Z nowym rokiem nowym krokiem
- wtkaczyk
- Kategoria: OPINIE

Dominika Wielkiewicz
Nowy rok często bywa motorem napędowym wszelakich postanowień. W styczniu siłownie pękają w szwach, cateringi dietetyczne przeżywają oblężenie, a w domach pojawiają się nowe sprzęty i stroje do ćwiczeń, zgodnie z noworocznym hasłem „od dziś żyjemy zdrowo”.
Zmienić to, czego nie akceptujemy
Najczęściej podejmowanymi tematami obok zdrowszego stylu życia są te dotyczące samorozwoju oraz poprawy finansów. Wraz z nadejściem nowego roku chcemy zmienić w sobie to, czego nie akceptujemy bądź nie lubimy, niezależnie czy jest to cecha charakteru czy zachowanie i usilnie wierzymy, że tym razem osiągniemy sukces.
W zdecydowanej większości wyznaczamy sobie cele, których nie doprowadzamy do końca, a to powoduje, że czujemy się sfrustrowani, zniechęceni i zaniża się nasza samoocena, ponieważ kolejny rok coś nam się nie udało.
Wyboista droga do sukcesu
Po pierwszej fascynacji i dużej dawce motywacji, ostatecznie sporą część z nas dopada szara rzeczywistość w postaci zmęczenia, braku czasu, obowiązków i tempa życia. Do tego dochodzi chyba najtrudniejsza bariera związana ze zmianą nawyków, które mamy głęboko zakorzenione w mózgu. To właśnie zmiana starych przyzwyczajeń okazuje się najtrudniejszą kwestią, ponieważ wymaga od nas wyjścia ze strefy komfortu i reorganizacji naszego ustabilizowanego świata.
W szale postanowień stawiamy sobie chyba zbyt wygórowane cele, a później każda najmniejsza porażka i potknięcie skutecznie zniechęca nas do dalszej walki. W dzisiejszym błyskawicznym świecie chcemy szybkich efektów, zamiast skupić się na drobnostkach i cieszyć się nimi tak, jak dużymi rzeczami. Nie doceniamy drobnostek, chwil z najbliższymi i piękna świata za oknem, oczekując, że tylko wielkie rzeczy mogą dać nam radość.
Docenić najmniejsze dobro
A prawda jest taka, że w życiu piękne są chwile, momenty i drobne gesty, które składają się na jego jakość. Może zamiast tych najbardziej popularnych postanowień warto byłoby w nowym roku postawić sobie za cel spędzanie więcej czasu z tymi, którzy są dla nas ważni i doceniać najmniejsze dobre rzeczy jakich doświadczamy? Nauczyć się dostrzegać piękno w codziennym dniu i cieszyć się drobnostkami to dla wielu z nas większy wyczyn niż zrzucenie pięciu kilogramów wagi.
Tymczasem dostrzeganie drobnych rzeczy i umiejętność czerpania z nich radości oraz świadomość nieuchronności potknięć może być motorem napędowym do większych zmian. I mogą to być zmiany nie tylko w naszym małym mikroświecie, ale takie, które mogą sprawić, że wszyscy zaczniemy się częściej uśmiechać, wspierać, rozmawiać ze sobą, a przede wszystkim słuchać siebie nawzajem z szacunkiem i uwagą. Czyż wtedy świat nie stanie się piękniejszy, nawet jeśli będzie pięć kilo na plusie?
Autorka jest pedagogiem resocjalizacyjnym oraz opiekuńczo-wychowawczym, bajkoterapeutką, muzykoterapeutką, trenerką umiejętności społecznych. Zajmuje się również tematyką autoagresji i samobójstw wśród dzieci i młodzieży, a także profilaktyką zachowań autodestrukcyjnych oraz szkoleniem dorosłych w tym zakresie.
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com