyparcie okupanta i wystąpienie wobec Sowietów w roli „gospodarza” miasta. Część dowództwa AK liczyła na militarną logikę zdarzeń, a więc na szybką sowiecką ofensywę na Warszawę.
 
Niestety, przeliczono się zarówno co do sił niemieckich, jak i zamiarów sowieckich. Niemcy w końcu lipca ściągnęli na front warszawski nowe oddziały, a Sowieci nie zamierzali pomagać powstańcom. Prawie do połowy września 1944 r. nie zezwalali samolotom alianckim, lecącym z Włoch, na lądowanie po swojej stronie frontu! Sami wysłali symboliczną i niedostateczna pomoc w postaci oddziałów armii Berlinga (nieprzygotowane do walk w mieście poniosły duże straty) i zrzutów lotniczych pod koniec powstania. To niemiecko-sowieckie współdziałane na szkodę Polski, dla realizacji własnych ceów, pozostaje znamienne.
 

Plan walki na kilka dni

Opinie na temat rozpoczęcia w Warszawie powstania były podzielone nie tylko wśród dowódców AK w warszawie, ale także w łonie rządu emigracyjnego RP w Londynie. Legendarny „Kurier z Warszawy” – Jan Nowak-Jeziorański, który dotarł do Warszawy jako ostatni emisariusz z Londynu w przeddzień wybuchu warszawskiego zrywu, meldował, że alianci nie są w stanie udzielić powstańcom pomocy.
 
Sama decyzję o powstaniu podjęto w pośpiechu, na podstawie niesprawdzonych informacji z frontu. Było ono zaplanowane na kilka dni.
 

Rozkaz zagłady miasta

W momencie wybuchu powstania wściekły Hitler (było to zaledwie 11 dni po nieudanym zamachu na jego zycie dokonanym w Wilczym Szańcu koło Kętrzyna) wydał rozkaz Himmlerowi, by Warszawa została zburzona, a wszyscy jej mieszkańcy zamordowani. Oddziały niemieckie złożone z kryminalistów (karna kompania Dirlewangera, recydywiści i inni przestępcy – wśród nich zarówno Niemcy, Rosjanie i Ukraińcy) oraz oddziały SS dokonywały w czasie całego powstania, a zwłaszcza w pierwszych dniach, rzezi ludności cywilnej – czego najdobitniejszym i najtragiczniejszym przykładem jest wymordowanie 40 tys. mieszkańców Woli.
 
Poza tym Niemcy ograbili i spalili całe miasto. Specjalne oddziały rabowały mienie warszawiaków (od przedmiotów codziennego użytku po kosztowności i dzieła sztuki), a potem systematycznie wyburzały i paliły budynki.
 

Wyzwolenie bez wolności

Po kapitulacji powstania w ruinach pozostali nieliczni mieszkańcy. Części udało się przetrwać do stycznie 1945 r., kiedy do stolicy wkroczyła Armia Czerwona. Sowieci przynieśli mocno spóźnione wyzwolenie od Niemców, ale bynajmniej nie przynieśli Warszawie i Polsce wolności.
 
Ludność cywilna została wyprowadzona do obozu przejściowego w Pruszkowie, a powstańcy otrzymali status jeńców wojennych (pod koniec powstania Niemcy, przeczuwając już klęskę, zmienili nastawienie do Polaków, licząc na ich współdziałanie w walce z Sowietami) i byli więzieni w niemieckich obozach jenieckich.
 
Po zakończeniu wojny, wobec podziału świata na dwa zwalczające się bloki – demokratyczny i komunistyczny, wielu zbrodniarzy, odpowiedzialnych za mordy dokonane na Polakach w Warszawie i zniszczenie miasta uniknęło odpowiedzialności – m.in. gen SS Erich von dem Bach-Zelewski – dowódca oddziałów tłumiących powstanie, nigdy nie odpowiedział za zbrodnie popełnione w okresie Powstania Warszawskiego (skazano go za inne przestępstwa). Niektórzy z nich zajmowali eksponowane stanowiska we władzach w powojennych Niemczech Zachodnich - SS-Gruppenführer Heinz Reinefarth, inny wysoki rangą dowódca oddziałów tłumiących powstanie, został wybrany burmistrzem miasta Westerland na wyspie Sylt, a następnie zasiadał w landtagu kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn, a Major Kurt Fisher, który dowodził oddziałami SS mordującymi ostatnich obrońców Czerniakowa był po wojnie szefem policji w Kassel.
 

Pamięć zatarta i przywrócona

Po wojnie pamięć o Powstaniu Warszawskim była systematycznie fałszowana i unicestwiana przez władze komunistyczne, a jego uczestnicy doznawali szykan przez cały okres PRL-u. Jedynie historycy emigracyjni zgłębiali swobodnie (choć ograniczeni dystansem i dostępem do dokumentów) problematykę powstańczą. Pierwszy film o Powstaniu Warszawskim „Kanał” nakręcił w 1958 r. Andrzej Wajda.
 
Dopiero w 2004 r., po 60 latach od wybuchu, powstało Muzeum Powstania Warszawskiego.
 
Pojawiły się też ważne opracowania książkowe – w 2003 r. „Powstanie ‘44” Normana Daviesa, w 2014 r. „Warszawa 1944. Tragiczne powstanie" Alexandry Richie.
 
Nowy, dobrze oceniany film fabularny „Miasto 44” nakręcił w 2014 r. Jan Komasa, w tym samy roku wyprodukowano też fabularyzowany dokument „Powstanie Warszawskie”.
 
Nam współczesnym zapewne trudno wyobrazić sobie ogrom cierpień, poświęcenia, bohaterstwa, jakie przyniosła walka z Niemcami w Powstaniu Warszawskim. Znamy je jedynie z przekazu świadków, dokumentów, książek i filmów. Wciąż poznajemy nowe relacje, staramy się o tamtym czasie opowiadać kolejnym pokoleniom, w sposób dla nich jak najbardziej zrozumiały. Ale to tylko echa dawnych, realnych wydarzeń i dramatów.
 

Dziś Ukraina uzmysławia nam i przypomina dramat powstańczej Warszawy

Dzisiejsze obchody rocznicowe Powstania Warszawskiego odbywają się wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wydaje się, że obecny czas i tragiczne informacje oraz obrazy jakie dochodzą do nas z tej wojny mogą znacznie przybliżyć nam dramat Powstania Warszawskiego. Mimo, iż skala i intensywność zbrojnego konfliktu na Ukrainie są inne niż te 78 lat temu w Warszawie, to stykamy się z bardzo podobnymi zdarzeniami – bohaterstwem żołnierzy ukraińskich i ludności cywilnej i bestialstwem Rosjan, mordowaniem przez nich cywilów, także dzieci, torturowaniem i zabijaniem jeńców, grabieżami, gwałtami, porwaniami, niszczeniem budynków i wszelkiego mienia, rabowaniem żywności i do tego obłudną, prymitywną i kłamliwą rosyjska propagandą.
 
O ile powojenna denazyfikacja i kilkadziesią lat demokracji przyniosły Niemcom zrozumienie i refleksję nad popełnionymi zbrodniami wojennymi, o tyle nigdy nie dokonana w Rosji desowietyzacja pozostawila ten kraj mentalnie w czasach stalinizmu i standardach myślowych rodem z głębokiego Związku Sowieckiego.
 
To Rosjanie ujawniają się dziś na Ukrainie niczym niemieccy kaci Warszawy sprzed 78 lat. Nasi przeciwnicy z wojny 1920 roku, agresorzy z 17 września 1939 r. i rzekomi „wyzwoliciele” z 1944 r. nic się nie zmienili. Nadal są tymi samymi prymitywnymi przestępcami, do tej pory zupełnie bezkarnymi. Czy kiedyś wreszcie dopadnie ich międzynarodowa i dziejowa sprawiedliwość, czy nadal pozostaną bezkarni, jak wielu zbrodniarzy niemieckich z okresu Powstania Warszawskiego?
 
Oprac.: wit
Źródła: pl.wikipedia.org, naszahistoria.pl, dzieje.pl, polskieradio.pl
Zdjęcia: domena publiczna, Sylwester Braun; Tadeusz Bukowski, domena publiczna, via Wikimedia Commons
Fixed Bottom Toolbar