Cicha noc, święta noc…
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Cicha noc, święta noc…

Witold Tkaczyk

Wigilia… Kilka godzin, na które niektórzy z nas czekają cały rok. Dorośli w nadziei na spotkanie w rodzinnym gronie, dzieci w oczekiwaniu na świąteczne podarunki, wszyscy z apetytem wyczekujący na wyjątkowe w tym dniu potrawy. Kiedy minie już czas przedświątecznych przygotowań, działań dla zgody i pomocy, powinno nastąpić wyciszenie i spokój.

Czas świąt Bożego Narodzenia skłania, nie tylko osoby wierzące, do zadumy nad cudem narodzin, do przemyśleń na temat własnego postępowania i do podsumowania wydarzeń mijającego roku.


Zgoda

Jest tak, że czasami popadamy w konflikt z drugim człowiekiem. Te spory i różnice zdań, wydawałoby się, że nie do pogodzenia, istnieją też w rodzinach. Okres świąt Bożego Narodzenia jest okazją do pojednania. Najdrobniejszym gestem, który możemy wtedy wykonać, jeśli naprawdę nie przełamiemy w sobie urazy, to złożenie świątecznych życzeń. Jest na to kilka sposobów, nie zawsze więc musimy to robić bezpośrednio i osobiście. Ważne, by spróbować pokonać własne ograniczenia, by zdobyć się na choćby na ten symboliczny gest.

A jeśli zdołamy pokonać dawne, lub teraźniejsze, nawet uzasadnione uprzedzenia, warto zastanowić się, czy takiej osoby, członka rodziny, nie zaprosić na Wigilię, do wspólnego stołu. Szczególnie, kiedy wiemy, że ten człowiek jest samotny.

Symbolem pogodzenia się, choćby na czas świąt, jest przełamanie się opłatkiem i złożone sobie życzeń przy wigilijnym stole. Odpuszczenie win i wybaczenie to postawa w duchu chrześcijańskim. Dziś coś, co wydaje się mało prawdopodobne, może w nas ledwie zakiełkować. Czas pokaże, czy ten nasz gest dobrej woli przyniesie oczekiwane owoce. Po latach nawet największe spory i konflikty bledną. Warto rozważyć, czy obecny czas nie jest dobrym momentem, aby rozpocząć takie pojednanie.


Pokój

Często życzymy sobie zdrowych i spokojnych świąt. Spokojnych, a więc przeżywanych w pokoju. Pokój jest dziś tematem, który po kilkudziesięciu latach powrócił do naszych codziennych rozmów.

Po pierwsze toczymy ,,wojnę” z pandemią i jej skutkami. Stan zagrożenia, zamieszanie informacyjne, skrajnie sprzeczne opinie specjalistów, wprowadzane przepisy ograniczające naszą wolność i prawa, powodują, że nie czujemy się bezpieczni.

Po drugie spotkaliśmy się w tym roku z przejawami zaplanowanej i z premedytacją zastosowanej agresji na naszej wschodniej granicy. Zdecydowano o mobilizacji sił porządkowych i wojskowych w celu ochrony granicy państwa oraz na wprowadzenie na obszarach przygranicznych stanu wyjątkowego. Cały zespół agresywnych działań naszych wschodnich sąsiadów nazwano wojną hybrydową.

Stan wojennego napięcia cały czas się utrzymuje za sprawą posunięć politycznych i militarnych władz naszego największego wschodniego sąsiada, który grozi kolejną wojną już w bezpośrednim sąsiedztwie naszych granic. Konflikt – póki co w sferze dyplomatycznej i publicznej - cały czas się zaostrza, angażując kolejne państwa i struktury międzynarodowe, które wydają oświadczenia w związku z zaistniałą sytuacją.

Zagrożenie militarne pęcznieje nie tylko blisko naszych granic, ale także daleko od nich – tam, gdzie najludniejszy kraj świata wykazuje agresywną postawę wobec niepodległej, póki co, wyspy, do której rości sobie prawa. W sprawę zaangażowane są największe światowe mocarstwa, a specjaliści dopuszczają możliwość wielkiego konfliktu zbrojnego o ten obszar.


Pomoc

Wracając do trudnych i konfliktowych sytuacji w rodzinach, zdarza się, iż są one w stanie rozpadu. Zorganizowanie wspólnych, ciepłych i rodzinnych świąt, gdzie wszyscy domownicy zasiadają razem do wieczerzy wigilijnej jest trudne, czasem niemożliwe. Największymi ofiarami takiej sytuacji są dzieci. Czy w domu będzie spokój, czy nie dojdzie do awantur? Czy w ogóle dorośli zajmą się przygotowaniem świąt, czy są oni w stanie zadbać o emocjonalne potrzeby dzieci i postawić ich dobro ponad swoimi konfliktami?

Bywa, że Wigilie i Święta niektóre osoby spędzają w samotności. Niektórzy tak wybrali, w nadziei, że samotne życie, bez zobowiązań w stosunku do drugiego człowieka, będzie łatwiejsze i wygodniejsze. Przecież było wokół nas tylu przyjaciół i znajomych… Inni swoją samotność zawdzięczają kolejom losów, ciężkim doświadczeniom życia. Samotni raczej nie lubią świąt, zwłaszcza Bożego Narodzenia, które jest czasem rodzinnej wspólnoty. Czy patrząc na innych, doświadczają, czego im brakuje? Czy ktoś o nich jeszcze pamięta?

Właśnie dla takich i innych osób w potrzebie w okresie przedświątecznym organizowane są różne działania charytatywne. Przygotowywane są prezenty, potrzebne produkty, organizowane wigilie dla osób samotnych i bezdomnych. Pamięć o ludziach w trudnej sytuacji i okazywanie im pomocy w okresie świat Bożego Narodzenia, sięganie po chrześcijańską tradycję św. Mikołaja, biskupa Miry, jest ważnym symbolem tego czasu.

W tradycji wigilijnej wieczerzy istnieje zwyczaj pozostawienia jednego dodatkowego nakrycia na wypadek wizyty niespodziewanego gościa. W domyśle jest to osoba potrzebująca. Nieczęsto taki gość puka do naszych drzwi i niekoniecznie w Wigilię. Gdyby jednak przyszedł – jak byśmy się zachowali?
 
Autor jest dziennikarzem i grafikiem od wielu lat związanym ze środowiskiem twórców komiksu. Pisze scenariusze komiksów historycznych, będąc zarazem ich wydawcą. Pracuje na stanowisku sekretarza redakcji portalu Polskie Forum Rodziców. Prywatnie ojciec dwójki nastolatków.
 
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar