Antycovidowa szczepionka Comirnaty - co już wiadomo, a czego jeszcze nie?

coronavirus 4833616 1280mgr farm. Joanna Blumczyńska

dr n. med. Andrzej Blumczyński

Zaszczepiono już ponad pół miliona Polaków. Jak na razie preparatem firmy Pfizer/BioNTech. Jest on oparty na zupełnie świeżej technologii mRNA. Spróbujmy opisać na czym polega ta nowość.

Była sobie szczepionka

Chyba każdy z nas widział serial dla dzieci "Było sobie życie". Któż nie pamięta złośliwych i pyskatych Wirusów czy dzielnego Metro, gotowego na każdą waleczną akcję. Wyobraźmy ich sobie, ponieważ pomogą nam zrozumieć, jak działa szczepionka na COVID-19.

Codziennie stykamy się z wieloma drobnoustrojami. Czasem zachorujemy, czasem nie. Wszystko dzięki naszym mechanizmom służącym obronie przed szkodliwymi mikroorganizmami. Gdy obce ciało (patogen, czyli np. nasz znajomy Wirus) dostanie się do organizmu człowieka, układ odpornościowy wytwarza swoiste przeciwciała (Metro & Jego lustrzani Koledzy) nacelowane na specyficzne białko Wirusa (antygen), rozpoznane jako obce.

Wytworzone przeciwciała mają za zadanie „obezwładnić” lub zniszczyć drobnoustrój. W zależności od ich siły i skuteczności może dojść do jego zwalczenia lub rozwoju choroby. Po przebyciu choroby specjalne komórki wytwarzające przeciwciała, zwane „komórkami pamięci immunologicznej", pozostają w organizmie, chroniąc go przed ponownym zachorowaniem.

Czym są szczepionki i jak działają

Tak nasz bohater Metro uczy się i właśnie ta umiejętność zapamiętywania stanowi podstawę zapobiegania chorobom poprzez szczepienia. Zgodnie z definicją Farmakopei Europejskiej szczepionki są „preparatami zawierającymi antygeny, które są w stanie indukować u ludzi rozwój swoistej, czynnej odporności przeciwko czynnikowi zakaźnemu lub wytwarzanej przez niego toksynie lub antygenowi".

Tyle definicji. Teraz przejdźmy do omówienia tytułowej szczepionki Comirnaty. Preparat ten zawiera kwas rybonukleinowy (mRNA) – przekaźnik informacji kodujący jedno z białek wirusa SARS-CoV-2. Sam mRNA to nie antygen – jest nim dopiero jego produkt, konkretne białko patogenu (tzw. białko kolca S). Po wprowadzeniu szczepionki nasze własne komórki wytwarzają części wirusa i to właśnie one wywołują odpowiedź odpornościową. Choć można by powiedzieć, że to dyskusja akademicka, to jednak warto zauważyć, że opisana powyżej technologia nie mieści się w klasycznej, przywołanej powyżej definicji szczepionki. To właśnie stąd biorą się głosy, że "to nie jest szczepionka".

Historia powstania Comirnaty

Jak powstała pierwsza dostępna w Polsce szczepionka przeciwko SARS-CoV-2? Jest ona rezultatem badań nad opracowanymi już kilka lat temu szczepionkami przeciw innym koronawirusom: SARS-CoV-1 lub MERS-CoV. Warto jednak zauważyć, że dotychczas nie rozpoczęto w ich przypadku badań klinicznych, tzn. nie podawano ich ludziom. Obecna sytuacja niejako wymusiła ich realizację.

Co z tego wynika? Siłą rzeczy, preparat firmy Pfizer/BioNTech był "obserwowany" tylko przez 3 miesiące przed zarejestrowaniem. Brak jest zatem badań "długofalowych", a wobec niestosowanej dotychczas technologii rodzą się znaki zapytania.

Czego jeszcze nie wiemy?

Jednym z nich jest zagadnienie roli wprowadzanego do organizmu mRNA. Zauważa się bowiem, że prócz zaplanowanego pobudzenia naszego układu odpornościowego może również dochodzić do nadmiernej stymulacji – tzw. antibody-dependent enhancement. Z drugiej strony niewykluczonym jest udział obcego mRNA w rozwoju chorób autoimmunologicznych (czyli takich, w których układ odpornościowy organizmu niszczy własne komórki i tkanki).

