Czy tata na wycieczce z dziećmi powinien iść pierwszy czy ostatni?
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Czy tata na wycieczce z dziećmi powinien iść pierwszy czy ostatni?

prof. Jakub Isański
 
Zacznijmy od tego, że aby mieć taki problem, musimy na wycieczki z dziećmi chodzić. Zwłaszcza, gdy mieszkamy w mieście, spędzanie czasu na wycieczkach i spacerach jest bardzo ważne. Niby wszyscy o tym wiedzą, ale co konkretnie z tą wiedzą robimy? Przemieszczanie się innym środkiem transportu niż samochód może się wydawać trudno dla nas dostępne. Spróbujmy jednak zastanowić się, jak bardzo jest to ważne.
 

Z dziećmi w plenerze

Przede wszystkim, spędzanie czasu z dziećmi jest wartością samo w sobie. Gdy dodamy jeszcze do tego przebywanie na świeżym powietrzu, bez używania telefonów i Internetu oraz tysiąca innych spraw, które zazwyczaj utrudniają nam kontakt z najbliższymi, najważniejsza korzyść staje się zupełnie jasna. Możemy wówczas przejść do tytułowego pytania, ponieważ wbrew pozorom odpowiedź na nie, może nam sprawić pewne trudności.
 
Gdy idziemy jako pierwsi, to prowadzimy, wyznaczamy szlak i wskazujemy innym bezpieczną drogę, wyznaczamy tempo i pierwsi widzimy to, co inni zobaczą dopiero po nas. Z kolei, gdy idziemy na końcu - możemy wesprzeć pomocą tych, którzy tego potrzebują, bo opadli z sił, mamy też kontrolę nad tymi, którzy są w zasięgu naszego wzroku przed nami.
 
W obydwu przypadkach musimy się bez wątpienia dostosować do bieżącej sytuacji w parku, w lesie czy też na górskim szlaku. Musimy wziąć pod uwagę siły i możliwości dzieci, porę dnia, pogodę i planowaną jeszcze na dany dzień trasę.
 

Odnaleźć właściwą drogę

Wszystkie te dylematy można znakomicie wykorzystać nie tylko do przeprowadzenia udanej wycieczki, ale także potraktować je jako okazję do bezpiecznego i rozwijającego kontaktu z własnymi dziećmi. Możemy dać im swobodę poruszania się własnymi ścieżkami, albo też pokazać najlepsze przejście przez zaśnieżone fragmenty trasy.
 
Podczas letnich wędrówek możemy zatrzymać się w lesie w poszukiwaniu jagód. Możemy też zgubić się, aby doświadczyć z dziećmi przyjemności odnalezienia właściwej drogi. Opanujmy wtedy pokusę ciągłego lokalizowania naszej pozycji na smartfonie albo sprawdzania prognozy pogody. Wycieczki, które bardziej zapadną dzieciom w pamięć będą mogły odbyć się bez wsparcia nowych technologii.
 
Prozaiczna i przyjemna czynność wspólnego wędrowania obfituje w taką ilość doznań i doświadczeń, które są wielokrotnie bardziej warte naszej uwagi. Prowadzenie wycieczki, czy też podążanie za innymi, może dać nam też okazję do rozglądania się na otaczające nas widoki, rośliny i zwierzęta, zjawiska pogodowe i odgłosy przyrody.
 

Wielozmysłowe doświadczanie bodźców natury

Można powiedzieć, że doświadczanie tego wszystkiego nie jest dzisiaj zbyt oczywiste. Wiele dzieci rzadko, albo nawet nigdy nie było na całodniowej wycieczce w lesie, albo w górach. Zastanówmy się tylko, jak dużo w ten sposób tracimy z dostępnych dla nas okazji do wielozmysłowego doświadczania zupełnie wyjątkowych bodźców płynących z otaczającego nas świata. Miałem okazję rozmawiać kiedyś ze studentami na temat Wielkopolskiego Parku Narodowego, który leży w bezpośredniej bliskości Poznania.
 
W kilkudziesięcioosobowej grupie młodych ludzi studiujących w Poznaniu nie było nikogo, kto byłby kiedykolwiek w tym Parku. Co więcej, studenci zbierali informacje od zagranicznych turystów przebywających latem w mieście, na temat odwiedzonych przez nich atrakcji turystycznych. Również i w tym wypadku, w badanej grupie turystów nie znalazł się nikt, kto odwiedziłby Wielkopolski Park Narodowy.
 
Można oczywiście powiedzieć, że nie jest to najbardziej atrakcyjnych z polskich parków narodowych i zapewne trudno sobie wyobrazić to miejsce jako cel przyjazdu do Polski. Wydaje się również jednak, że nie wiedząc nawet jak tam jest, coś tracimy z wiedzy o naszym kraju. Tracimy także wtedy, gdy nie zwiedzamy, nie podróżujemy i nie spacerujemy z własnymi dziećmi. Pozostaje zatem pytanie nie tylko o to, kto pójdzie pierwszy, ale raczej - dokąd ruszamy na najbliższą wycieczkę?
 
Autor jest socjologiem, pracownikiem naukowym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Pozna-niu. W badaniach zajmuje się socjologią kultury, socjologią migracji, ruchliwością społeczną i współ-czesnym społeczeństwem polskim. Jest członkiem Rady Rodziny przy Wojewodzie Wielkopolskim, a także podharcmistrzem, ratownikiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i honoro-wym dawcą krwi. Tata trzech córek.
 
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar