Inwazja ślimaków - czyli jak Matka Polka walczy ze śliskim żywiołem
Zdjęcie: Pixabay.com

Inwazja ślimaków - czyli jak Matka Polka walczy ze śliskim żywiołem

dr Paulina Michalska

Błagam, niech się odezwie jakiś biolog, „ślimolog” czy inny ekspert ogrodnictwa może! Nasz ogródek (i chyba wszystkich ostatnio) notorycznie atakują te obleśne, brązowe ślimaki. Matko! Ja to obrzydliwa nie jestem, ale te pełzacze wywołują u mnie odruch wymiotny.

870 Dzialaj z nami
 

Wiadrami do Francji

Łażą po wszystkim: po wiadrach, zbiornikach na deszczówkę, szybach, trawnikach, drzewach, owocach i warzywach. Zeżarły mi całą rukolę i rzodkiewki. O pomidorach nie wspomnę. I wszędzie zostawiają ten swój obrzydliwy śluz i kupy! Matko!!! Nie da się z nimi czegoś zrobić?

Skąd się one w ogóle u nas wzięły? Francuzi by ich nie wzięli? Ktoś pytał? Wiadrami bym im wysyłała. Ba! Tira bym wynajęła i osobiście je wywiozła. Koledzy kiedyś w czasach studenckich winniczki zbierali. Takie skupy były. Przycisnęło ich trochę finansowo, zebrali cały wielki wór! Chyba z pięćdziesiąt kilogramów. Zanieśli do skupu, a skup zlikwidowany. Wypuścili je wszystkie w pobliskim parku.
 
870 nudibranch 1123086 1280


Pieniądze leżą na trawnikach?

Poświęciłabym się naprawdę. Może na jakąś paszę dla zwierząt? Kto tam je ślimaki? Jaki stwór? Na jesień szkoły kasztany dla żubrów zbierają, to może ktoś by i za takie obleśne ślimaki zapłacił? Nie ma takiego biznesu? Ludzie! Toż to kokosy można zarobić. Tylko znaleźć zwierzę, które by to zjadło. Pieniądze leżą na trawnikach! Właśnie wam pomysł na biznes podsyłam. Pomogę z reklamą, artykuł sponsorowany napiszę! Tylko niech ktoś na litość boską zacznie kupować te mięczaki!

Najgorzej jest po deszczu. Przyłażą pod basen i stoją jak w zaklętym kręgu jakimś. Okrągły basen, a wokół czasem ze dwa okręgi ślimaków. Mąż zbierał je kiedyś łopatą i wyrzucał za płot. Ale wracały. One zawsze wracają. Wyglądają trochę jak kocie kupy. Najgorzej, jak się na nie nadepnie przez przypadek. Kiedyś klapki zostawiłam na tarasie, rano szybko po szczypiorek chciałam wyskoczyć, włożyłam nogę i prawie zwymiotowałam… Obrzydlistwo. Może do kubła na bioodpadki wyrzucać? Nie! Na bank uciekną!
 
870 snail 1441138 1280
 

Walka z inwazyjnym żywiołem

Poczytałam sobie trochę o tych stworach. „Wsuwa” niemal wszystko, co zielone: liście, owoce, a do tego nawet padlinę! Został uznany za jedno ze stu najbardziej inwazyjnych gatunków w Europie! Przywędrował, jakkolwiek nie brzmi to groteskowo, z Francji! Ludzie! Z Francji? Oni ich tam nie zjedli?

Przeczytałam właśnie, że te ślimaki nie są jadalne ani dla ludzi ani dla zwierząt. Więc pomysł na biznes uważam za spalony. Mam ochotę zostać jakimś ślimakowym barbarzyńcą!

Odzywają się we mnie jakieś nieludzkie instynkty. Jeśli zobaczycie mnie gdzieś na trawniku walącą bez ładu i składu łopatą to wiedzcie, że walczę właśnie z żywiołem. One składają na raz czasem 400 jaj! Rany? To się da w ogóle wybić?
 
870 snail 3633579 1280


Ślimaki jak stonka

Zjeść nie, na paszę nie, wsuwa wszystkie rośliny i padlinę… Toż to jak jakaś plaga egipska! Jeśli macie jakieś konstruktywne pomysły, co z nimi zrobić – jestem otwarta.

Kiedyś mój ojciec płacił za zbieranie stonki z ziemniaków. Dziesięć groszy za sztukę. Brat raz pokazał słoik mamie i ona mu zapłaciła, później pokazał tacie i ten też mu zapłacił. Miał chłop łeb. Może to sposób na zarobek dla dzieci? Tylko nadal nie wiem, co później z tymi ślimakami zrobić? Może do kominka na opał? Widzicie? Najgorsze instynkty się odzywają we mnie. Czekam na wasze pomysły.

Autorka z wykształcenia jest kulturoznawcą i fizykiem medycznym. Pracuje z małżeństwami, które pragną mieć dzieci jako instruktor Creighton Model System - głównego narzędzia NaPROTechnology®. Jest mamą pięciorga dzieci i pasjonatką podróżowania.
 
CZYTAJ TAKŻE:
 
Matka Polka
 
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
 
870 Dzialaj z nami
 
Fixed Bottom Toolbar