Dziecięca trauma, a małżeństwo i rodzina
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Dziecięca trauma, a małżeństwo i rodzina

Badania nad ludzkim mózgiem trwają od dziesięcioleci, a wciąż pozostaje on dla nas zagadką. Zdaniem naukowców mózg dziecka jest na tyle wrażliwy, iż trauma przeżyta w dzieciństwie wywołuje zmiany w jego budowie i funkcjonowaniu, niosąc wysokie ryzyko zaburzeń zachowania i podatnością na uzależnienia w dorosłym życiu. Złe doświadczenia z dzieciństwa niosą ryzyko poważnych problemów małżeńskich i rodzinnych w przyszłości.
 

Trauma zakłóca pracę mózgu

Dowodem na to, że trauma dziecięca wywiera tak silny wpływ na mózg, włącznie z anatomicznymi zmianami, są rezultaty badań neurobiologicznych, m.in. obrazowych, z ostatnich dwóch dekad.
 
870 KADR brain 7257575 1280
 
Takie strukturalne zmiany z dużą dozą prawdopodobieństwa będą powodowały zakłócenia w sferze funkcjonowania psychologicznego, a na dalszym etapie życia dziecka, być może także w obszarze zdrowia psychicznego – alarmują specjaliści.
 
Wyniki badań przeprowadzonych w grupie dzieci jednoznacznie wskazują, że wczesne stresy prowadzą do pojawienia się niekorzystnych zmian w mózgu i całym układzie nerwowym. Zakłócenia, które są ich skutkiem powodują reakcje lękowe oraz uzależnienia. Zmiany w obszarze ośrodkowego układu nerwowego będą potem miały swoje dalsze konsekwencje.
 
W rezultacie zaburzone zostają reakcje popędowe (głód, popęd seksualny itp.), emocje takie jak złość czy lęk oraz zapamiętywanie. Tzw. ośrodek nagrody przestaje funkcjonować prawidłowo – a odgrywa to fundamentalną rolę w powstawaniu uzależnienia.
 
Uszkodzeniu ulegają struktury, które są silnie związane z kontrolą zachowania, przeżywaniem emocji i emocjonalnym reagowaniem na trudne sytuacje w przyszłości.
 

Głębokie korzenie uzależnień

Jak wynika z analizy przeprowadzonej w grupie 200 osób uzależnionych od alkoholu, aż 51 proc. z nich deklarowało wystąpienie traumy dziecięcej. Co ciekawe, zaobserwowano różnice pomiędzy płciami - w grupie kobiet problem dotyczył aż 70 proc.!
 
870 pexels karolina grabowska 5202786
 
W wielu przypadkach była to przemoc o charakterze wykorzystania seksualnego. Uzależnieni doznali także przemocy fizycznej, separacji od rodziców, podawali fakt zamieszkiwania z członkiem rodziny z chorobą psychiczną. T e zdarzenia były relacjonowane jako przyczyna cierpienia. Przemoc emocjonalną potwierdziło prawie 21,5 proc. badanych, przemoc fizyczną nieco ponad 31 proc., wykorzystanie seksualne - 24 proc., zaniedbanie emocjonalne – prawie 20,5 proc. zaniedbanie fizyczne - prawie 20 proc.
 
- Te statystyki są przejmujące. Analizując wpływ traumy, która miała miejsce w wieku rozwojowym, na uzależnienie od alkoholu w wieku dorosłym należy wziąć pod uwagę zarówno samo ryzyko rozwinięcia się uzależnienia, jego wczesny początek, jak i charakterystykę przebiegu tego uzależnienia. Badania wskazują, że niekorzystne doświadczenia w dzieciństwie, takie jak wykorzystanie, zaniedbanie czy dysfunkcje środowiskowo-domowe są istotnym czynnikiem ryzyka używania substancji psychoaktywnych i alkoholu, w tym wczesnego wieku inicjacji alkoholowej, szkodliwego używania i uzależnienia od alkoholu w dorosłości – twierdzi specjalistka dr Katarzyna Nowakowska-Domagała z Zakładu Psychologii Klinicznej i Psychopatologii UM w Łodzi.
 

Kłopoty małżeńskie i przemoc w rodzinie

 W przypadku mężczyzn znaczącymi czynnikami było zaniedbywanie emocjonalne, zaburzenie środowiska rodzinnego, które z jednej strony przyjmowały charakter rodziny niewydolnej wychowawczo, z trudnościami małżeńskimi, ale też z występowaniem uzależnienia w tej rodzinie i doświadczaniem przemocy fizycznej.
 
870 child 20255 1280
 
Zaś w przypadku kobiet dodatkowo znacząca była przemoc emocjonalna i zaniedbanie fizyczne.
 
- Okazuje się, że doświadczenie traumy dziecięcej sprzyja wcześniejszej inicjacji spożywania alkoholu i zachowań uzależniających. To istotna wiedza, bo oznacza, że mamy dużo mniej czasu na wychwycenie sygnałów ostrzegawczych, które w przypadku młodych ludzi bardzo często można przegapić. Dlatego musimy wykazać dużo większą czujność i reagować szybciej – zauważa dr Katarzyna Nowakowska-Domagała.
 

Emocjonalne trudności

Badania jednoznacznie pokazują, że ci pacjenci leczą się gorzej porównaniu z tymi, którzy nie doświadczyli traumy dziecięcej. Dzieje się tak ze względu na wspomniane zaburzenia funkcjonowania mózgu, a nierzadko także zmiany anatomiczne, wskutek czego regulacja emocji nie jest prawidłowa.
 
870 girl 5966882 1280
 
- To, co obserwuję u pacjentów, to trudność lub niezdolność do zdrowego regulowania przeżywanych emocji. Oni próbują stosować takie strategie autoregulacji emocji, które znają - czyli sięgają po substancje psychoaktywne, np. alkohol albo po różnego rodzaju niekonstruktywne, np. agresywne zachowania w celu zmniejszenia lub odreagowania napięcia emocjonalnego. W ten sposób osiągają stan, który pozwala zapomnieć i złagodzić objawy związane z PTSD. Kolokwialnie mówiąc, próbują przetrwać te swoje napięcia, nasilone lęki, niepokój, rozdrażnienie, korzystając z różnego rodzaju substancji psychoaktywnych – wyjaśnia terapeutka.
 
Pacjenci z uzależnieniem mają trudność z identyfikowaniem i nazywaniem emocji zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, przyjemnych i nieprzyjemnych. Mają kłopot w opisywaniu tego, jak przeżywają stan emocjonalny, czasami ujawniają tendencję do utrzymywania się stanów afektywnych w sposób wręcz patologiczny.
 

Terapia w stanie uzależnienia

W ostatnich latach doszło do reformy leczenia uzależnień. Kiedyś twierdzono, że o traumach i trudnych przeżyciach należy mówić na dalszym etapie terapii, bo na początku pacjent musi utrzymywać stabilną abstynencję, wytrzeźwieć i dopiero wtedy poradzi sobie z trudnymi rzeczami, które spotkały go w życiu.
 
870 pexels ketut subiyanto 5055806
 
Obecnie wielu terapeutów uznaje, że nie można pacjentowi mówić, żeby nie pił, ponieważ często to alkohol albo środek psychoaktywny jest tym, co trzyma go przy życiu! Dzięki nim może doznać choćby chwilowej, ale jednak ulgi, a to pozwala mu np. nie popełnić samobójstwa. Istnieje też grupa osób, które do poprawy swojego stanu psychicznego wykorzystują różne zachowania np. seks, zakupy, hazard, które po dłuższym stosowaniu mogą prowadzić do uzależnień behawioralnych.
 
Specjaliści podkreślają, że cierpienie, które taki pacjent przeżywa, to są tak silne emocje, tak obezwładniające i tak dezorganizujące mu życie, że „bez wspomagania” nie potrafi sobie poradzić.
 
Warto przy tym pamiętać, że leczenie powinno być zintegrowane i obejmować całokształt trudności i całokształt sytuacji życiowej pacjenta. Nie można bowiem leczyć pacjenta z uzależnienia w oderwaniu od leczenia jego zaburzeń lękowych, PTSD czy zaburzeń adaptacyjnych.
 
- Taki pacjent nie pójdzie na spotkanie AA czy grupę terapeutyczną, gdzie nikogo nie zna i znajdzie się w absolutnie nieznanym sobie środowisku. Brak u terapeuty uzależnień elastyczności w podejściu do trudności pacjenta niestety eliminuje z leczenia osoby, które bez chemicznej regulacji emocji nie są w stanie zaangażować się w terapię – uważa specjalistka.
 
Jak wyjaśnia, w procesie leczenia według modelu zintegrowanego, który w ostatnim czasie stał się wiodącym w tej grupie chorych, pacjent uczy się zarówno radzenia sobie z uzależnieniami, jak i z objawami problemów zdrowia psychicznego. Utrzymanie trzeźwości w tym samym czasie bywa trudne i dlatego wiele programów zintegrowanych korzysta z osiągnięć strategii redukcji szkód, nie wymagając natychmiastowej trzeźwości (zakłada się w niej nauczenie pacjenta w pierwszym rzędzie kontrolowania nałogu, czyli wprowadzenie w życie zasady, by pić mniej i rzadziej). Przygotowuje się pacjenta do zrozumienia swojej sytuacji i wspólnie wypracowuje najlepsze podejście do poprawy jakości jego życia.
 
CZYTAJ TAKŻE:
 
 
 
Oprac.: wit
Źródło: zdrowie.pap.pl
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
Fixed Bottom Toolbar