Matka Polka jest „spoko”
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Matka Polka jest „spoko”

dr Paulina Michalska

Wiem. Tytuł niezbyt profesjonalny i po polsku raczej słaby stylistycznie. Ale mam na to wytłumaczenie.


Co mówią o nas dzieci?

Chyba każdy rodzic lubi słuchać od znajomych czy krewnych, jak jest postrzegany przez swoje dzieci. Wiadomo, nie wszystko dzieci nam mówią, szczególnie nastoletnie, choć te czasem wykrzyczą nam w twarz, co myślą o naszych pomysłach.

Ale niekiedy, gdy zostawiamy nasze dzieci pod opieką kogoś z rodziny, albo znajomych, lub zwyczajnie w przedszkolu, wtedy czasem odbierając je po kilku godzinach słyszymy: „Czego to ja się dowiedziałam o waszej rodzinie!”.
 
700 pexels askar abayev 5638612

Nie wiem wtedy, jak zareagować. Niby niczego do ukrycia nie mam, nie paraduję po domu w dziwnych strojach, nie biję dzieci, nie upijam się, nie wyrażam się brzydko... Szybki rachunek sumienia i podsumowanie – nie mam się czego bać!

Czyli klasyczny blef. Niestety, niektóre dzieci koloryzują i wymyślają. Śmiejemy się z tego w naszym gronie, ale gdyby usłyszały te słowa jakieś obce osoby, które zwyczajnie nie znają nas i naszego dziecka, a szczególnie tego, jak bujną ma ono wyobraźnię – oj, wtedy mogłoby się zrobić poważnie.

Kilka dni temu, gdy odwoziłam koleżankę córeczki do domu, przez chwilę rozmawiałam z jej mamą. I tak, od słowa do słowa, doszłyśmy do tego, że jej córka opowiada czasem będąc w gościach niestworzone historie. Do tego stopnia niestworzone, że kiedyś naopowiadała, że tata w nocy, gdy śpią, podpala im włosy! Moje dzieci, na szczęście, aż tak bujnej wyobraźni nie mają.


Moja mama jest „SPOKO”

 
870 child 4849671 1280
 
Skąd jednak taki tytuł? Wychowawczyni mojej najmłodszej latorośli napisała mi wczoraj w ciągu dnia wiadomość. Też tak macie, że jak widzicie sms z przedszkola albo telefon ze szkoły, to widzicie już siebie w poczekalni na SORze?

Ufff... Czyli nie tylko ja tak mam. No więc napisała do mnie pani Madzia. Nie! Nic się nie stało, ale pomyślała, że wyślę mi wiadomość i „zrobi mi dzień” - jak to mówią młodzi teraz. Nie mogła się powstrzymać. Usłyszała rozmowę dziewczynek w sali, gdy opowiadały o swoich rodzinach. Moja z dumą oświadczyła, że jej mama jest „SPOKO”.

Usłyszeć taki komplement z ust sześciolatki to jest coś! To tak jakby powiedziała: „Moja mama jest najcudowniejsza na świecie, jest kimś, kto mnie rozumie, kto mnie kocha i na kogo zawsze mogę liczyć, kto mnie nigdy nie zawiódł i z kim mogę porozmawiać o wszystkim”, czy jakoś tak... Przynajmniej ja tak to zinterpretowałam. Wzruszyłam się, naprawdę.


Matka Polka Zwyciężczyni

 
870 mother and daughters 4640920 1280
 
Ciekawość wzięła jednak górę i gdy tylko Mała wróciła z przedszkola, zapytałam jej, co miała na myśli mówiąc, że jestem spoko. Skąd takie wnioski? Trochę się krępowała, ale odpowiedziała. Otóż! Uwaga! Jestem spoko, bo „mimo, że miała gile z nosa i kaszlała, pozwoliłam jej kąpać się w morzu i nie byłam zła, że woda jest zimna i nie gderałam, że będzie jeszcze gorzej, że teraz to już zapalenie płuc i szpital”.
 
Poczułam się jak bohaterka roku! Jak Matka Polka Zwyciężczyni konkursu na najlepszą matkę w Polsce! Co ja mówię?! Na najlepszą matkę na świecie!

Prawda jest taka, że w długi weekend pojechaliśmy do Gdańska i upał był tak nieziemski, że sama chętnie weszłam do lodowatej wody. Dlaczego by nie pozwolić dzieciom? Gorzej już chyba nie mogło być z tym kaszlem. I wiecie co? Przeszło im. Przestali kaszleć, nie mają kataru, a ja dostałam przydomek „SPOKO MAMA”. Czy to nie cudowne?

Następnym razem, gdy tylko zachorują – od razu ubiorę ich w stroje kąpielowe i pojadę nad jakąś wodę. Może nie od razu nad morze, bo trochę jednak daleko, ale jakiś staw to nawet u nas we wsi jest. Może zadziała?


Bohater tak po prostu

 
870 mother 937038 1280
 
Ta historia, chociaż może niezbyt atrakcyjna czy ciekawa, sprawiła, że doszłam do pewnych wniosków. Myślę, że bohaterami stajemy się dla naszych dzieci tak po prostu. Nie musimy się starać, wymyślać super-ekstra-fantastycznych atrakcji. Wystarczy kąpiel w morzu, gdy woda jest zimna, bieg na boso po śniegu, huśtawka zrobiona z opony, uratowany pisklak, wyjście z domu w samych skarpetkach – bez butów, czy nocowanie w namiocie na ogródku albo w salonie. Nie spinajmy się. Wystarczy tak niewiele, by zostać Superbohaterem dla swojego dziecka.
 
Autorka z wykształcenia jest kulturoznawcą i fizykiem medycznym. Pracuje z małżeństwami, które pragną mieć dzieci jako instruktor Creighton Model System - głównego narzędzia NaPROTechnology®. Jest mamą pięciorga dzieci i pasjonatką podróżowania.
 
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
Fixed Bottom Toolbar