Jak dobrze, że są święta

rodzina

prof. Michał A. Michalski

kulturoznawca

Zapewne wielu z nas, rodziców z ulgą wzdycha, widząc rozpoczynające się właśnie święta. Ostatnie tygodnie nie należały bowiem do łatwych i pod różnymi względami sprawiły, że wszyscy – młodsi i starsi – jesteśmy po prostu zmęczeni. W znacznym stopniu pewnie z powodu stresu i niepokoju związanego z nowymi okolicznościami, w jakich przychodzi nam obecnie funkcjonować. I myślę że cichymi herosami – oczywiście poza lekarzami i pielęgniarkami, którzy moim zdaniem są głównymi bohaterami tej walki z pandemią – są właśnie rodzice.

To na ich barkach spoczywa dziś wyzwanie, by w rytm życia rodzinnego wpleść o wiele więcej wątków niż zazwyczaj. Nagle pod jednym dachem musi funkcjonować domowe przedszkole, zdalna szkoła podstawowa, czasami także liceum i może do tego zdalna praca zawodowa oraz ten najważniejszy etat, bez którego nie byłoby w domu co jeść, w szafach nie byłoby czystych ubrań, a dom wcześniej czy później po prostu by się rozleciał… Kto na co dzień stara się okiełznać ten chaos, ten dobrze wie, o czym mówię i mam nadzieję, że zna cudowny smak satysfakcji, gdy choć w jakimś stopniu się to udaje. 

I oto nadchodzą święta… Czasami pierwszym, bardzo naturalnym odruchem wielu z nas jest westchnienie: w końcu odpocznę! I to jest pierwsza, bardzo ważna cecha czasu świątecznego, który ma być oazą, gdzie możemy po prostu nabrać sił – tych psychicznych i fizycznych. Ale to nie wszystko, bo święta są także zaproszeniem, żeby to wszystko, co nas na co dzień martwi, a może nawet przytłacza, odłożyć na bok. Są cenną okazją, by zobaczyć swoją codzienność z innej perspektywy i jednocześnie ważnym sygnałem, aby się zatrzymać i zadać sobie pytanie: co jest naprawdę ważne, dokąd tak pędzimy każdego dnia?

A może czasem pojawi się też pytanie, co mamy robić w te i inne święta? Wiele razy słyszymy o tym, czego nie powinniśmy robić, co wybrzmiewa pewnie najgłośniej w kontekście dyskusji nad niedzielami i bywa sprowadzane wyłącznie do sporu światopoglądowego. Warto jednak spojrzeć na świętowanie z szerszej perspektywy i dostrzec, że zarówno niedziela, jak i inne święta w naszym kalendarzu są cenną wartością kulturową, która współtworzyła naszą cywilizację.

Święta przez wieki wyznaczały rytm życia, wzbogacały i sprzyjały rozwojowi sztuki - tej wyższej, jak i  niższej - a co najważniejsze scalały i integrowały społeczności ludzkie. W kontekście rodziny czas świętowania jest wspaniałą szansą na spotkanie, na nadrobienie zaległości, które w codziennym pędzie się nawarstwiają: za mało rozmowy, za mało uśmiechu, za mało komplementów, za mało wdzięczności...

I gdyby trzeba było odpowiedzieć krótko na pytanie, co mamy robić w święta, to bez wahania powiedziałbym, że mamy się szczególnie zatroszczyć o najważniejsze relacje naszego życia, bo to one są źródłem naszego największego szczęścia.


Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar