Czy Internet jest niebezpieczny dla dzieci?
- Redakcja
- Kategoria: RODZICIELSTWO

Tymczasem Internet może być nie mniej niebezpiecznym miejscem niż drogi, na których nie obowiązywałyby żadne przepisy, i o ile dorośli z trudem, ale może uniknęliby opresji, dla dzieci takie miejsce byłoby skrajnie niebezpieczne. I w rzeczy samej Internet jest dla dzieci takim miejscem, jeśli je tam zostawić same, bez przygotowania i bez kontroli. Bez ustalenia zasad korzystania, bez nauczenia je, jakie zachowanie jest bezpieczne, a jakie może okazać się ryzykowne. I tak jak żaden rodzic nie pozostawiłby dziecka samego na środku wielkiego skrzyżowania, gdzie każdy samochód jechałby jak i gdzie chce, bo nie obowiązywałyby żadne przepisy, tak i w Internecie nie powinny zostawać same. Szczególnie bez odpowiedniego przygotowania.
Co im grozi? Zagrożeń jest sporo, ale zwróćmy uwagę chociażby na niektóre: łatwy dostęp do pornografii; do treści brutalnych (zawierających przemoc wobec ludzi czy zwierząt); do treści niebezpiecznych (np. do stron internetowych zachęcających do samobójstwa lub dostarczających informacji dla anorektyczek, jak nie jeść i skutecznie oszukiwać otoczenie); możliwość zetknięcia się z pedofilią (pedofile często „namierzają” swoje ofiary w sieci); możliwość zamieszczania przez dziecko treści, które są nielegalne (np. czyichś danych lub rozpowszechniania treści, które są objęte prawem autorskim); cyberprzemoc (dziecko może być szykanowane, wyśmiewane bądź samo się znęcać nad kimś psychicznie, np. na grupach internetowych)… To tylko niektóre zagrożenia…
Jak dziecko przed tym uchronić? Przede wszystkim zdobyć wiedzę i edukować dzieci, a jako minimum nie wstawiać do pokoju dziecka komputera z nieograniczonym dostępem do Internetu (w smartfonie też można zablokować Internet). Komputer, z którego dziecko korzysta, powinien stać w miejscu ogólnie dostępnym tak, żeby dziecko miało świadomość, że w każdej chwili można zobaczyć, co ono robi. I „prywatność” nie ma tu nic do rzeczy, tak jak nie ma znaczenia „stosowanie przemocy”, kiedy siłą przytrzymujemy wyrywającego się malucha, który na czerwonym świetle zamierzał przebiec przez drogę tuż przed rozpędzonym samochodem. I w jednym, i w drugim przypadku może po prostu chodzić o ratowanie życia. W sensie dosłownym niekiedy. Rzecz jasna nie chcemy tu demonizować Internetu, ale zwrócić uwagę, że może stać się miejscem niezwykle niebezpiecznym, płaszczyzną, gdzie również trzeba dziecku towarzyszyć i chronić je.
Nadkomisarz Michał Królikowski z Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu w wywiadzie dla naszego portalu zwrócił także uwagę na inny aspekt korzystania przez dzieci z Internetu: "Dzieci często nie zdają sobie też sprawy, że zamieszczając coś w Internecie przekraczają niekiedy granicę (np. pisząc o kimś jakiś niepochlebny komentarz). Granica między byciem pokrzywdzonym (ktoś nieprzychylnie skomentował zdjęcie), a byciem sprawcą może być w Internecie bardzo cienka. Co więcej, można w tym samym czasie być równocześnie i sprawcą, i ofiarą".
Więcej o bezpieczeństwie dzieci w Internecie można znaleźć m.in. na: dzieckowsieci.pl; sieciaki.pl; dyzurnet.pl.
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com