Czy znamy naszych sąsiadów?
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Czy znamy naszych sąsiadów?

prof. Jakub Isański
 
Jakiś czas temu, w sąsiedztwie, zauważyłem na furtce do domu tabliczkę z rysunkiem psa oraz napisem „Jak on cię nie zagryzie, to ja cię zastrzelę”. Właściciel posesji chciał zapewne w ten żartobliwy sposób odnieść się do zwyczajowego napisu „uwaga zły pies”, ale zrobił to w dość mało przemyślany sposób.
 

Spór o miedzę

 Problem dotyczy naszych relacji z sąsiadami. Zapewne znamy ich twarze, może mówimy sobie „dzień dobry”, może też wiemy o sobie nawzajem nieco więcej. Na czym więc polega kłopot? Chyba dość dobrze pamiętamy obecny w naszej kulturze temat sąsiedzkich konfliktów - od Sienkiewiczowskiego sporu o miedzę imć Rzędziana, do aktualniejszej wersji w wykonaniu Kargula i Pawlaka z doskonałego filmu Sylwestra Chęcińskiego. A jak wyglądają współczesne odsłony tych sporów? Gdyby spojrzeć na ten problem w skali całego kraju, do warto zauważyć, że zachodnie i północne województwa, które znalazły się w granicach Polski po drugiej wojnie światowej, doświadczyły w tamtych latach niemal całkowitej wymiany ludności - prawie wszyscy dzisiejsi mieszkańcy są przybyszami lub ich potomkami. Ślady tego widoczne są do dzisiaj w takich wskaźnikach, jak choćby poziom integracji mierzony ruchliwością przestrzenną - krajową i zagraniczną, skalą rozpadów rodzin, odsetkami osób uczestniczących w praktykach religijnych w swojej parafii.
 

Kto mieszka obok

Niezależnie jednak od skali makro tematów związanych z więziami lokalnymi i sąsiedzkimi, można zastanowić się, co z tego wynika dla mnie osobiście, w miejscu mojego zamieszkania. Najlepiej zacząć od zadania sobie pytania: czy znam moich sąsiadów? Pytanie, chociaż dość ogólne, może nam dużo powiedzieć o miejscu, w którym mieszkamy. Zauważmy przecież, że gdy szukamy miejsca do zamieszkania - zarówno, gdy chcemy mieszkanie, bądź dom wynająć, kupić czy też zbudować, zastanawiamy się nad sąsiedztwem. Czy nasze dzieci będą miały rówieśników do zabawy? Czy okolica będzie bezpieczna, cicha i spokojna? Odpowiedzi na wszystkie te pytania mają związek z sąsiadami.
 

Nasze miejsce w lokalnej społeczności

No i najważniejsze pytanie: a jakimi sąsiadami jesteśmy my sami? Można na nie odpowiedzieć odnosząc się do jakiegoś wspólnego działania. Na przykład: czy w minionym roku pomogliśmy komukolwiek w naszej najbliższej okolicy? Czy spotkaliśmy się podczas jakiegoś letniego grilla, festynu parafialnego, albo z innej okazji? Zapewne nie ma jednej dobrej odpowiedzi na te pytania, sądzę jednak, że warto je sobie zadawać, traktując je jako okazję do zastanowienia się nad swoim miejscem w lokalnych społecznościach. Społeczności takie są w procesie ciągłej zmiany - ludzie zmieniają miejsca zamieszkania, przeprowadzają się ze wsi do miast, na przedmieścia i pomiędzy miastami. Relacje sąsiedzkie, choć zazwyczaj nie tak głębokie i silne jak więzy rodzinne i przyjacielskie, stanowią istotne uzupełnienie środowiska zamieszkania. Mogą bardzo przyczynić się do tego, że jakieś osiedle, ulica, a nawet pojedynczy budynek, będzie miejscem bardziej przyjaznym i bezpiecznym do zamieszkania. Także pandemiczna izolacja mogła uświadomić nam znaczenie relacji z sąsiadami - możliwość wzajemnej pomocy i wsparcia, ale też moralną powinność zainteresowania się losem samotnych czy starszych osób.
 
Można powiedzieć, że najlepiej poznaje się innych ludzi we współdziałaniu. Robiąc coś razem, współpracujemy, dzielimy się naszymi umiejętnościami, nawiązujemy bliższe kontakty. Współczesna ruchliwość przestrzenna, liczne przeprowadzki i przenoszenie się do nowego miejsca zamieszkania, nie sprzyjają relacjom z sąsiadami. Niemniej dobrze byłoby o nie zadbać.
 
Autor jest socjologiem, pracownikiem naukowym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W badaniach zajmuje się socjologią kultury, socjologią migracji, ruchliwością społeczną i współczesnym społeczeństwem polskim. Jest członkiem Rady Rodziny przy Wojewodzie Wielkopolskim, a także podharcmistrzem, ratownikiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i honorowym dawcą krwi. Tata trzech córek.
 
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar