Że też wam się chce…
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Że też wam się chce…

dr Paulina Michalska
 
Takimi słowami podsumował kiedyś mój śp. tata nasz pomysł, by wybrać się z niespełna rocznym dzieckiem do Hiszpanii a wcześniej na Światowe Dni Młodzieży w Kolonii. Tamten rok był pełen wyjazdów. Objechaliśmy wtedy chyba pół Europy. I chciało nam się.


Jutro Australia…

I nigdy nam się nie przestało chcieć. Nawet gdy rodziły się kolejne dzieci i trzeba było pakować więcej pieluch i wózek, nocnik, czasem nawet łóżeczko turystyczne. Wystarczy słowo zaproszenia ze strony jakichś znajomych a już pakujemy manatki i lecimy albo jedziemy. Nie byliśmy wprawdzie z dziećmi na innym kontynencie, ale to pewnie tylko kwestia czasu, sytuacji epidemicznej i finansowej. Marzy nam się Australia. Mamy nawet kogo tam odwiedzić i zatrzymać się na dłużej (rodzinko B, jeśli to czytacie, to wiedzcie, że kiedyś dzięki wam mamy nadzieję to marzenie spełnić).


Jesteśmy gościnnymi gośćmi

Bo przyznajemy się bez wstydu, że zazwyczaj na podróż wybieramy miejsca, w których mamy jakiś znajomych i możemy w tani sposób spędzić miło czas. Wiadomo z pięciorgiem dzieci koszt hoteli jest ogromny. Nie jest to oczywiście korzyść jednostronna – odwdzięczamy się naszym gospodarzom darmowym lokum, gdyby chcieli odwiedzić Poznań i okolicę. Dziś ktoś gości nas, jutro my gościmy go u siebie. Raz nawet mieszkało u nas przez kilka dni osiem Peruwianek.


Gromadka w podróży zaciekawia

Takich „wariatów” jak my, podróżujących z kilkorgiem dzieci jest więcej. Zazwyczaj wzbudzają zainteresowanie innych pasażerów, gdy podróżują środkami transportu publicznego lub są dyskretnie obserwowani na miejscach postoju przy autostradzie, gdy jadą swoim autem. Czasem nawet ktoś podchodzi i zagaduje ich, dziwiąc się, że wybrali się w tak daleką podróż z tyloma dziećmi. Dla niektórych bowiem nawet wyobrażenie sobie podróży z większą gromadką dzieci jest czymś nie do ogarnięcia a co dopiero spędzenie wspólnie tygodnia czy dwóch wakacji.


Tacy jak my

Niesamowite są spotkania z innymi zwariowanymi rodzinami na trasie. Nie musimy nawet rozmawiać. Rozumiemy się bez słów. Bo kto inny mając do wyboru spokojne zacisze własnego domu albo spanie w namiocie wybierze to drugie? Tylko ktoś, kto kocha wyzwania i adrenalinę. Ten dreszczyk emocji (czasem negatywnych, gdy piątą godzinę wysłuchujesz „daleko jeszcze?”), zew przygody (dziś śpimy na dziko, bo nie dojedziemy na czas na miejsce) i ciekawe miejsca, w których nas jeszcze nie było, to jest to wszystko, co sprawia, że chce nam się pakować te wszystkie graty i jechać gdzieś na drugi koniec Polski albo za granicę. I nieważne, czy mamy do spakowania jedno, dwoje czy pięcioro dzieci (choć na pewno jest łatwiej z mniejszą ilością). Wystarczy chcieć.


Innym też się chce

Innym sposobem jest po prostu spędzanie wakacji z rodzinami „takimi jak my”. Idealna forma, by pokazać dzieciom, że nie tylko my mamy takiego bzika a przy okazji one mają towarzystwo do zabawy a my wieczorami mamy z kim porozmawiać i wymienić doświadczenia. Co roku wybieramy się w takiej dużej grupie na żagle. W tym roku było 26 łódek. W ciągu dnia spędzamy czas we własnym gronie rodzinnym a wieczorami spotykamy się z pozostałymi rodzinami w miejscu, gdzie cumujemy. Pokazujemy tym samym dzieciom, że innym też się chce. Chce się pakować, żyć przez kilkanaście dni na małej powierzchni, myć naczynia w jeziorze i płacić za skorzystanie z prysznica. Chce się walczyć ze swoimi słabościami i lękami (nie każdy od razu pokochał bujanie łódką), chce się rezygnować z wygód i luksusów. W zamian za to otrzymujemy moc wrażeń i przygód, o których opowiadamy później przez cały rok. Niektóre z nich zostaną w nas pewnie do końca życia, jak na przykład burza na jeziorze Śniardwy. Mamy nadzieję, że zarazimy nasze dzieci tą pasją do podróżowania i kiedyś one same będą chcieli ze swoimi rodzinami jeździć po świecie i Polsce. I będzie im się chciało.
 
Autorka z wykształcenia jest kulturoznawcą i fizykiem medycznym. Pracuje z małżeństwami, które pragną mieć dzieci jako instruktor Creighton Model System - głównego narzędzia NaPROTechnology®. Jest mamą pięciorga dzieci i pasjonatką podróżowania.

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar