Czy planowana w Warszawie edukacja seksualna jest niezgodna z prawem?  
Zdjęcia: Archiwum HD

Czy planowana w Warszawie edukacja seksualna jest niezgodna z prawem?  

Prawie 40 warszawskich i ogólnopolskich organizacji społecznych reprezentujących różne środowiska sygnowało pismo przekazane na ręce prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego (nasza pełna informacja TUTAJ), w którym wzywają do wstrzymania przygotowań mających na celu wprowadzenie na terenie miasta szeroko zakrojonego projektu dotyczącego edukacji seksualnej. Ich zdaniem, popartym opiniami specjalistów, cały projekt jest niezgodny z prawem.
 
Z Hanną Dobrowolską, ekspertem oświatowym i autorką podręczników szkolnych, która w imieniu podpisanych złożyła wczoraj pismo w warszawskim ratuszu, rozmawia Witold Tkaczyk
 
Witold Tkaczyk: Czego spodziewa się Pani po tym piśmie? Czy jest szansa, że odniesie skutek?

Hanna Dobrowolska: Skierowane pismo do Prezydenta w formule wezwania do usunięcia naruszenia prawa nie może zostać zignorowane ani zlekceważone. Wymaga reakcji urzędu na piśmie i jest podstawą do ewentualnego rozpoczęcia postępowania sądowego, w razie, gdyby urząd uchylał się od usunięcia wskazanego naruszenia. Podstawą jest obowiązująca Ustawa z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz. U. z 2012 r. poz. 270).
 
Skandaliczny sposób procedowania projektu przez urzędników nie może być tolerowany. Pismo otrzymały najważniejsze zainteresowane urzędy - Minister Edukacji i Nauki, Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży Sejmu RP, Rzecznik Praw Dziecka, Wojewoda Mazowiecki, Rada m.st. Warszawy, Regionalna Izba Obrachunkowa - i oczekujemy także ich szybkiej i skutecznej reakcji i podjęcia kroków prawnych.

Czy wsparcie udzielone przez liczne organizacje jest wystarczające?

HD: Napływają kolejne głosy poparcia i podpisy, za wszystkie bardzo dziękuję, gdyż świadczą o skali zainteresowania i świadomości organizacji rodzicielskich odnośnie do tego, co grozi dzieciom, gdy oświata pozbawiona zostanie kompetentnego nadzoru pedagogicznego i oddana w ręce domorosłych „edukatorów”, często o złych intencjach.

Co do listy organizacji, jest ona otwarta - stworzony zostanie zapewne aneks do pisma z nowymi organizacjami, zatem zachęcamy do nadsyłania kolejnych podpisów – żaden nie zostanie pominięty. Jednocześnie wiem, iż organizacje piszą bezpośrednio do Prezydenta Trzaskowskiego, powołując się na upubliczniony list i żądając natychmiastowego zaprzestania procedowania oburzającego i naruszającego prawo projektu. To bardzo ważna społeczna reakcja na nasze starania.

W dniu wczorajszym – po upublicznieniu listu w prasie – skierowana została także do Urzędu skarga obywatelska na urzędniczki, które pozytywnie zaopiniowały projekt wbrew prawu. Przesłano mi informację o tym drogą mailową. Dziękuję za tę inicjatywę obywatelską.
 
Skarga brzmi we wstępnej części tak:
 
WYDZIAŁ SKARG I WNIOSKÓW
BIURO KONTROLI
UL. NIECAŁA 2
00-098 WARSZAWA
 
SKARGA
 
1. Na podstawie art. 227 Kodeksu postępowania administracyjnego składam skargę na
Martę Widz, naczelnika Wydziału Projektów Interdyscyplinarnych (CKS-PI) MS WARSZAWY oraz Martę Dermańską, z-cę dyr. Centrum Komunikacji Społecznej MS WARSZAWY.
 
2. Przedmiotem skargi jest nienależyte wykonywanie zadań oraz naruszenie praworządności.
 
3. Wnoszę o zwolnienia z pracy oraz odpowiednią karę dla w/w urzędników oraz wzywam Prezydenta Warszawy do usunięcia naruszenia prawa - odnośnie do procedowania projektu pod nazwą „Edukacja seksualna - dobrowolne warsztaty i działania animacyjne dotyczące aspektów zdrowia, dojrzewania i przeciwdziałania przemocy dla młodzieży i dorosłych” na kwotę 3 266 000 zł, w ramach Budżetu Obywatelskiego stolicy na rok 2022 r.
 
Czy w Warszawie były wcześniej realizowane podobne projekty wspierane przez władze miasta, czy to pierwszy na tak dużą skalę?

HD: Niestety, to trzecia próba w Warszawie przeforsowania niemal identycznego projektu, i to szczególnie oburza. Raz został wycofany po opinii Kuratora, w ubiegłym roku – poddany pod głosowanie - przegrał, gdyż warszawiacy nie chcieli gorszenia i deprawacji dzieci, i to za gigantyczne środki. Teraz po raz trzeci urzędnicy grają z nami w tę samą grę, To oburzające!

Projekt jest liftingowany, ale zawiera te same treści, co sprawia nieodparte wrażenie, że komuś od lat bardzo zależy na jego wdrożeniu do realizacji. I że wcale nie jest to anonimowa Mieszkanka, która figuruje jako autorka pomysłu. Polecam lekturę wpisów pod projektem.

Można z nich sporo wywnioskować!

Warto też samemu zabrać tam głos. Namawiam do aktywności, gdyż to od nas zależy, czy nasze dzieci w tym lub przyszłym roku nie zostaną poddane gorszącym praktykom po pozorem „edukacji seksualnej”, wbrew prawu i dobru dzieci.

Jednocześnie mogąc zachęcić rodziców poprzez to forum - namawiam, by apelować do dyrektorów szkół o promocję lekcji z Wychowania do życia w rodzinie, gdyż należy skończyć z zakłamywaniem rzeczywistości i twierdzeniem wbrew prawdzie, iż w naszym ciemnogrodzie o tej tematyce nie mówi się w szkołach. Mówi się, ale wtedy, gdy rodzice chcą posyłać dzieci na te dobrowolne zajęcia, a niestety często się ich do tego zniechęca, zamiast promować dobry zatwierdzony przez MEiN program. Wytrąćmy argument, iż seksedukacja samorządowa uzupełnia braki w edukacji. Weźmy i tu sprawy z swoje ręce.
 
Bardzo dziękuję za rozmowę. 
 
Rozmawiał:
Witold Tkaczyk
 
Pismo s. 1 zamaz
Pismo s. 2
Pismo s. 3
Pismo s. 4
 
Zdjęcia: Archiwum HD
 
Fixed Bottom Toolbar