Dodatkowo, ponieważ nasz własny komórkowy mRNA uczestniczy w rozlicznych szlakach sygnałowych, to wprowadzenie obcego materiału może te mechanizmy zakłócać. Co więcej, wątpliwości wzbudza również ewentualna ingerencja w genom, czyli DNA ludzkiej komórki.

Czym jest odwrotna transkrypcja

Choć szereg naukowców wyklucza taką możliwość, to jednak sprawa wydaje się być bardziej skomplikowana. Otóż zwraca się uwagę na potencjalne znaczenie zjawiska odwrotnej transkrypcji (przepisania nici RNA na DNA). Okazuje się bowiem, że w zapisie DNA człowieka znajdują się wbudowane na przestrzeni tysięcy lat historii naszego gatunku fragmenty genów atakujących nas retrowirusów – również te kodujące enzym umożliwiający opisane zjawisko.

Powstaje więc nierozstrzygnięte dotąd pytanie, czy produkcja tego enzymu w ludzkich komórkach jest możliwa. Pytanie istotne szczególnie w kontekście ostatnich doniesień na temat odwrotnej transkrypcji w przypadku koronawirusa SARS-CoV-2. W ich świetle nie można bowiem jednoznacznie wykluczyć ryzyka przepisania mRNA zawartego w szczepionce do naszego własnego DNA.

Technologia a etyka

Ostatnim delikatnym zagadnieniem są aspekty etyczne. Chodzi o zastosowanie linii komórkowych uzyskanych w wyniku aborcji. Choć w przypadku preparatu firmy Pfizer/BioNTech nie są one wykorzystywane podczas samej produkcji, to dogłębna analiza wskazuje, że stosowano je do namnażania koronawirusa na wczesnych etapach badawczych.

Udowodnione korzyści

Tyle rozważań teoretycznych. Spójrzmy teraz na praktyczne informacje dotyczące szczepionki zawarte w oficjalnych dokumentach opublikowanych przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków w procesie zatwierdzenia nowego preparatu. Możemy w nich przeczytać zarówno o udowodnionych jak i dotychczas niezweryfikowanych zagadnieniach dotyczących bezpieczeństwa oraz skuteczności produktu.

W zakresie potwierdzonych korzyści płynących z zastosowania szczepionki podano przede wszystkim redukcję ryzyka wystąpienia objawowego zakażenia SARC-CoV-2 zarówno po podaniu obydwóch, jak i jednej dawki preparatu (w tym drugim przypadku z mniejszą pewnością).

Warto podkreślić, że zjawisko to potwierdzono niezależnie od koloru skóry pacjentów, mniejszości etnicznych, wieku oraz chorób dodatkowych (otyłości, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego oraz przewlekłych chorób sercowych i płucnych). Równocześnie, z powodu presji czasowej, nie ustalono dotąd niestety, czy ochronne działanie szczepionki będzie utrzymywało się dłużej niż 2 miesiące.

Brak niektórych odpowiedzi

Liczba uczestników badanej grupy nie dała również odpowiedzi czy osoby z zaburzeniami odporności oraz dzieci i młodzież poniżej 16 roku życia mogą liczyć na pozytywny efekt szczepienia. Otwartą pozostaje także kwestia, czy wystąpi on u pacjentów, którzy wcześniej przebyli zakażenie SARS-CoV-2.

Nie udowodniono ponadto zarówno czy szczepionka eliminuje ryzyko bezobjawowego przebycia infekcji, jak i jej odległych następstw (np. zapalenia mięśnia sercowego) i ostatecznie – czy zredukuje ogólną śmiertelność choroby. W konsekwencji nie potwierdzono jednoznacznie, czy przeprowadzenie akcji szczepień zmniejszy rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2 w populacji. Wskazano w końcu, że potencjalna ewolucja pandemii (np. w zakresie mutacji wirusa) może ograniczyć w przyszłości skuteczność opracowanego aktualnie preparatu.

Ocena bezpieczeństwa

W omawianym dokumencie poruszono również kwestie bezpieczeństwa wprowadzanej szczepionki. Oceniano je na podstawie obserwacji ok. 50% zaszczepionych osób przez średnio 2 miesiące od podania drugiej dawki. Wśród najczęściej obserwowanych objawów ubocznych były: obrzęk w miejscu iniekcji, zmęczenie, bóle głowy, bóle mięśniowe i stawowe, dreszcze oraz gorączka. Ich stopień nasilenia oceniono na łagodny do umiarkowanego.

Wśród poważniejszych zdarzeń niepożądanych stwierdzono powiększenie pachowych węzłów chłonnych, uraz ramienia, zaburzenia rytmu serca oraz porażenie nerwu twarzowego. Występowały one jednak sporadycznie – wg autorów nie częściej niż w ogólnej populacji.

Nierozstrzygnięte wątpliwości

Równocześnie zwrócono uwagę na kilka nierozstrzygniętych aspektów. Nie ustalono bowiem bezpieczeństwa stosowania szczepionki u dzieci i młodzieży poniżej 16 roku życia, kobiet w ciąży oraz karmiących, a także osób z zaburzeniami odporności. Zaznaczono, że masowe zastosowanie preparatu na dużych grupach osób może ujawnić nowe, potencjalnie rzadsze, ale i poważniejsze objawy uboczne (np. pogorszenie przebiegu infekcji zależne od wytworzonych przeciwciał – tzw. antibody-dependent enhancement). Z tego powodu niezbędna jest kontynuacja trwających nadal badań klinicznych.

Szczepić albo nie szczepić – oto jest pytanie

Podsumowując, należy przyznać, że większość z powyższych wątpliwości wynika z bardzo skróconej fazy klinicznej, czyli badań prowadzonych na ludziach. Obserwacje skutków działania szczepionki w dłuższym, nawet kilkuletnim czasie są istotne i… oczywiście obecnie obiektywnie niemożliwe. Sytuacja jest bez precedensu i wspomniany pośpiech w pracach można zrozumieć.

Równocześnie jednak nie należy rezygnować z dociekania naukowego i debaty merytorycznej, jak i równoległych poszukiwań leków dla ludzi zakażonych już koronawirusem. Każdy człowiek potrzebuje obecnie rzetelnych informacji, aby mógł podjąć świadomie samodzielną decyzję.

Warto pamiętać, że szczepionki same w sobie są korzystne i pomogły ludzkości uporać się z niejedną epidemią. Niestety, w panującym chaosie informacyjnym zostajemy aktualnie z pytaniem: szczepić się, czy nie? Oby starczyło nam świadomości, wiedzy i wolności do podjęcia dobrej decyzji.

Źródła:
Prusak M, Maciejewska M. Czy szczepionka przeciw COVID-19 wybawi nas od lęku?, „Mgr. farm.: jestem farmaceutą” [2020] nr 5, 54-63.

Zhang L, Richards A, Khalil A, et al. SARS-CoV-2 RNA reverse-transcribed and integrated into the human genome. Preprint. bioRxiv. 2020;2020.12.12.422516.

https://www.fda.gov/advisory-committees/advisory-committee-calendar/vaccines-and-related-biological-products-advisory-committee-december-10-2020-meeting-announcement#event-materials (dostęp 10.01.2021)


Mgr farm. Joanna Blumczyńska jest z wykształcenia farmaceutą, specjalistą farmacji aptecznej, a także absolwentką Podyplomowego Studium Rodziny w Poznaniu. Współinicjatorka i jedna z koordynatorek akcji Twoje Dziecko - Wielka Sprawa. Ma pięcioro dzieci.

Dr n. med. Andrzej Blumczyński jest lekarzem, specjalistą pediatrą i nefrologiem dziecięcym, wieloletnim ,,beneficjentem" spotkań z małymi pacjentami w ramach tzw. ostrego dyżuru. Oprócz zagadnień medycznych, interesuje się również tematyką narzeczeńską i rodzinną. Jest mężem i tatą pięciorga dzieci.

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar