Dzień Matki – czyli spojrzenie na pięć żywiołów
Zdjęcie: Pexels.com

Dzień Matki – czyli spojrzenie na pięć żywiołów

dr Paulina Michalska

 

Już od kilkunastu dni we wszystkich sklepach, kwiaciarniach, kawiarniach, na stronach internetowych i portalach „mamowych” wszyscy trąbili, że zbliża się Dzień Mamy. Trochę krócej niż przed Bożym Narodzeniem, ale pompowanie atmosfery było.

 
870 Dzialaj z nami


Wszystko w imię miłości

Uwaga! Pamiętajcie kupić coś swojej mamie, dajcie jej wolny dzień, wyślijcie do jakiegoś SPA, zafundujcie wyjście do kina, do kawiarni, kupcie torebkę, pięćdziesiątą parę szpilek, biżuterię, odkurzacz a nawet „superturbomega” drogie „ustrojstwo” do kuchni! Wszystko w imię miłości! Taaak! Będzie przeszczęśliwa, zadowolona, zachwycona i wniebowzięta! Przez JEDEN dzień. Później możecie już wrócić do swojego codziennego trybu.

Pamiętacie „memy” z okazji Walentynek? Jedno z haseł głosiło: Mam męża – mam Walentynki codziennie.

Zatem parafrazując: Mam dzieci – mam Dzień Matki codziennie.
 
870 pexels elina fairytale 3806962

Uwielbiam niespodzianki, prezenty kupowane z myślą o mnie. To jest takie miłe. Uwielbiam Dzień Matki, żeby nie było, że nie. W tym roku chcę się wybrać z wszystkimi dziećmi na wagary! W końcu to MÓJ dzień! Chcę go spędzić z tymi, bez których nie miałabym czego świętować 26. Maja! To dzięki nim jestem Mamą. Więc zamiast SPA, biżuterii, dnia wolnego od dzieci – ja wybieram właśnie dzień z nimi. Bez narzekania, pretensji, fochów i żali. Niech to będzie święto z prawdziwego zdarzenia!


Sporadycznie nawet bez święta

Wiecie, co jeszcze lubię bardzo? A nawet bardziej niż Dzień Matki? Lubię te dni w roku, kiedy umiem się zatrzymać, popatrzeć na te moje pięć żywiołów i podziękować w duchu za nich.

Z każdym z nich było różnie w ciąży i przy porodzie. Czasem drżałam, czy się urodzą, czy przeżyją, czasem bałam się, czy ja przeżyję… A teraz są i choć czasem doprowadzają mnie do szewskiej pasji (włos się jeży na wspomnienie niektórych fochów), to nie wyobrażam sobie życia bez któregokolwiek z nich. To nic, że nie robią mi codziennie śniadania do łóżka. Umiem dostrzec, że czasem jednak taka myśl im gdzieś zaświta! Z okazji wielkiego święta, sporadycznie nawet bez.
 
870 mama 5098862 1280

Czasem nawet ktoś bez powodu podejdzie się przytulić, zrobi herbatę do śniadania, wyrzuci śmieci bez proszenia, przykryje kocem, gdy zasnę na kanapie, poda telefon, gdy dzwoni gdzieś daleko i nie chce mi się po niego iść, zawiesi papier toaletowy, gdy poprzednia rolka się skończy, skoczy do sklepu po jajka, gdy goście w drodze a ciasto w polu, ugotuje obiad na następny dzień, zaopiekuje się młodszym rodzeństwem bez kręcenia nosem, zrobi pranie, odkurzy, umyje podłogę, przyniesie zakupy z samochodu, podleje za mnie grządki. Da buziaka upaćkaną buzią od czekolady, przytuli, gdy nie mam już na nich siły, powie :Kocham Cię Mamo, gdy ja już włosy rwę z głowy z bezsilności, pochwali obiad, że smaczny, wyprasuje „pierdyliard” koszul, pożyczy kieckę na wyjście, skomplementuje mój outfit, przyniesie ze spaceru bukiet polnych kwiatów i powie: „To dla ciebie mamo”, podaruje obrazek z rodziną i kulfoniastym jeszcze pismem podpisze who is who, żeby była jasność, narysuje cię szczupłą i w ekstra kiecce, w butach na obcasie, jakich w życiu nie miałaś, zrobi ci korale z makaronu i pomaluje na złoto, przyniesie specjalnie dla ciebie garść najlepszych kamyków z podwórka… I co tam jeszcze bym sobie nie przypomniała.


Przyjmę kwiaty bez okazji

Można mieć Dzień Matki codziennie? Można! A nawet trzeba! Muszę sobie to przypominać każdego dnia. Jakąś tabliczkę sobie kupię chyba, albo sama zrobię. Żeby te drobne gesty widzieć codziennie (i żeby dzieci wiedziały, że mogą je robić częściej niż raz do roku), żeby dziękować za nie codziennie, żeby się mniej wściekać, częściej uśmiechać, być miłą. Żeby nie być Matką Polką – męczennicą…
 
870 happy mothers day 2404328 1280

Oczywiście chętnie przyjmę kwiaty bez okazji, ale z okazji też. I ucieszę się z laurki, nie tylko w ten jeden wyjątkowy dzień i przytulę każde z moich dzieci codziennie, a dwudziestego szóstego maja podwójnie. SPA mogę sobie zrobić w sobotę, albo w niedzielę, albo raz w tygodniu w ogóle dla zdrowia psychicznego.

I wyjadę sobie w wakacje dokądś sama w jakąś dzicz i głuszę, bo przecież czasem dobrze jest pobyć z sobą sam na sam, żeby zebrać myśli. I to wcale nie będzie znaczyło, że nie chcę moich dzieci widzieć na oczy. Nie! Zrobię to dla siebie, by mieć siłę, cierpliwość i więcej wyrozumiałości dla nich. No i randki jakieś z mężem zaplanuję. Z kim, jak z kim, ale z mężem to o relacje dbać muszę, bo kiedy Dzień Matki zamieni się na Dzień Babci, to Walentynki nadal będą codziennie.

Więc przyjmijcie wszystko, cokolwiek ten dzień i wasze dzieci wam przyniosą. Dziś, jutro i każdego następnego dnia. Miejcie dziś dużo radości i wdzięczności. Niech to będzie dobry dzień!

Autorka z wykształcenia jest kulturoznawcą i fizykiem medycznym. Pracuje z małżeństwami, które pragną mieć dzieci jako instruktor Creighton Model System - głównego narzędzia NaPROTechnology®. Jest mamą pięciorga dzieci i pasjonatką podróżowania.

CZYTAJ TAKŻE:
 
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
 
870 Dzialaj z nami
 
Fixed Bottom Toolbar