Leworęczni są wśród nas
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Leworęczni są wśród nas

Agnieszka Dubiel
 
Pannę Ł. przydybałam w samochodzie. Siedziała obok, nie mogła uciec, pojawiła się więc szansa, że odpowie na pytania.
- Co myślisz o pomyśle obchodzenia Międzynarodowego Dnia Leworęcznych? – zaczęłam wprost.
- Zdaje mi się, że są inne osoby, których problemy bardziej zasługują na pokazywanie. Ale skoro komuś zależy na leworęcznych, to ok.
- A co jest najtrudniejsze w byciu leworęcznym? – drążyłam temat, póki gorący.
- Co ty? Nagrywasz mnie? – spytała podejrzliwie.
- Nie. Piszę artykuł o leworęcznych – wyjaśniłam, wszystkie odpowiedzi notując w głowie.
- Hm. Najtrudniejsze jest, gdy ktoś wyraża wielkie i głośne zdziwienie: „to ty piszesz lewą ręką?!”. Po raz piąty w tym roku. To jest naprawdę męczące. Poza tym trudne są zeszyty z metalowymi kółkami na grzbiecie, bo zwykle, gdy chcesz coś napisać tylko na jednej stronie, jest to strona prawa. Kółka przeszkadzają. I jeszcze obieraczki do warzyw, które mają tylko jedno ostrze, oczywiście z niewłaściwej strony. Zupełnie nie rozumiem, po co ktoś takie rzeczy produkuje.
 
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Jak na możliwości Panny Ł., był to wręcz referat.
 

Leonardo zaradził problemowi

Przy okazji przypomniało mi się jej wcześniejsze narzekanie, że pióra dla leworęcznych są zupełnie bez sensu, bo niczego nie ułatwiają, atrament i tak się rozmazuje. To już lepiej pisać długopisem. Nożyczki dla leworęcznych są znacznie praktyczniejsze. A o myszkach komputerowych można zapomnieć, bo kiedy idzie się w szkole na lekcję informatyki, dostępne są tylko zwykłe sprzęty ustawione po zwykłej stronie. Mały człowiek uczy się korzystać z tego, co ma zapewnione i potem w domu korzysta tak samo. Czasem słyszę też skargę, że patelnia z odkręcaną rączką oczywiście została pomyślana dla tych, którzy chcąc rozprowadzić olej, chwycą ją z prawej strony. Jeśli chwycisz z lewej – rączka sama się odkręca. Na temat korkociągów jeszcze nie dyskutujemy, choć podobno sam Leonardo da Vinci już zaradził temu problemowi.
 
Jednocześnie specjalne święto na cześć jednej dziesiątej ludzkości to okazja do zastanowienia się, jak jest urządzony ten świat. Nie jest przecież dla wszystkich jednakowo przyjazny. Powieszenie dozowników na mydło w połowie odległości między dwiema umywalkami może ułatwić życie komuś, kto denerwuje się, gdy sięga lewą ręką w puste miejsce.
 

Zdziwienie w obliczu inności

Mnie tymczasem zastanowiła jednak pierwsza sprawa z wymienionych przez Pannę Ł., a mianowicie reakcja otoczenia. Często się zdarza, że widząc coś innego, lekko nawet odbiegającego od normy, wyrażamy głośne zdziwienie. A osoby, które z nim się spotykają, zwykle właśnie te mało delikatne komentarze traktują jako największą uciążliwość. Masz więcej dzieci niż przeciętnie? Na pewno ktoś się zdziwi. Uczysz je w domu? Hodujesz warzywa? Słodzisz białym cukrem? Nie mówisz po angielsku? Jakoś tak się składa, że mamy w sobie to oczekiwanie, by wszyscy (a przynajmniej wszyscy nasi sąsiedzi oraz osoby podobnie do nas wyglądające) byli tacy, jak my. A nie są. I to naprawdę nic dziwnego. Czy naprawdę nasze przyzwolenie na odmienność kończy się na ludziach z odległych kręgów kulturowych?
 

Powód do zachwytu

Na świecie pełno jest różnego rodzaju dziwaków i to naprawdę dobrze. Możemy ucieszyć się tym, że ludzie robią pewne rzeczy inaczej, ciekawiej, nietuzinkowo. Dlaczego mamy wszyscy być pod sznurek, lubić te same potrawy i uprawiać te same sporty? Dzieci już w podstawówce dowiadują się, że niektórzy w czasie wakacji chodzą z tatą po jaskiniach, a inni tylko grają w piłkę. Że nie trzeba mieć najmodniejszych ubrań, jeśli akurat ma się inne zamiłowania. Oraz, że są tacy, których rodzice specjalnie kupują stare seicento, żeby sobie nim jeździć na wycieczki. Nie ma powodu do komentarzy, nie ma powodu do wytykania palcami. Jest powód do zachwytu.
 

Odróżnić nieszkodliwość od destrukcji

Wiadomo, nie wszystko, co „inne” jest godne pochwały. Oprócz inności wrodzonych i stworzonych przez różne osoby, istnieją jeszcze zachowania destrukcyjne i niemoralne – i tych dzieciom nie polecamy. Ale umiejętność odróżnienia nieszkodliwego dziwactwa od zachowań, których należy unikać, jest równie ważna jak umiejętność odróżnienia egzotycznej potrawy od zwykłej trucizny. I tego też można i należy się uczyć.
 
Dlatego, kiedy następnym razem zobaczysz pana Prezydenta podpisującego ustawę, nie dziw się, że robi to lewą ręką. On tak zawsze.
 
13 sierpnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Osób Leworęcznych.
 
Autorka jest mamą pięciorga dzieci, tłumaczką języka angielskiego. Prowadzi bloga panilyzeczka.manifo.com. Jest również współautorką książki ,,Gdy świat jest domem – blog Sosenki. Gdy dom jest światem – blog Pani Łyżeczki”, a także laureatką konkursów literackich.
 
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar