Szkoła w czasach wojny
Zdjęcie: Pexels.com

Szkoła w czasach wojny

Dominika Wielkiewicz

Mija kolejny tydzień wojny w Ukrainie i choć każdego dnia oglądamy brutalne obrazy toczących się walk i mogłoby się wydawać, że obraz ten już nam spowszedniał, to jednak nie sposób przejść nad nim do porządku dziennego. Zwłaszcza, że wojna wiąże się z wieloma dodatkowymi problemami do rozwiązania. Walki zbrojne to nie tylko żołnierze, ale też miliony cywilów, w tym dzieci uciekających przed rożnymi zagrożeniami, w tym śmiercią.


Nauka zdalna i stacjonarna

Po pierwszej aklimatyzacji i ogarnięciu pierwszych najważniejszych potrzeb przyszła pora na powrót dzieci do szkoły. Niektóre z nich uczą się w formie zdalnej w szkołach ukraińskich, ale wiele dzieci rodzice zapisali do polskich szkół do których uczęszczają stacjonarnie.

Nie była i nadal nie jest to dla ukraińskich uczniów łatwa sytuacja. Wyrwane z dnia na dzień ze swojego kraju i domu muszą odnaleźć się nie tylko w innym kraju, ale i w innym systemie szkolnym, wśród ludzi, których nie rozumieją i którzy nie rozumieją ich.


Oderwać myśli od wojny i strachu

Można zadać sobie pytanie o celowość uczestnictwa w lekcjach, z których niewiele rozumie się i podczas których nie bardzo jest z kim porozmawiać, ponieważ zdecydowana większość polskich uczniów nie mówi w języku ukraińskim. W tym trudnym czasie dzieci potrzebują oderwania od rzeczywistości, poczucia, że istnieje jeszcze coś innego z wyjątkiem wojny i strachu, dlatego tak ważne jest dla nich towarzystwo rówieśników.
 
pexels katerina holmes 5905468

Trzeba zdać sobie sprawę, że dzieci nie potrzebują być tylko we własnym gronie, wśród osób, które mówią w ich języku, ponieważ wtedy ich rozmowy siłą rzeczy koncentrują się tylko na tych wszystkich trudnych doświadczeniach i przeżyciach.


Istotne zadania dla szkolnej społeczności

Ponieważ duża część uchodźców mieszka w ciasnych mieszkankach, nierzadko w większym gronie, ważne jest, aby wyrwać dzieci z domów, z towarzystwa osób które przeżyły tę samą traumę. Jeżeli inne dzieci w szkole okażą nowym uczniom zainteresowanie, zaproszą do wspólnej zabawy, rozmowy (nawet pomimo barier, choć starsi uczniowie świetnie radzą sobie z pomocą tłumacza w telefonie), mają oni szansę wejść w inny świat, na chwilę zapomnieć o troskach i pogrążyć się w zabawie i uśmiechu.

Istotne jest, aby cała szkolna społeczność wykazała się pomocą, wsparciem i troską w takim stopniu, aby nowi uczniowie mieli rzeczywistą szansę odczuć, że w razie problemu mają się do kogo zwrócić i na kogo liczyć i mam tu na myśli nie tylko rówieśników, ale i przede wszystkim nauczycieli i innych specjalistów pracujących w danej placówce.


Moc gestów

Słowa nie zawsze są potrzebne i nie powinniśmy blokować się tylko dlatego, że nie znamy języka ukraińskiego. Czasami ważniejsza od słów jest komunikacja niewerbalna, która umożliwia wyraźne pokazanie, że jesteśmy blisko. Wystarczy przytulić, dotknąć ramienia wystraszonego dziecka, przykucnąć tak, aby być na wysokości jego twarzy i uśmiechnąć się życzliwie.

Musimy pamiętać, że tak naprawdę nie wiemy, co nowi uczniowie widzieli, co przeżyli, czego doświadczyli i jak wpłynęło to na ich stan emocjonalny, dlatego na początku tak ważne jest okazanie wsparcia w wielu kwestiach, także tych materialnych. Pamiętajmy jednak, że nasza chęć niesienia pomocy nie jest ważniejsza od faktycznych potrzeb dzieci, ani ich samopoczucia z tym związanego.
 

pexels monstera 9429448


Obdarowywać bez zawstydzania

Jest im już wyjątkowo trudno i mają świadomość tego, że nie mają nic własnego (duża część przyjechała często z jedną torbą i nie mieli szansy zapakować nawet tych najpotrzebniejszych rzeczy), dlatego warto tak pomagać, aby nie zawstydzać obdarowanych i nie powodować poczucia niższości. Przybory szkolne, a nawet małe artykuły spożywcze można bez trudu włożyć do szafki szkolnej dziecka z karteczką z ich imieniem, które bez trudu można napisać w języku ukraińskim. Te wszystkie doświadczenia mogą składać się na samopoczucie dzieci i różnorodne zachowania.


Życie w zawieszeniu

Tak naprawdę nie wiemy też jak dane dziecko współżyło w szkolnej społeczności w swoim kraju i jak wyglądały tam jego relacje z rówieśnikami, jakim był uczniem, jakie miał problemy i z czym się mierzył. Przychodzą do nas jako czysta karta i jej zapis na pewno nie będzie łatwy, zwłaszcza że spora część z uchodźców ma poczucie, że są tutaj tylko na chwilę i zaraz wrócą do swojego kraju i do swojego dawnego życia.

To poczucie zawieszenia także może mieć wpływ na stan psychiczny ukraińskich uczniów, którzy w tym momencie jedną nogą są w Polsce, a drugą już w Ukrainie. I nawet jeśli nie doświadczyli bombardowań i nie widzieli zwłok leżących na ulicy, bo zdążyli uciec wcześniej, to jednak mają świadomość, że ktoś niszczy ich dom, zabiera ich dobra materialne i spowodował, że teraz zamiast w swoim pokoju, mieszkają w zupełnie innych warunkach i są uzależnieni od obcych im ludzi.
 
Autorka jest pedagogiem resocjalizacyjnym oraz opiekuńczo-wychowawczym, bajkoterapeutką, muzykoterapeutką, trenerką umiejętności społecznych. Zajmuje się również tematyką autoagresji i samobójstw wśród dzieci i młodzieży, a także profilaktyką zachowań autodestrukcyjnych oraz szkoleniem dorosłych w tym zakresie. Pełni funkcję Prezesa Zarządu Fundacji Na Rzecz Profilaktyki Społecznej (Samo)Naznaczeni.

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar