Pozycja w rodzinnym stadzie – czyli Matka Polka i nastolatki
Zdjęcie: Pixabay.com

Pozycja w rodzinnym stadzie – czyli Matka Polka i nastolatki

Macie w domu nastolatka? Więcej niż jednego? Witamy w klubie! Obecnie na pokładzie mamy troje nastolatków i dwoje zbuntowanych przed dziesiątym rokiem życia.

 

870 Dzialaj z nami


Czy życie jest fair?

- A dlaczego starszaki mogą sobie kupować rzeczy przez internet, a ja nie mogę? (siedmiolatka)
- Oni w twoim wieku też nie robili zakupów przez internet wyobraź sobie!
- Mamo, a kiedy ja będę miał swój telefon? (dziewięciolatek)
- Jak zaczniesz sam jeździć autobusem do szkoły. I na początek dostaniesz „dziadkofona”, jak każdy w naszej rodzinie.

I wszystko to okraszone jest na koniec oczywiście słowami: To nie fair!

A czy ja kiedyś mówiłam, że życie jest fair?
 
870 pexels viktoria danielová 13540392


Kto mi dziecko podmienił?

Nastolatki mają fochy, maluchy mają fochy, mąż ma fochy, a ja? Ja nie mogę mieć? Nie mogę ponarzekać, że coś jest nie fair? No to sobie dziś ponarzekam.

Wiem, że każdy wiek łączy się z jakimiś zmianami, wyrzeczeniami, ale żeby podmieniać nam dzieciaki po tym, jak już się przyzwyczailiśmy do danej wersji?

Żyjesz sobie te dziesięć, jedenaście lat ze swoim słodkim dzieckiem pod jednym dachem, aż tu nagle ktoś ci je podmienia. Oczywiście nie dosłownie! Nagle miłą, zawsze chętną do pomocy córkę zastępuje jakaś narzekająca, wszystko podważająca, wystrojoną „jak stróż w Boże Ciało” dziewczyną, a ty masz być nadal tym fajnym rodzicem.
 
870 girls 7344366 1280


Wywracanie oczami przez telefon

Każdy poradnik mówi ci, że to minie, że nie ma się czym martwić, że to naturalny proces, że dziecko walczy o swoją odrębność, o swoją pozycję w stadzie, jakim jest rodzina i klasa w szkole. Nawet całkiem nieźle brzmi, tylko że jest strasznie denerwujące.

Ja to chyba głupia jestem, bo myślałam, że ze mną będzie inaczej. Że jako matka nastolatek będę miała mnóstwo wyrozumiałości, ciepła i empatii. A guzik prawda! Ciśnienie to oni potrafią podnieść samym wywróceniem oczami! I to przez telefon!
 
870 pexels olia danilevich 4762763

Przecież każda Matka Polka widzi, jak dziecko wywraca oczami przez telefon. To efekt ewolucji! Czy oni nie mogliby po prostu odpowiadać na moje prośby o rozładowanie zmywarki - na przykład: - Jasne mamo! Zaraz to zrobię ? A tak… Prosisz o coś i otrzymujesz odpowiedź: - Ale dziś to nie jest mój dyżur! A ktoś inny nie może tego zrobić? No jasne, że może!!! Ale ja prosiłam ciebie i to nie bez powodu!


Jak przeżyć „lumpy”, dredy i niebieskie włosy

Kiedy cała trójka nastolatków ma zły dzień, to naprawdę mam ochotę trzasnąć drzwiami, tak jak oni. Albo nawet rzucić jakimś kubkiem o podłogę! Serio! Do tego jakiś maluch przyjdzie z tekstem: - To nie fair! I masz dzień z głowy.

Jedna z koleżanek z naszej grupy wsparcia (boże, co ja bym bez tej grupy wsparcia zrobiła?) powiedziała mi, że najważniejsze, iż moje nastolatki nie próbują eksperymentować z alkoholem i narkotykami, że nie „szlajają” się po mieście z podejrzanymi typami i że nie uciekają z chaty.

- Przeżyjesz te „lumpy” i dredy i nawet niebieskie włosy. Serio! (Jej córka chciała sobie zrobić różowe i wyszły jakieś takie sinokoperkowe).
 
870 hd wallpaper 2706454 1280

Cudnie! Wiem, że mogłoby być gorzej, ale jakoś nie po drodze mi jest z tym ich „imagem”. Na święto ubierają się, jak ja do ogródka pielić chwasty! Buty za kilkaset złotych po miesiącu są już passe. Ja bym nosiła, bo świetne są i ponadczasowe (dałabym się w liceum pokroić za Martensy), ale moja stopa zatrzymała się na rozmiarze dzieci pierwszokomunijnych (szukałam butów na swój własny ślub, to pani w sklepie poradziła mi, bym poszukała w dziale pierwszokomunijnym). Nawet same mi radzą, kiedy jestem na zakupach, że jak zobaczę jakieś takie brzydkie spodnie, których do ogródka nawet wstydziłabym się ubrać, to mam kupić – one będą zachwycone.


Gotowa na bycie babcią?

To nie na moje nerwy! Niech już wrócą te moje dawne dzieci! Albo nie. Niech już mają ten etap za sobą… Potrzebuję oddechu. Ale, kurczę, później, za chwilę te maluchy będą nastolatkami! Potrzebuję terapii. Zdecydowanie!

Nie chcę nawet myśleć o tym przysłowiu: Małe dzieci – mały kłopot… Co będzie na studiach? A jak wyjdą za mąż? Czy ja jestem gotowa na bycie babcią?

Moja koleżanka powiedziała mi kiedyś, że mam się cieszyć z tego buntu nastolatków. Ich syn zawsze był przykładem dobrych manier, nigdy przeciwko niczemu się nie buntował i pierwszy jego krzyk o niezależność i odrębność to był ślub. Tak na złość rodzicom. Dziś mają bardzo trudne relacje.
 
870 pexels alena darmel 7862444


Doświadczyć, żeby dojrzeć

Może jednak dobrze, że teraz te moje nastolatki „dają mi w kość”. Może minie im niedługo i nasze relacje wrócą do normy, zanim wyjdą za mąż i się ożenią? Może jest szansa na spokojną starość?
W sumie, ja swoim rodzicom też dawałam „popalić” (skąd takie określenie? A może właśnie rodzice nastolatków musieli wychodzić na papierosa, żeby się uspokić?). Dziś wspominam to z sentymentem, ale im też nie było łatwo, dlaczego więc ja mam mieć lepiej? Wszystkiego trzeba w życiu widocznie doświadczyć, żeby dojrzeć.

Zatem! Pomyślcie, że może faktycznie lepiej, że się buntują teraz, niż w starszym wieku? Może lepiej, jak sobie przekłują uszy w pięciu miejscach i „śrutek” w pępku zrobią, niż jakby w imię buntu w wieku dwudziestu lat wyjechali na drugi koniec świata i nie chcieli was więcej widzieć na oczy? Więc, kto pali – niech sobie wyjdzie na balkon, albo taras i odpali ulubiony tytoń. A kto nie – niech znajdzie jakiś inny wentyl bezpieczeństwa. Byle do dwudziestki!

Autorka z wykształcenia jest kulturoznawcą i fizykiem medycznym. Pracuje z małżeństwami, które pragną mieć dzieci jako instruktor Creighton Model System - głównego narzędzia NaPROTechnology®. Jest mamą pięciorga dzieci i pasjonatką podróżowania.
 
CZYTAJ TAKŻE:

Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
 
870 Dzialaj z nami
Fixed Bottom Toolbar