Uchodźcy z Ukrainy a polska gospodarka – korzyści czy kłopoty?
Zdjęcie: Pixabay.com

Uchodźcy z Ukrainy a polska gospodarka – korzyści czy kłopoty?

Otwarcie granic dla migrantów to ekonomiczna konieczność, a ich napływ do Polski jest zjawiskiem korzystnym, potrzebnym dla sprawnego funkcjonowania gospodarki – twierdzą zgodnie dr Bryan Caplan, profesor amerykańskiego George Mason University oraz dr hab. Wojciech Jarecki, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego.
 

Pomoc humanitarna i praca

W związku z napływem do Polski olbrzymiej rzeszy uciekinierów z Ukrainy, chroniących się w naszym kraju przed wojną, zaistniała potrzeba nie tylko wszelkiego rodzaju pomocy humanitarnej i socjalnej, która jest przez stronę polską udzielana, w dużym stopniu przez różne organizacje (nie tylko polskie) oraz Polaków, którzy goszczą rodziny ukraińskie w swoich domach, ale też konieczność znalezienia pracy tym uchodźcom, którzy postanowili zostać w naszym kraju i są zdecydowani na podjęcie pracy. Takie oferty zatrudniania już się pojawiają i część uchodźców podejmuje pracę.
 
500 kadr pakowanie IMG 20220316 170820579
 
 
Wielu z nas dyskutuje o zaistniałej sytuacji, w rodzinach rozmawiamy, jak wpłynie ona na nasze życie w dłuższej perspektywie. Pytamy, czy jako kraj i społeczeństwo jesteśmy w stanie – i jak długo – pomagać naszym dotkniętym wojną sąsiadom, jak wielu z nich zostanie w Polsce na stałe i czy nasz rynek pracy zdoła wchłonąć nowych pracowników. Warto posłuchać opinii specjalistów od ekonomii i migracji.
 

Potrzebni „jak tlen”

Zarówno przeciętni obywatele, jak i ekonomiści zadają sobie pytanie jaki wpływ na kondycję polskiej gospodarki będzie miał tak wielki napływ emigrantów.
Głos w tej sprawie zabrał m.in. amerykański ekonomista dr Bryan Caplan, profesor amerykańskiego George Mason University, autor książki graficznej (rodzaju komiksu) „Otwarte granice. Co nauka i etyka mówią nam o imigracji" z rysunkami Zacha Weinersmitha (publikacja jest dostępna w polskim tłumaczeniu). W rozmowie z Marcinem Makowskim, opublikowanej kilka dni temu na portalu Interia.pl stwierdził, że pracujący w Polsce Ukraińcy przyczyniają się do konkurencyjności na rynku.
 
500 KADR station 1645358 1280
 
Zauważył, że w obliczu problemów demograficznych, jakie występują w Polsce, czyli starzenia się społeczeństwa, który to proces spotęgowała jeszcze pandemia, dzięki pracownikom z Ukrainy wiele przedsięwzięć gospodarczych będzie mogło się odrodzić i wzmocnić, po okresie upadku spowodowanym lockdownami.
 
- Potrzebujecie tego jak tlenu – ocenił dr B. Caplan.
 

Nie wszyscy wykorzystujemy w pełni swój potencjał produktywności

Pytany o to, dlaczego otwarte granice i napływ imigrantów miałyby prowadzić do rozwoju i ograniczenia ubóstwa, wyjaśnia, że obecnie większość ludzi nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału produktywności.
 
Dr B. Caplan twierdzi, że wielu ludzi żyje w państwach, które nie są w stanie wykorzystać ich potencjału. Umożliwiając im migrację do miejsc, w których ten potencjał może być lepiej wykorzystany doprowadzi się do zwiększenia poziomu życia państwa, w którym będą pracować.
 
Nawet w Europie, która ma rozbudowany system pomocy socjalnej, z czasem imigranci w większości dołączają do rynku pracy i przyczyniają się do rozwoju tego regionu, czego nigdy by nie dokonali mieszkając w Afryce czy na Bliskim Wschodzie, uważa ekonomista.
 
500 pexels chevanon photography 1108101
 
Według naukowca system amerykański skuteczniej wymusza aktywność zawodową imigrantów niż systemy europejskie. Zauważa on, że w Europie korzystając z pomocy socjalnej można żyć bardzo długo nie podejmując żadnej pracy, Sugeruje, by pomoc socjalna była bardziej różnicowana, a wsparcie warunkowane aktywnością w sferze edukacji i na rynku pracy.
 

Działalność humanitarna przerodzi się w impuls rozwoju

W tej chwili Polska prowadzi głównie działalność humanitarną, która nie ma nic wspólnego z planowaniem migracji. Niemniej – jak twierdzi dr B. Caplan - w dłuższej perspektywie ta działalność może się zamienić dla Polski w impuls do rozwoju.
 
Powołując się na dane naukowiec zauważa, że PKB Ukrainy na osobę to niespełna 4 tys. dolarów rocznie (niższy wynik w Europie ma jedynie Mołdawia), podczas gdy w Polsce ten współczynnik jest pawie pięciokrotnie wyższy. Co, jego zdaniem, nie znaczy, że obywatele Ukrainy są pięciokrotnie gorszymi pracownikami. Decyduje o tym nie ich narodowość, ale jakość państwa, w którym żyją – jego kontakty gospodarcze ze światem i wielkość zagranicznych inwestycji.
 
500 pexels los muertos crew 10039997
 
Pracownik ukraiński będzie miał w Polsce szanse kilkukrotnego podniesienia swojej produktywności i jednocześnie będzie rozwijał polską gospodarkę.
 

Najpierw otwierajmy granice, później zajmujmy się naprawianiem problemów

Dr B. Caplan jest zwolennikiem tezy, że imigranci w dużym procencie dobrze i szybko adaptują się do zastanych warunków w kraju emigracji i integrują się z lokalnymi społecznościami. Zauważa, że w USA już drugie pokolenie imigrantów, czyli ich dzieci, są tak dobrze zasymilowani, że uczestniczą w obiegu kulturowo-gospodarczym tego kraju – pracują, prowadzą interesy, tworzą nowe miejsca pracy i wtapiają się w kulturę państwa – ich nowej ojczyzny.
 
Naukowiec podaje też, że w Wielkiej Brytanii ok. 25 proc. imigrantów pochodzenia muzułmańskiego w drugim pokoleniu porzuca swoją religię.
- Powiem teraz coś niepopularnego. – czytamy w wypowiedzi dr B. Caplana dla Interia.pl. - Najpierw otwierajmy granice, później zajmujmy się naprawianiem problemów i minimalizowaniem ryzyka. Dlaczego? Ponieważ korzyści związane migracją znacznie przewyższają potencjalne straty.
 
500 brief MRIPS 2022 03 18 2
 
Do tego migranci przyczyniają się nie tylko do wzrostu gospodarczego kraju, do którego przybyli, ale też umacniają rynek w kraju pochodzenia. Osoby pracujące w państwach wysokorozwiniętych przekazują część swoich dochodów rodzinie w państwach gorzej rozwiniętych, napędzając konsumpcję, podkreśla dr Caplan. Nie inaczej jest w przypadku migrantów z Ukrainy. Ten kraj w 2021 r. miał rekordowy wzrost PKB. Poza tym część emigrantów wraca do kraju pochodzenia, tam wykorzystuje zdobyte umiejętności, inwestuje zarobione pieniądze, działa. To, oczywiście nie dotyczy czasu wojny, ale pokoju. Znów korzystają na tym oba państwa.
 

Otwarcie granic to ekonomiczna konieczność

Obawy przed emigrantami w dużym stopniu wywoływane są przez media – twierdzi amerykański ekonomista. To one, żywiąc się niejednokrotnie sensacja, uwypuklają wszelkie patologie, wady i stereotypy dotyczące imigrantów, jednocześnie marginalizując podobne problemy u własnych obywateli. To wykrzywia obraz imigrantów.
 
500 KADR map of the world 1005414 1280
 
Hamowanie procesów migracyjnych i ograniczanie otwartości granic spowodowane jest faktem, że do społeczeństwa i decydentów mocniej trafiają argumenty krótkoterminowe oraz emocjonalne, a mniej logiczne. Jednak dla Ameryki i Europy nie ma alternatywy – jeśli chcą się rozwijać i sprostać krajom z wysokim przyrostem naturalnym otwarcie się na emigrantów jest ekonomiczną koniecznością – podsumowuje dr B. Caplan.
 
Pełen tekst rozmowy z dr B. Caplanem dostępny TUTAJ
 

Imigranci dobrzy dla Polski

 Podobnego zdania jest prof. Wojciech Jarecki z Uniwersytetu Szczecińskiego. Twierdzi on, że bardzo ważne jest, by pokazywać, iż imigranci, szczególnie ci którzy są pozytywnie nastawieni do życia, pracy i wychowania dzieci są bardzo dobrzy dla Polski.
 
Naukowiec wskazuje na następujące korzyści:
 
1. Dzieci imigrantów z Ukrainy mają już średnio kilka lat, czyli – jako państwo - nie ponosimy całego kosztu ich wychowania i edukacji;
 
2. Ci, którzy zostaną uzupełnią zdeformowaną strukturę wiekowo-demograficzną, co będzie pozytywnie wpływało na obniżenie kosztów pracy, popyt wewnętrzny i odmłodzenie społeczeństwa;
 
3. Kobiety z dziećmi nie generują kosztów związanych z bezpieczeństwem;
 
500 KADR pexels mart production 7414910
 
4. Uchodźcy z Ukrainy szybko się asymilują, czemu bardzo sprzyja ich rozproszenie po całej Polsce (a nie skupienie ich w enklawach, ośrodkach);
 
5. Ukraińcy i tak muszą wydawać środki, które mają częściowo swoje, częściowo od innych osób i częściowo z budżetu (ok. 1000 zł na miesiąc), czyli powodują wzrost popytu w skali ok. 2,5 mld zł na miesiąc;
 
6. Emigranci uzupełnią lukę na rynku pracy, podejmując obowiązki, których często nikt inny nie chce wykonywać (opieka w domach starców, sprzątanie), lub tam, gdzie brak pracowników - jako kierowcy autobusów i tramwajów – np. dla kobiet chętnych pozostać w Polsce na dłużej.
 
Bez wątpienia, napływ takich migrantów jest dla Polski korzystny. Dla sprawnego funkcjonowania gospodarki i tak musielibyśmy skądś ich ściągać, a kosztowniejsze, także dla firm, byłoby ich pozyskanie z Azji, a taka była wcześniej tendencja – mówi dr hab. Wojciech Jarecki.
 
Dr. Bryan Douglas Caplan jest amerykańskim ekonomistą i pisarzem, profesorem ekonomii na George Mason University, pracownikiem naukowym w Mercatus Center, adiunktem w Cato Institute i byłym współtwórcą bloga Freakonomics. Publikuje również własnego bloga EconLog. Jest samozwańczym „ libertarianinem ekonomicznym ”, a większość prac naukowych dotyczy ekonomii behawioralnej i ekonomii publicznej.
 
Dr hab. Wojciech Jarecki jest profesorem Uniwersytetu Szczecińskiego, pracownikiem Katedry Zarządzania Kapitałem Ludzkim, stypendystą uniwersytetów w St. Gallen i Fryburgu w Szwajcarii oraz w Wismarze i Eberswalde w Niemczech. Jego zainteresowania naukowe to: zarządzanie kapitałem ludzkim, rekrutacja, migracje.
 
Oprac.: wit
Źródło: Interia.pl, Wikipedia, Uniwersytet Szczeciński, własne
Zdjęcia: Pexels.com, Pixabay.com, MRiPS, Witold Tkaczyk
Fixed Bottom Toolbar