Kryzys to szansa na rozwój - rozmowa z br. dr Piotrem Zajączkowskim
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Kryzys to szansa na rozwój - rozmowa z br. dr Piotrem Zajączkowskim

- To, czym mogę dzielić się z małżonkami, to pokazywać im, że sytuacja, którą oni dziś przeżywają nie musi być końcem, że ich kryzys to nie jest gwóźdź do trumny, ale - być może - szansa na rozwój. Tylko od nich zależy, czy z tego skorzystają, czy podejmą decyzję, tak jak ja ją podjąłem, że tylko ja mogę z tym coś zrobić – mówi br. dr Piotr ZAJĄCZKOWSKI OFMCap. w rozmowie z Aleksandrą IRLĄ.

Aleksandra Irla: - Weekendy Małżeńskie, SMS-owe kursy dla par, webinary - ta szeroka oferta adresowana do małżeństw ma twarz zakonnika! Jak to się stało? Co spowodowało, że tak mocno zaangażował się Brat w sprawy małżeństw?
 
Br. dr Piotr Zajączkowski OFMCap.: - Ja to nazywam powołaniem w powołaniu. Tak, jak np. jakiś ksiądz, będąc już księdzem czy zakonnikiem, pracując w diecezji czy w klasztorze, odkrywa, że ma powołanie misyjne. Mamy również takich Braci. Nie wstępował do kapucynów z myślą, że będzie jeździł na misje - on to odkrył. Ja też odkryłem takie powołanie w powołaniu. Jestem księdzem, zakonnikiem, nie żyję w małżeństwie, nie mam żony ani dzieci, a jednocześnie interesuję się małżeństwem. W Księdze Rodzaju zaraz po opisie stworzenia świata, pierwszą propozycją, jaką Pan Bóg ma dla ludzkości jest właśnie małżeństwo.
 
870 couple 802058 1280
 
Skoro On je wymyślił, a wszystko co Pan Bóg wymyśla, co nam daje, jest dobre, a nawet bardzo dobre, to małżeństwo też jest takim dobrem. Tylko jak to jest, że w niektórych małżeństwach dzieje się tyle rzeczy niewłaściwych - dużo cierpienia, ogrom nieszczęścia, a u innych par jest fajnie, miło, dobrze. Może nie zawsze, ale przeważnie jest dobrze. Jak to jest? Dlaczego tak się dzieje? To mnie zawsze nurtowało.
 
Pochodzę z rodziny, w której rodzice nie byli małżeństwem sakramentalnym. Mój tata był po rozwodzie, kiedy związał się z mamą. Razem z bratem często zastanawialiśmy się, jak wyglądała ich historia. To też nas trochę w tę stronę pokierowało. Poza tym, w oazie rodzin, miałem kontakt z pewnym bardzo dobrym małżeństwem, które nas, młodzież, często zapraszało do domu na pogaduchy. Widziałem, jak to małżeństwo funkcjonuje - byli blisko Pana Boga i blisko siebie. Zastanawiałem się jak to jest, że moi rodzice nie byli tak blisko siebie... Wszystko to mnie zastanawiało, chciałem zrozumieć: dlaczego tak jest?
 
870 KADR pexels rodnae productions 6148875
 
Pracując z małżeństwami, sam też bardzo wiele na tym korzystam. Gdy widzę pary, które pracują ze sobą, idą na terapię małżeńską, podejmują wyzwania, rozwijają się, pokonują trudności, czasami latami cierpią z różnych powodów, ale nie się poddają się, doszedłem do przekonania, że naprawdę warto się rozwijać. Przez rozmowy, przez dialog z małżonkami, zobaczyłem, ile ja sam mam w sobie spraw do przepracowania, ile dysfunkcji, które nie pozwalają mi lepiej żyć i prawdziwie kochać.
 
Aleksandra Irla: - Nie pozwalają być tą najlepszą wersją siebie?
 
Br. dr Piotr Zajączkowski OFMCap.: - Tak. Żeby ta moja miłość, którą chcę kochać najpierw w ogóle siebie, a potem także drugiego człowieka i Pana Boga, żeby ta miłość nie była uczuciem toksycznym, roszczeniowym, ale dojrzałym, opartym o wolność i dającym dużo radości.
 
870 couple 4641033 1280
 
Sam wyszedłem z domu rodzinnego, w którym wprawdzie nie było patologii, jednak była jedna dysfunkcja. Polegała na tym, że w naszym domu się nie rozmawiało. Mówiło się zadaniowo: byłeś w szkole, odrobiłeś lekcje, co dostałeś z klasówki, obrałeś ziemniaki? Zrób to, tamto, posprzątaj - takich rzeczy było mnóstwo. Natomiast nie było rozmów. Nie było pytań: jak się czujesz, co u ciebie słychać, co się wydarzyło fajnego? Takie sytuacje, żebyśmy siedzieli wszyscy razem - mama, tato, mój brat i ja - w jednym pokoju i o czymś rozmawiali, to były sytuacje bardzo wyjątkowe. Z całego mojego życia pamiętam ich tylko kilka.
 
Pamiętam tęsknotę w sercu - dlaczego my tak nie rozmawiamy? Dlaczego tak nie jest na co dzień? Ta dysfunkcja spowodowała, że wyszedłem z domu rodzinnego bez umiejętności rozmowy, dialogowania. Gdy już coś mówiłem, to było w tym dużo oceniania, osądzania, niezadowolenia, krytykanctwa.
 
870 KADR pexels vera arsic 984949

To są schematy, które wynosimy z domu rodzinnego. Gdy to odkryłem, doszedłem do wniosku, że jeśli sam czegoś z tym nie zrobię, to to się nie zmieni.
 
Chcę powiedzieć wyraźnie - w dużym stopniu to małżonkowie dali mi taką perspektywę, że można coś z tym zrobić. Dlatego poszedłem na swoją pierwszą psychoterapię, w latach 2013 - 2015. To było spore „Wow”! Potem poszedłem na 12 kroków dla chrześcijan, czyli warsztaty rozwoju osobowego i duchowego. To było jeszcze większe „Wow”! Rok temu skończyłem swoją drugą terapię indywidualną, pracując konkretnie na traumach z dzieciństwa.
 
To było ogromne przełamanie, odkrywanie. Rozpocząłem drogę, na której mogę wreszcie zaopiekować się sobą, być dla siebie trochę lepszym. Z tego dziś wychodzę i widzę, że to coś, czym mogę się dzielić z małżonkami. Pokazywać im, że to, co oni dziś przeżywają nie musi być końcem, że ich kryzys to nie jest gwóźdź do trumny, a może być szansą na rozwój. Tylko od nich zależy, czy z tego skorzystają, czy podejmą decyzję, tak jak ja ją podjąłem: że tylko ja mogę z tym coś zrobić.
 
870 KADR hate 7221385 1280
 
Oczywiście mogę obwiniać mamę, tatę i wszystkich dookoła. Tak zresztą kiedyś było. Mogę też zobaczyć, że sam sobie z tym nie poradzę, sam nie rozwiążę problemu, który mam w sobie i który zaczynam dostrzegać. Więc idę do specjalisty, niech mi pomoże. To były najtrudniejsze, ale też najpiękniejsze chwile w moim życiu.
 
Może jeszcze kiedyś skorzystam z terapii, bo chcę kochać lepiej, dojrzalej. Chcę, żeby miłość mogła być miłością - w relacji. Było wiele rzeczy, które sprawiały, że nie mogłem dojrzalej, piękniej, lepiej żyć. To nie znaczy, że teraz wszystko mi wychodzi, ale wiem, że mogę coś zrobić, zmierzyć się z tym. Ode mnie tutaj najwięcej zależy. W czasie Weekendów Małżeńskich, już w piątek, mówię parom o tych swoich doświadczeniach i widzę, że to jest dla nich bardzo ważne. Chcę im pokazać siebie, bo wiem, że mają podobnie.
 
870 pexels kampus production 8730062
 
Aleksandra Irla: - Mówił Brat o domu rodzinnym, o schematach, które stamtąd wynosimy. Skąd możemy czerpać dobre wzorce, jeżeli ich brak wśród najbliższych?
 
Br. dr. Piotr Zajączkowski OFMCap.: - Myślę, że z różnych zdrowych środowisk. Rozumiem, że to może być trudne, bo sami często nie wiemy czy to środowisko jest zdrowe. Warto szukać tych miejsc, w których czujemy się dobrze, nie jesteśmy oceniani, przymuszani. Kontakt z człowiekiem, który kocha dojrzale, szanuje nas, nie ocenia, jest nami zaciekawiony, słucha tego co mówimy, towarzyszy nam, jest empatyczny, współczujący – to nas buduje.
 
Aleksandra Irla: - Dziękuję za rozmowę.
 
Rozmawiała: Aleksandra IRLA
 
870 Piotr Zajaczkowski 

* Br. dr Piotr Zajączkowski OFMCap. – kapucyn, doradca psychologiczny (counsellor) i małżeński. Pomysłodawca fundacji „Kurs na miłość". Moderator i pomysłodawca stacjonarnych Weekendów Małżeńskich oraz kursów online i webinarów dla par.
 
CZYTAJ TAKŻE rozmowę z br. dr Piotrem Zajączkowskim OFMCap. na portalu SOS Rozwód: 
 
 
 
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com, archiwum Piotra Zajączkowskiego
 
OK Baner 790x105 Zakonczenie artykułu 2022 2x
 
Fixed Bottom Toolbar