Ukraińcy w Twoim domu – czyli jak pomagać?

276174444 2211403315685469 4330537029020003723 nŻaden kraj w Europie nie był przygotowany na przyjęcie w ciągu miesiąca ponad dwóch milionów uciekających przed wojną ludzi. Bez obozów dla uchodźców, bez pełnomocników ds. migracji, bez urzędów migracyjnych Polacy zadbali o miliony matek z dziećmi. Olbrzymią rolę odegrali wolontariusze i zwykli ludzie, którzy otworzyli swoje serca, portfele i domy.
 

Pomaganie na miarę możliwości

Czy uchodźcy trafiają do dobrych gospodarzy, czy znaleźli dach nad głową, opiekę i czy mają trzy posiłki dziennie? Większość Ukraińców, która uciekła do naszego kraju odpowie – tak.

Jednak czy nauczyliśmy się pomagać w taki sposób, żeby nie wyrządzić krzywdy sobie, bliskim i ukraińskim gościom? O tym rozmawiały uczestniczki spotkania zorganizowanego w poznańskiej szkole „Skrzydła” w miniony czwartek.

Inicjatorką spotkania pod haslem "Gdy pomagam innym..." była Dagmara Ejdys-Bukowska, psycholog i psychoterapeuta specjalizująca się w terapii rodzinnej i indywidualnej osób z zaburzeniami psychicznymi, które doświadczyły traumy, straty i kryzysu. Podkreślała, że każdy kto deklaruje pomoc – np. przyjmując uchodźców pod swój dach - sam powinien być silny. Dobra kondycja psychiczna, szczególnie pani domu, pozwala dobrze i właściwie pomagać. Trzeba dać sobie prawo odmowy w sprawie spełniania rozmaitych próśb, które mogą nadmiernie obciążać psychicznie, organizacyjnie lub ekonomicznie.
 

Uchodźcy w domu – konieczne zasady i granice

Duży stres związany z przeżyciami wojennymi często wywołuje szok i pozostawia ślady w psychice dorosłych i dzieci. Nie oznacza to jednak, że przybysze z Ukrainy mogą zdominować zupełnie domową codzienność. Warto opowiedzieć o zasadach panujących w domu np. przestrzeganiu godzin ciszy nocnej, powierzaniu dzieciom obowiązków domowych takich jak sprzątanie po posiłkach. Dobrze jest, gdy goście się starają - są pomocni. Po okresie wypoczynku po trudach ucieczki, warto podpowiadać podopiecznym rozwiązania, które ułatwią im życie, pozwolą uzyskać stabilność ekonomiczną, być może - w kilkutygodniowej lub kilkumiesięcznej perspektywie - wynająć mieszkanie.
 

Informować i zachęcać do aktywności

Konieczna jest aktywność ukraińskiej mamy związana z załatwianiem formalności np. peselu, świadczeń socjalnych czy szkoły dla dzieci. Warto też, by po najtrudniejszym czasie wstępnej adaptacji, po zdobyciu poczucia bezpieczeństwa, dowiedziała się – jakie ma możliwości pracy w najbliższej okolicy. Być może pomocne okażą się spotkania z kobietami, które również uciekły przed grozą wojny. Już teraz tworzą się grupy wsparcia, organizuje się spotkania towarzyskie.
 
Nie ma nic złego w tym, że uchodźca nie otrzymuje 100 procent uwagi polskiego gospodarza Trzeba sobie uświadomić, że pomaganie może być ograniczone czasowo. Udostępnienie pokoju, części domu czy mieszkania może być na kilka tygodni. Warto pomyśleć o swoich możliwościach, odpowiedzieć sobie na pytanie – jak długo chcę i mogę pomagać.
 

Długofalowe pomaganie to wyzwanie

Pytań i odpowiedzi podczas poznańskiego spotkania było wiele. Wszyscy byli zgodni, że długofalowe pomaganie może wiązać się z trudnościami, wyrzeczeniami, zmianą w codziennym rytmie dnia i zmianą relacji np. między rodzicami i dziećmi. Polskie rodziny otworzyły się na nieznane, na obcych ludzi z bagażem wojennych doświadczeń, którzy często przybywają tylko w tym, co mają na sobie. W tej bardzo trudnej sytuacji warto wymieniać się informacjami, dowiadywać się – jak sobie radzą inni.
 
Dobrze mieć oczy i uszy szeroko otwarte, wspierać się wzajemnie i poznawać. Mając nadzieję na szybkie zakończenie wojny uczmy się pomagać w sposób, który nas wszystkich zbuduje a nie zrujnuje.

auror: Elżbieta Lachman
zdjęcie ilustracyjne: Elżbieta Lachman 
Fixed Bottom Toolbar