samotne dziecko
fot. pixabay.com

W sieci samotności

Dzieciństwo kojarzy nam się z beztroską i nieskrępowaną radością. Dla pokolenia młodych rodziców, urodzonych w latach osiemdziesiątych XX wieku, to czas wspinania się po drzewach, gry w podchody, zabawy w chowanego na świeżym powietrzu, słońca i wiatru we włosach. Podobnie, gdy mówimy o rodzinie – jednym tchem wymieniamy wtedy poczucie bezpieczeństwa, bliskość, relacje, szacunek, miłość i zrozumienie. Jednakże nie zawsze rodzina wygląda w ten sposób i często, choć opakowanie prezentuje się niezwykle pięknie, w środku jest pusto.

 

Czym jest samotność?

Samotność bywa doświadczeniem, które dotyka nas także wśród tłumu ludzi, nawet najbliższych. Posiadanie rodziny nie gwarantuje braku poczucia samotności, co więcej, zdarza się, że zmagają się z nią dzieci, które odczuwają samotność wtedy, gdy nie czują się ważnym członkiem rodziny. Co to oznacza? Zdarza się, że pochłonięci swoimi sprawami rodzice nie mają czasu (a czasem i chęci…) na rozmowę z dziećmi o istotnych sprawach, związanych z życiem dziecka i funkcjonowaniem całej rodziny. Dziecko, tak jak każdy człowiek, potrzebuje akceptacji, poczucia bezpieczeństwa, uznania i wsparcia, a zdarza się, że nie zostają one zaspokojone w najważniejszym dla dziecka miejscu – w domu rodzinnym.

Zarówno nadmierne wymagania wobec dziecka, jak i ciągła dezaprobata wobec niego powoduje, że szuka ono wsparcia i akceptacji u innych osób, nierzadko takich, które mają destrukcyjny wpływ na jego funkcjonowanie. „Projektowanie” dziecka według własnego uznania i własnych planów rodziców skutkuje brakiem rozumienia własnej pociechy i brakiem zainteresowania jego prawdziwymi potrzebami i życiem w ogóle. Rodzic, który nie poświęca czasu na uważną relacje z dzieckiem, nie jest w stanie zadbać o jego prawidłowy rozwój, nie rozpozna jego pasji, talentów, zainteresowań i potrzeb. Żyjemy w świecie, w którym na pytanie „Mieć czy być?” zbyt wiele osób bez zająknięcia odpowiada „mieć”. Tymczasem gadżety, ciuchy, pieniądze i inne dobra materialne nigdy nie zastąpią relacji z drugim człowiekiem. W pracy często spotykam się z sytuacją, w której dziecko wprost mówi, że nie brakuje mu niczego oprócz rozmowy z mamą i tatą.

Gdy masz kilka lub kilkanaście lat i centrum twojego świata stanowi własny pokój i pusty dom, to zaczynasz zamykać się nie tylko w tym pokoju, ale i w sobie. Nie mówisz o swoich lękach, potrzebach, pragnieniach, zainteresowaniach, bo nie ma nikogo, kto mógłby cię wysłuchać. Osamotnione dzieci stają się także dziećmi milczącymi, nie tylko w domu ale i w szkole, w grupie rówieśniczej. Niby nie sprawiają problemów, ale to, co dzieje się w ich środku jest tykającą bombą. Nie potrafią wyrazić tego, co czują i myślą, ponieważ w ich najbliższym otoczeniu od początku zabrakło okazji, aby się tego nauczyć przez rozmowę. Takie dzieci nie potrafią zachowywać się spontanicznie, co jest przecież naturalne w ich wieku, stają się za to bardzo podatne na opinię innych._535f5c78-8e33-4152-8309-e4eb6eae0064.jpeg

Samotność może być stanem pozytywnym, jeśli jest wyborem, jest pożądana bądź też trwa krótko. Jeżeli jednak trwa zbyt długo – zazwyczaj prowadzi do osamotnienia, czyli sytuacji, w której człowiek nie znajduje oparcia w innych ani w swoim własnym świecie wewnętrznym. W przypadku dziecka taka wymuszona samotność powoduje, że staje się ono niepewne, zalęknione, nie ma poczucia bezpieczeństwa i poczucia własnej wartości, coraz bardziej zatapia się w otchłani swoich negatywnych myśli, a w efekcie staje się bardziej skłonne do różnego rodzaju fobii, które w przyszłości negatywnie wpłyną na jego życie społeczne.

Rodzicielstwo to ciężka praca i należy od początku zdawać sobie sprawę, że budowanie więzi z dzieckiem to mozolny i długofalowy proces, który zaczyna się już od pierwszych dni jego życia. Jeżeli chcemy mieć z dzieckiem dobry kontakt, musimy nieustannie zabiegać o wspólnie spędzany czas, rozmowy, wsparcie, bliskość i budowanie poczucia własnej wartości. Jak pisała H. Izdebska: „Mieć bliskich i czuć się samotnym to najgorszy rodzaj samotności, ponieważ zabija w człowieku nadzieję, osłabia motywację, deformuje psychicznie”.

 

Czytaj także: 

 

Dominika Wielkiewicz, pedagog resocjalizacyjny oraz opiekuńczo-wychowawczy, bajkoterapeutka, muzykoterapeutka, trenerka umiejętności społecznych. Zajmuje się również tematyką autoagresji i samobójstw wśród dzieci i młodzieży, a także profilaktyką zachowań autodestrukcyjnych oraz szkoleniem dorosłych w tym zakresie. Pełni funkcję Prezesa Zarządu Fundacji Na Rzecz Profilaktyki Społecznej (Samo)Naznaczeni.

Fixed Bottom Toolbar