Witaj szkoło!

118725741 1671352489708375 5843445065172318141 nI stało się. Dzieci poszły do szkół.

I nie, nie jest to jeden z kolejnych początków nowego roku szkolnego… Bo to szczególny początek. Inny od innych…

Po pierwsze dzieci nie widziały się z rówieśnikami naprawdę długo. Po wtóre, cień pandemii sprawia, że wielu rodziców czuje jeśli już nie niepokój, to na pewno dyskomfort, no i po trzecie spora grupa rodziców po prostu nie chce się rozstawać ze swoimi dziećmi. Ten czas spędzony w domu podczas ogólnopolskiej kwarantanny był po prostu bardzo cenny. Okazało się, że mieć dzieci całe dnie obok siebie, to wcale nie tak znowu źle, że naukę w domu można zorganizować, że nigdzie nie trzeba się spieszyć, że jest czas na to, na co na ogół go brakowało… A teraz „coś” je zabiera… I jak tu się odnaleźć po tylu miesiącach w tym pustym domu?

Niewykluczone, że wielu rodziców po prostu odetchnie, szczególnie widząc radość dzieci na samą myśl o spotkaniu z kolegami, być może z niecierpliwością czekało na ten moment, ale są też i tacy, jak jedna z wielodzietnych mam, która dziś napisała w mediach społecznościowych: „I żeby nie było, ja się nie cieszę, że wracają, wolę mieć je w domu. Wyję".

Ministerstwo Edukacji Narodowej podało, że rok szkolny rozpoczyna dziś ponad 4,5 miliona uczniów w blisko 22 tysiącach szkół. Jak wiele mam (a może i tatusiów) leje nad tym łzy? A może większość po prostu świętuje, że w końcu chwila oddechu? Tak czy inaczej fakt rozpoczęcia roku szkolnego ma wpływ na wielu, wielu z nas. 

I oby to był dobry rok szkolny. I dla naszych dzieci, i dla nauczycieli, i dla nas samych.


(m.)


Zdjęcie ilustracyjne/fot. Agnieszka Podgórska
Fixed Bottom Toolbar