Czy, jak i kiedy rozmawiać z dziećmi o seksualności? - praktyczne rady

people 4956396 1280Nasze pociechy ruszyły w świat. Są przecież wakacje i wiele jest możliwości spędzenia wolnego czasu. Oprócz rodzinnych urlopów, nasze dziecko może skorzystać z różnorakich ofert półkolonii, obozów itp. Ale zawsze pozostaje to jedno pytanie: czy da sobie radę? Czy, na przykład, stykając się z obcymi naszej wizji wychowawczej wytworami kultury - m.in. szeroko rozumianą „seksualizacją” - samodzielnie będzie mogło podjąć chroniące je decyzje?

Przyjrzyjmy się konkretnym obszarom, w których jako rodzice możemy przygotować dziecko do tego. Nie chodzi o działania, które je uchronią, ale o mechanizmy, które mają je wspomóc wewnętrznie - bo droga do wartości jest drogą wolnego wyboru. W tym procesie ważne miejsce zajmujemy my - rodzice. Ale nasz potencjał ma siłę tylko jeżeli nie jest wyłącznie biernym towarzyszeniem dziecku, ale aktywnym działaniem pełnym świadomości warunków, w których żyjemy. Najbardziej istotny w tym aspekcie jest obszar naszej własnej rodziny.

Przede wszystkim warto znaleźć czas dla naszych dzieci. Czyli na nowo ułożyć rodzinną hierarchię wartości. Ten czas dziś jest bezcenny i już nigdy nie da się go „nadrobić”. A naszą rolą w tym wspólnie spędzanym czasie jest również przekazanie dzieciom pozytywnej wizji seksualności w kontekście dobra i piękna. O. Karol Meissner OSB - duchowny i psychiatra zajmujący się m.in. tematyką seksualności - w książce „Skąd się biorą dzieci” pisze, że w dziedzinie życia seksualnego nie można ograniczyć się do przekazywania informacji - podobnie jak, mówiąc o posiłkach nie można skupiać się wyłącznie na przekazywaniu wiadomości o gryzieniu czy trawieniu oraz o tym, że należy trzymać ręce na stole lub nie mlaskać. W dziedzinie życia płciowego nie można również ograniczyć się do przekazywania przede wszystkim nakazów i zakazów, tak jak nie da się wychować człowieka do właściwego korzystania z posiłków jako formy współżycia między ludźmi, np. mówiąc wyłącznie o tym, że w piątek nie je się mięsa. Zagadnienia związane z życiem seksualnym warto przedstawiać dzieciom w szerszym kontekście: rodziny, miłości i małżeństwa, początku życia ludzkiego...

Od strony praktycznej warto przytoczyć - za Szymonem Grzelakiem - podstawowe zasady rozmawiania z dzieckiem o seksualności:
  • Jesteśmy o dwa kroki przed „resztą świata”.
  • Mówimy dziecku zawsze prawdę.
  • Jeśli czegoś nie wiemy lub nie wiemy, jak o tym powiedzieć - nie zmyślamy.
  • Nie zbywamy, nie wyśmiewamy, nie kpimy.
  • Informację dostosowujemy do wieku dziecka.
  • Używamy słów zrozumiałych dla dziecka.
  • Do rozmów z dzieckiem wykorzystujemy zaistniałe lub specjalnie stworzone sytuacje.
  • Im młodsze dziecko, tym krótszy komunikat.
  • Pytania o treści seksualne traktujemy równie spokojnie, jak pytania o budowę traktora.
  • Informujemy o zagrożeniach w sposób prawdziwy i z troską.
  • Nie straszymy naginanymi argumentami.
W tak zbudowanej komunikacji ważne jest, by dzieci wiedziały i czuły, że są przez nas rodziców akceptowane i kochane. Dzięki temu będą silniejsze i bardziej odporne. Warto je również uczyć odpowiedzialności, szacunku dla innych, pomagania, samodzielności w myśleniu i działaniu, krytycyzmu wobec treści, z jakimi się spotykają. Ważna jest także nauka umiejętności panowania nad sobą i postępowania wynikającego z decyzji, a nie z niekontrolowanych impulsów. To zadanie dla rodziców, którzy stawiają mądre granice i uczą konsekwencji. Warto też kształtować w dziecku wizję rodziny trwałej i pełnej miłości poprzez dobre książki, filmy czy wydarzenia kulturalne. Tłumaczyć świat. Nie czekać, aż ktoś nas zastąpi.

Z drugiej strony, w tradycyjnych, pełnych rodzinach powstają czasem dylematy, jak rozmawiać z dziećmi o rodzinach rozbitych czy niesformalizowanych. Rodzice powinni przede wszystkim spokojnie towarzyszyć i tłumaczyć dlaczego tak jest. Dlaczego pragną, by ich własne małżeństwo było trwałe. To przecież pełna rodzina, niezależnie od różnych mód, nadal stanowi wartość zapisaną w art. 18 Konstytucji RP. W przypadku osób wierzących temat miłości i życia seksualnego powinien być przedstawiany w całej swej oprawie jako o zamyśle Bożym dla człowieka. Zamyśle, który się nie zmienia, chociaż człowiek nie zawsze jest mu wierny. I w tym aspekcie świadectwo własnego małżeństwa rodziców może okazać się najskuteczniejszą odpowiedzią dla dziecka.

Na koniec warto pamiętać, że nigdy nie zrobimy dziecku szkody, gdy powiemy więcej niż według naszego mniemania mogłoby czy powinno wiedzieć - jeśli tylko będzie to uczynione z miłością, życzliwością i serdecznością i jeśli dziecko będzie wewnętrznie gotowe na taką rozmowę. Zawsze natomiast wyrządzimy szkodę, jeżeli powiemy mu mniej, niż rzeczywiście powinno wiedzieć. Każdy kochający rodzic zna przecież swoje dziecko i wie, jak najlepiej do niego dotrzeć.

Nie zwlekajmy zatem. Bądźmy czujni i gotowi. Rozmawiajmy.


Joanna Blumczyńska


Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com

Fixed Bottom Toolbar