Portale społecznościowe mogą się przydać w życiu rodzinnym?
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Portale społecznościowe mogą się przydać w życiu rodzinnym?

prof. Jakub Isański
 
To kolejne pytanie z niejednoznaczną odpowiedzią. Właściwie powinno ono brzmieć: co zrobić, aby portale społecznościowe przydały się w życiu rodzinnym? Życiu rodzinnym rozumianym jako pole komunikacji nie tylko z całym światem, ale przede wszystkim z naszymi dziećmi. Co ważniejsze, jest to pytanie, które trzeba sobie zadać i nie można uciec od odpowiedzi, ponieważ aktywność dzieci i młodzieży w Internecie jest powszechniejsza i bardziej naturalna, niż w pokoleniu rodziców. Choćby z tego powodu warto, a raczej trzeba zadać sobie trud „ogarnięcia” tematu.
 

Załóż własny profil i obserwuj

Jednym z najprostszych sposobów będzie, założenie własnego profilu na jednym z popularnych portali, o ile jeszcze tego nie zrobiliśmy. Tutaj, oczywiście. warto skorzystać z pomocy i porady dziecka. Gorąco zachęcam też na początek do obserwowania aktywności innych, zanim sami zaczniemy umieszczać własne treści: fotografie, posty, komentarze czy „lajki”. Pozostaje jeszcze wysłać do własnego dziecka, oczywiście za pośrednictwem rzeczonego portalu, prośbę o przyjęcie do grona znajomych i można zaczynać.
 

Koresponduj w grupie

Jest jeszcze inny sposób przyłączenia się od grona użytkowników portalu - założenie grupy dyskusyjnej na jednym z popularnych komunikatorów. W tym wypadku dodajemy członków grupy przy użyciu ich numerów telefonów i po ich akceptacji, możemy rozpocząć korespondencję widoczną dla wszystkich członków grupy. Dodawanie bliższych i dalszych krewnych, a także przyjaciół, pomoże ożywić komunikację. Możemy w ten sposób utrzymywać kontakt mimo odległości, braku lepszej okazji do spotkania. Możemy także odnawiać kontakty z dalszymi osobami, z którymi nie widzieliśmy się od dawna.
 
W obu przypadkach mamy narzędzie do komunikacji z własnymi dziećmi, ale też, co ważne, komunikacji widocznej dla wszystkich zalogowanych i przyjętych użytkowników. Jest to zatem swoisty targ próżności, choć także okazja do zauważania zdjęć naszych bliskich, komentarzy z wyjazdów i wyjść z przyjaciółmi (należy pogodzić się z myślą, że w internetowej przestrzeni znajduje się wiele informacji, o których nie mieliśmy pojęcia, także o nas samych i naszych dzieciach).
 

Komunikuj kulturalnie i rozsądnie

Po co to wszystko? I w tym przypadku można udzielić wielu odpowiedzi. Warto wspomnieć o co najmniej trzech możliwych: żeby mieć bieżący kontakt z własnymi dziećmi, żeby wejść w świat ich radości i smutków, o których piszą w Internecie, a także po to, żeby samemu zaistnieć w tej kapryśnej i nieprzewidywalnej cyberprzestrzeni. Prawdziwy kontakt powinien być wzajemny, a zatem rozpoczynając próbę - niekoniecznie udaną już za pierwszym razem - nawiązania internetowej komunikacji z własnymi dziećmi, sami także stajemy się nadawcami informacji. Wśród wielu pozytywnych efektów tych wysiłków jest bez wątpienia szansa na naukę kulturalnego, adekwatnego i rozsądnego sposobu komunikowania, możliwość zareagowania na pojawiające się sytuacje kryzysowe - także dość powszechne w Internecie formy obrażania, nękania czy agresji słownej. O tym wszystkim możemy dowiedzieć się jedynie jako aktywni użytkownicy Internetu.
 

Reaguj na obraźliwe treści

I jeszcze jeden problem - w jednym z raportów opublikowanych w ostatnich dniach na temat aktywności ludzi na największym portalu społecznościowych, pojawiła się informacja o tym, że użytkownicy otrzymują nieproporcjonalnie dużo agresywnych, natarczywych i obraźliwych treści nie tylko w efekcie swoich „kliknięć”, ale także jako uboczny skutek działania algorytmów portalu. Problem jest bardzo poważny i jego rozwiązanie powinno leżeć na sercu administratorom, ustawodawcom czy reklamodawcom. Także z tego powodu powinniśmy być obecni w sieci - aby takie zdarzenia zauważać i odpowiednio, na czas, reagować. Nie musimy się nadmiernie obawiać, że to tylko miejsce dla młodych - nawet modne słowo „ogarniać” było przecież używane już w pieśni Jana Kochanowskiego - „Kościół cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie” …
 
Autor jest socjologiem, pracownikiem naukowym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W badaniach zajmuje się socjologią kultury, socjologią migracji, ruchliwością społeczną i współczesnym społeczeństwem polskim. Jest członkiem Rady Rodziny przy Wojewodzie Wielkopolskim, a także podharcmistrzem, ratownikiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i honorowym dawcą krwi. Tata trzech córek.
 
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar