Jak (nie)rozmawiać z dziećmi o śmierci

cemetery 2821279 1280Nadchodzące dni – w związku ze świętem Wszystkich Świętych - to czas refleksji, zadumy wspominania tych, którzy odeszli. To także czas, kiedy znacznie częściej bywamy na cmentarzu, odwiedzamy groby naszych bliskich i rozmyślamy nad życiem i śmiercią. Często towarzyszą nam wówczas dzieci, dla których może to być pretekstem do zadawania pytań na temat śmierci.

O ile dzieci dzięki swej naturalności i spontaniczności zadają różnorodne i często bardzo szczegółowe pytania, o tyle bywa, że my dorośli mamy problem, aby na nie odpowiedzieć. Boimy się, że to temat zbyt trudny, że dziecko nie zrozumie, wystraszy się, a tak w ogóle to jest jeszcze na to za małe. Jeżeli dziecko, stojąc nad grobem dziadka czy innej osoby nie zadaje pytań i nie wykazuje zainteresowania, co właściwie się stało, to nie musimy go uświadamiać. Jeśli natomiast pragnie dowiedzieć się, co stało, że teraz kładziemy kwiatki na grobie dziadka i po co zapalamy świeczkę (Nie spali się? Dziadkowi będzie cieplej?), to wówczas powinniśmy rozwiać wszelkie wątpliwości i odpowiedzieć na pytania stawiane przez dziecko.

Oczywiście, pytania uzależnione będą od wieku dziecka i najczęściej wynikać z chęci poznania świata, z ciekawości... Tylko nam dorosłym może się wydawać, że temat jest zbyt trudny dla 4- czy 5-latka, ponieważ patrzymy na temat śmierci z własnej dorosłej perspektywy, najczęściej łącząc go z trudnymi emocjami, bólem i tęsknotą. Jeżeli jednak dziecko nie doświadczyło tego typu straty, śmierć nie będzie dla niego tym, czym jest dla nas i nie połączy jej z tak trudnymi emocjami. I nie warto mówić dziecku, że jest zbyt małe, że nie zrozumie, że ma czas. Proszę mi wierzyć, dzieci rozumieją znacznie więcej niż nam się wydaje. A brak rozmowy nie spowoduje, że dziecko przestanie myśleć o śmierci, a jedynie spotęguje przeświadczenie, że śmierć musi być czymś strasznym skoro rodzice nie chcą o niej nic powiedzieć.

Bardzo często w trakcie rozmów o śmierci dzieci pytają o to, czy same umrą, czy mama i tata umrą i dlaczego tak jest. Wtedy pojawia się strach i najgorsze co możemy zrobić, to pozostawić dziecko bez odpowiedzi. Dzieci mają cudowną umiejętność rozumienia bardzo wielu trudnych zjawisk, ale nasze wyjaśnienie jest im niezbędne, żeby mogły się prawidłowo rozwijać. Jeśli kilkulatek pyta czy mama też umrze, to nie powiniśmy powiedzieć że nie, bo nie jest to prawdą, a dziecko będzie przekonane, że mama będzie z nim zawsze. Starajmy się spokojnie wytłumaczyć, że kiedyś mama odejdzie, ale jeszcze nie teraz tylko jak będzie starsza, a dziecko będzie już duże i samodzielne. A jak odejdzie, to zawsze będzie przy nim swoim sercem, będzie się nim opiekować i chronić je nawet po śmierci.

Czasami dzieci zadają pytania bardzo trudne, takie które dosłownie nie dają im spać. Wtedy warto posłużyć się wyobraźnią i dać dziecku konkretną odpowiedź, z konkretnym rozwiązaniem. Pamiętam, że dla mojego dziecka w pewnym momencie największy niepokój budziło to, że w niebie będzie ciemno i po swojej śmierci mnie nie znajdzie. Wtedy zapewniłam go, że zawsze będę mieć przy sobie latarkę i będę nią świecić, dzięki czemu zawsze się znajdziemy (oczywiście latarka będzie na baterie słoneczne, ponieważ syn obawiał się, że skończą mi się zwykłe baterie, a w niebie nie będzie  zapasowych).

W każdej rozmowie najważniejsza jest nasza mądrość i uważność na dziecko, na jego emocje i zdolność przetwarzenia pewnych informacji. Nie powinniśmy też przerzucać naszych lęków, emocji czy nieprzeżytej żałoby na dziecko, bo wtedy zamiast pomóc, obciążymy je i wciągamy w spiralę strachu, z którym nie będzie potrafiło sobie poradzić. Każda informacja powinna być zatem szyta na miarę dziecka, nie na naszą miarę, nasze poglądy i przekonania. Warto obserwować dziecko i jeśli dostrzeżemy, że nie chce już rozmawiać, bo jego ciekawość została zaspokojona, to zakończmy rozmowę. Czasami dziecko może informacje interpretować po swojemu i zacząć się niepokoić. Wtedy ważne jest, aby natychmiast rozwiać wszelkie wątpliwości, żeby nie spowodować niepotrzebnych obciążeń.

Wszystkich Świętych i związane z tym świętem tradycje mogą stać się pomocne w tego typu rozmowach, a możliwość przyniesienia kwiatów czy zrobienie laurki na grób bliskiej osoby, może stać się dla dziecka ważnym akcentem, ponieważ „dziadek na pewno się ucieszy, że takie ładne kwiatki dla niego wybrałam”.


Dominika Wielkiewicz


Autorka jest pedagogiem resocjalizacyjnym oraz opiekuńczo-wychowawczym, bajkoterapeutką, muzykoterapeutką, trenerką umiejętności społecznych, autorką publikacji naukowych z zakresu współczesnych zagrożeń i patologii społecznych, ponadto prezesem Fundacji Na Rzecz Profilaktyki Społecznej (Samo)Naznaczeni. Posiada wieloletnie doświadczenie pracy z dziećmi i młodzieżą. Zajmuje się również tematyką autoagresji i samobójstw wśród dzieci i młodzieży, profilaktyką zachowań autodestrukcyjnych oraz szkoleniem dorosłych w tym zakresie. Prywatnie mama syna.


Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar