Rodzice pod ścisłą ochroną?

family 5087958 1280Kryzys demograficzny dotyka w mniejszym bądź większym stopniu wszystkich europejskich krajów. I nie wydaje się, żeby można było liczyć na jakieś spektakularne zmiany w tym względzie w najbliższym czasie. Na przykład w lipcu br. media obiegła informacja, że we Włoszech tylko 13 procent mężczyzn i 25 procent kobiet w wieku od 25 do 34 roku życia, chce założyć rodzinę i mieć dzieci. A aż 40 procent jednoznacznie deklaruje, że nie będzie mieć potomstwa. Dane dość szokujące, ale czy zaskakujące? Wśród komentarzy można było usłyszeć, że włoscy naukowcy zapowiadali to już dziesiątki lat temu i wskazywali na konieczność prowadzenia spójnej, długotrwałej polityki prorodzinnej, która nie tylko wspierałaby rodziny z dziećmi finansowo, ale także zapewniała medialny parasol ochronny macierzyństwu, ojcostwu - rodzinie. Bo obok braku środków do życia, równie niebezpieczne dla dzietności są zmiany mentalności. A właśnie to dokonało się w wielu europejskich krajach w ostatnich dziesięcioleciach.

Prof. Jan Paradysz, wybitny demograf i statystyk, w wywiadzie dla naszego portalu na pytanie, czy program finansowy wspierający polskich rodziców powinien być kontynuowany odpowiedział, że tak i to co najmniej przez okres jednego pokolenia (około 30 lat), ale zwrócił również uwagę, że co prawda to „warunek konieczny, ale niewystarczający”, dodając, że powinien mieć „zabezpieczoną odpowiednią osłonę medialną, taką jaką widziałem w czasie mojego pobytu w latach 1981-1983 w Państwowym Instytucie Badań Demograficznych (INED) w Paryżu. Do dzisiaj francuskie wielodzietne rodziny cieszą się licznymi przywilejami i są pod dobrą osłoną medialną, a Francja charakteryzuje się najwyższą dzietnością kobiet w Europie”.

A jako na „próbę uniknięcia perspektyw zarysowanych przez demografów ONZ” - prognoza ONZ z 2019 r. przewiduje spadek liczby ludności Polski w 2100 r. do 23 milionów, czyli aż o 39% - wskazał nie tylko na kontynuację programów finansowych wspierających rodziny, ale również „wypracowanie przez Polskę wewnętrznie spójnego projektu na rzecz kształtowania postaw prorodzinnych”, dodając przy tym, że chodzi m.in. o „łagodzenie konfliktu kobiecych karier (edukacyjnej, zawodowej, naukowej i rodzinnej); stwarzanie zachęt dla młodych ludzi do możliwie wczesnego wstępowania w związek małżeński oraz zapewnienie jego stabilności; ochrona przez państwo dużej rodziny; zapobieganie demoralizacji młodzieży; kształtowanie w szerokich kręgach społeczeństwa postaw altruistycznych i patriotycznych; eliminowanie hedonizmu, egoizmu i cwaniactwa z systemu wartości; wypowiedzenie przez polski rząd umów międzynarodowych, które godzą w żywotne interesy mieszkańców Polski, w tym konwencji stambulskiej; repolonizacja rynku medialnego, w szczególności mediów kształtujących bezpośrednio lub pośrednio postawy i wartości życiowe młodych kobiet; bliska współpraca na arenie międzynarodowej z tymi państwami, dla których wartości rodzinne są pod szczególną ochroną prawa”.

Polityka prorodzinna, która z założenia ma być pronatalistyczna, to nie tylko pieniądze zatem, to także tworzenie „parasola ochronnego”, w tym medialnego, dla rodziny i rodzicielstwa. Warto o tym pamiętać, chcąc uniknąć włoskiego scenariusza. Szczególnie, że z badań przeprowadzonych przez demografa, dr Krzysztofa Szwarca, wynika, że młodzi Polacy, w przeciwieństwie do młodych Włochów, nadal chcą zakładać rodziny. Dr Szwarc w wywiadzie dla naszego portalu na pytanie czy młodzi Polacy są uwiedzeni życiem singla, czy raczej chcą mieć rodziny, odpowiedział: „Chcą. Z moich badań wynika, że 82 procent młodych ludzi chce mieć w przyszłości rodzinę”.

Potwierdzają to również dane zawarte w komunikacie z badań CBOS-u „Preferowane i realizowane modele życia rodzinnego” z 2019 r., w którym  można przeczytać, że w Polsce „pragnienie posiadania potomstwa jest niemal powszechne. Tylko dwie osoby na sto nie chcą mieć żadnego dziecka (2%). Najliczniejszą grupę stanowią ci, którzy chcieliby mieć dwoje dzieci (47%), a nieco ponad jedna czwarta Polaków (28%) deklaruje chęć posiadania trojga. Istotnie rzadziej badani za optymalne rozwiązanie uważają posiadanie jedynaka (6%), czworga dzieci (7%) lub jeszcze większej ich liczby (4%)”. Co więcej, w komunikacie można również przeczytać, że „w dłuższej perspektywie można zauważyć, że spada liczba deklarujących chęć posiadania jednego dziecka (z 13% w 2000 roku do 6% w 2019), a rośnie udział tych, którzy chcieliby mieć ich troje (z 19% w 2006 roku do 28%). Niezmiennie jednak od 1996 roku około połowy Polaków za idealny dla siebie uznaje model rodziny z dwojgiem dzieci”.

Dobrze by było nie zaprzepaścić tej szansy…


Małgorzata Tadrzak-Mazurek


Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com



Fixed Bottom Toolbar