Nieoceniona teściowa
- wtkaczyk
- Kategoria: OPINIE

Wybór życiowego partnera i zawarcie związku małżeńskiego nieodłącznie wiąże się z wkroczeniem w życie osób bliskich naszego współmałżonka. Najbliższe i najbardziej intensywne kontakty mamy na ogół z teściami, czyli rodzicami żony bądź męża. Rola teściowej jest tu nie do przecenienia. Warto spojrzeć na te kontakty z punktu widzenia zięcia.
Od żartu do zrozumienia
To trudny czas zarówno dla młodych małżonków, jak i dla ich rodziców. Szczególnie trudna jest sytuacja, kiedy musimy stanąć po stronie współmałżonka lub rodzica przy różnicy w niektórych kwestiach. Także rodzicowi trudno zaakceptować, że ich dziecko zrobi coś inaczej, niż ich wola i oczekiwania. Ale ze zdaniem mamy i teściowej warto się liczyć i używać talentu dyplomatycznego, żeby nie popadać w konflikty przy różnicy zdań.
Bezcenna dla córki i wnucząt
Jest i druga strona tej sytuacji: teściowa w momencie narodzin naszego dziecka staje się babcią. Dla kobiety (także dla mężczyzny, czyli teścia stającego się dziadkiem) jest to ważna zmiana roli społecznej i pokoleniowej. W zależności od tego, w jaki sposób tę zmianę przyjmie, taką stanie się w przyszłości babcią.
Z bliska i z daleka
Ważna jest niezależność, wypracowanie sobie suwerenności podejmowanych decyzji, niekonfliktowe dawanie do zrozumienia, że za powzięte kroki odpowiadają młodzi, choć zawsze jest miło, gdy biorą pod uwagę podpowiedzi starszych.
Dobrze, gdy teściowie mają swoje życie, są jeszcze czynni zawodowo i mają własne obowiązki. Z tego powodu ich kontakt z wnukami bywa rzadszy i nie zawsze mogą służyć pomocą na zawołanie, ale małżonkom pozostawia to więcej swobody i możliwość wykazania się własną zaradnością. Inaczej, gdy teściowie-dziadkowie są już na emeryturze. Bywają bardziej dyspozycyjni, ale oczekują też częstszych kontaktów, a czasami – z braku własnej aktywności – zaczynają żyć życiem dzieci i wnuków. Wiadomo, że nie jest to dobra sytuacja.
Pod wspólnym dachem
Mając osobne lokale, bliskość może nie stanowić problemu, a czasem przynosi obopólne korzyści (opieka nad wnukami, zajęcie się mieszkaniem podczas nieobecności, opieka nad starszymi rodzicami), ale w sytuacji, kiedy młoda rodzina zamieszkuje z teściami lub jednym z nich, trzeba wykazywać się najwyższym stopniem empatii i wyrozumiałości. Nasze zwyczaje, zachowania, rytm dnia, mogą się różnić, stwarzając pole do pewnych trudności. Od sposobu, w jaki potrafimy im zaradzić, zależy atmosfera, która będzie panować w domu.
Nawet będąc w najlepszych relacjach z rodzicami, każdy ma swoje sprawy, potrzebuje intymności, spokoju, autonomii decydowania o swojej rodzinie. Nie każdy potrafi żyć w rodzinie o większej liczbie osób, wywodzących się z kilku pokoleń.
Dawniej był to model rozpowszechniony, wynikający także ze wspólnoty rodzinnych interesów (wspólne gospodarowanie). Potem sytuację taką wymuszał powszechny niedostatek mieszkań. Współcześnie młodzi ludzie dążą jednak do szybszego usamodzielnienia się – zwłaszcza jeśli zakładają rodziny – a posiadanie własnego mieszkania lub wynajęcie go wiąże się z obciążeniami finansowymi, lecz mimo to leży w możliwościach wielu młodych ludzi, często z pomocą rodziców i teściów.
Piękna idea kontra proza życia
Wspomniana niezależność, która przejawia się też w osobnym mieszkaniu dorosłych dzieci i rodziców, nie oznacza automatycznie chłodniejszych relacji wzajemnych. Można się odwiedzać, spotykać, planować wspólne wyjścia, spacery, wyjazdy.
Jednak sytuacja, kiedy teściowa, ta nasza ,,druga mama”, nie zagląda nam w przysłowiowe garnki, wydaje się najzdrowsza i najbardziej dla obu stron korzystna. I nie ma w tym żadnej pretensji – po prostu każdy z nas potrzebuje jakiegoś minimum prywatności.
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
