Wyjazdy męża, czyli rzeczywistość tam i z powrotem
Zdjęcie: Pexels.com

Wyjazdy męża, czyli rzeczywistość tam i z powrotem

dr Paulina Michalska

Nie wiem, jak u Was, ale mój mąż wyjeżdża dość często. Nie jest wprawdzie zawodowym kierowcą ani przedstawicielem handlowym, ale mimo wszystko często nie ma go w domu.


A co wtedy robię ja?

Planów mam wtedy mnóstwo. Wieczorne czytanie, długie leżenie w wannie, malowanie paznokci. Gdy mąż jest w domu – szkoda mi wieczorem czasu na takie rzeczy. Wolę z nim posiedzieć i porozmawiać, czy obejrzeć wspólnie dobry film. Zatem, gdy mąż jest w domu – czytanie tylko podczas gotowania, w tzw. międzyczasie, szybki prysznic zamiast kąpieli i tylko piłowanie paznokci zamiast całego tego zamieszania z malowaniem.
 
book 791824 1280


Rzeczywistość jaka jest

To plany. Oczywiście, rzeczywistość przerasta to wszystko o głowę! Od rana rozwożenie po szkołach – bez makijażu (kto ma na to czas rano, gdy wie, że za pół godziny będzie z powrotem?), w dresie (a tych, których odwożę na 6:00 na autobus to często w piżamie i w crocsach) i czasami z mokrymi włosami.

Później zjadam śniadanie, przeglądam pocztę, siadam do pracy, robię sobie kawę i odkrywam, że jest tak późno, że muszę ruszać na pielgrzymkę, by zebrać dzieciaki z powrotem do domu.


Nauki ścisłe i humanistyczne

 
870 pexels andrea piacquadio 3769995
 
Po ich powrocie to jest jeszcze weselej (często, gdy ktoś pyta mnie ile mam dzieci i ja odpowiadam, że pięcioro, to on na to: O! To musi mieć pani wesoło w domu! Tak, tak! Boki zrywam! - odpowiadam). Ktoś ma prywatną lekcję, ktoś ma trening, jeszcze inny potrzebuje pomocy z jakiegoś przedmiotu ścisłego. Od nauk ścisłych jestem ja, od humanistycznych, teoretycznie, mąż. Ale jakoś nigdy się nie zdarzyło, żeby go dzieci o coś prosiły. Ewidentnie moje geny ścisłych nauk nie miały szansy przebić się przez te humanistyczne męża. A do tego wszyscy, absolutnie wszyscy, są wtedy głodni. Nawet ci, co mieli w szkole obiad.

- Mamo! Ale obiad był o 13:00! A teraz jest 16:00!
 

Od garów do czytania

 
870 pexels august de richelieu 4259707
 
I co poradzę? Do garów! A czy już pisałam, że rano zrywam się wcześnie i przygotowuję im obiad do szkoły, bo z tymi uczuleniami, jakie dzieciaki mają żaden catering nie chce się podjąć przygotowywania posiłków dla nich? No, właśnie! To rano gotuję obiad na dany dzień a po południu teoretycznie na następny, ale i tak zjadają go tego samego dnia.

Po tych wszystkich wesołych zajęciach zostaje już tylko kąpanie, pakowanie tornistrów i do łóżek. I tu, nie żebym narzekała, pojawiają się kolejne „schody”. Bo najmłodsi by chcieli, żebym z nimi była, ale żadne nie chce się przenieść do tego drugiego. Nie daję rady czytać obojgu na raz, więc próbujemy wypracować jakiś kompromis. Mąż by był – problemu by nie było. A tak, trzeba kombinować.
 
870 pexels tima miroshnichenko 4908525
 
Znoszę to jednak dzielnie, bo z tyłu głowy mam już moje plany na wieczór: długa kąpiel, książka, gorąca herbatka… Może nawet w kominku sobie rozpalę… I, jak to mówią moje nastoletnie dzieci: I wtedy się obudziłaś.


Plan minimum kontra wykwintna kolacja

Rzeczywiście… Wtedy się budzę, jest 1:00, ja nieumyta, łupie mi w kościach bo zasnęłam w nienaturalnej pozie przy łóżku któregoś z maluchów. Wdrażam więc plan minimum: myję zęby i przypominam sobie w myślach, by wziąć prysznic rano. I cudem wkładając piżamę, kładę się do łóżka i śpię do czasu, aż budzik nie zacznie dzwonić.
 
870 fish and chip 3039746 1280

Zanim jednak zasnę tej nocy – zerkam na telefon, a tam 15 nieodebranych połączeń od mojego męża i kilka sms-ów, w których zazwyczaj widnieją fotografie jakiś wykwintnych dań i podpis: Szkoda, że cię tu nie ma. Kolacja przepyszna. Mówię ci!


Świadomość pomocnej mężowskiej dłoni

W duchu mam ochotę go udusić. Ale przypominam sobie, że ja też niedługo wyjeżdżam i też mu wyślę zdjęcie jakiegoś wyszukanego dania, gdy on będzie jadł w domu z dzieciakami zimne parówki.
 
870 pexels anna shvets 11368610
 
Nie! Żadna zemsta! Po prostu wtedy przemawia przeze mnie zmęczenie. Kiedy więc mój rycerz wraca z wyprawy – witam go pyszną sałatką, albo ciepłym obiadem. Dociera do mnie bowiem, jak bardzo mi go brakowało przez tych kilka dni. Dostrzegam wtedy, ile obowiązków mi odpada, gdy on jest na miejscu.
 
Autorka z wykształcenia jest kulturoznawcą i fizykiem medycznym. Pracuje z małżeństwami, które pragną mieć dzieci jako instruktor Creighton Model System - głównego narzędzia NaPROTechnology®. Jest mamą pięciorga dzieci i pasjonatką podróżowania.
 
CZYTAJ TAKŻE:
 

Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
Fixed Bottom Toolbar