Demografia - ekonomiczne być albo nie być
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay.com

Demografia - ekonomiczne być albo nie być

Piotr Tomczyk

Ekonomia to nauka społeczna. Aby miało sens ustalanie jakichkolwiek zasad gospodarowania w warunkach ograniczoności zasobów, czy możliwa była analiza procesów gospodarczych, musi najpierw istnieć osoba lub grupa osób, która będzie mogła podjąć działania w tej dziedzinie. Mówiąc najprościej - ekonomia bez człowieka nie istnieje.


Straszaki antynatalizmu

Media całego świata chętnie udowadniają, że istnienie ludzkości jest z każdym dniem coraz bardziej zagrożone. Telewizyjni eksperci skrupulatnie wyliczają za ile lat, a nawet miesięcy, ostatecznie wyginiemy w efekcie ocieplenia klimatu, dziury ozonowej, większego stężenia dwutlenku węgla, a przede wszystkim… przeludnienia naszej planety.

W tych warunkach, na podatny grunt trafiają postulaty „rozwiązania” problemów ludzkości jakie proponuje medialnym konsumentom na całym świecie ideologia antynatalizmu. Ludzie mieliby przestać się rozmnażać, a ludzkość ogólnie powinna zniknąć z powierzchni Ziemi! Powoływanie się na ekologiczne zagrożenia dla Ziemi płynące z życia i aktywności człowieka, stało się dla antynatalistów ich koronnym argumentem.

Warto przy tym zauważyć, że zmiany klimatyczne nie są wymysłem oderwanych od rzeczywistości ideologów. To naturalny proces, który zgodnie z naukową wiedzą, trwa od milionów lat. Faktem jest też ocieplenie (w ciągu ostatnich dwustu lat) ziemskiej atmosfery, stopniowe wyczerpywanie się niektórych surowców naturalnych czy większe zanieczyszczenie ziemi, mórz i powietrza.

Jednak nawoływanie do „obrony” ludzkości poprzez jej samozagładę wydaje się co najmniej nielogiczne. Gdyby ideologów martwiło jedynie marnotrawstwo i złe gospodarowanie naszymi ziemskimi zasobami, nie proponowaliby przecież eliminacji człowieka jako pasożyta naszej planety, a jedynie zgłaszaliby propozycje poprawek co do samego sposobu gospodarowania…
 

Międzyludzka synergia

Dynamicznie zmieniająca się liczba ludności ma niewątpliwie znaczny wpływ na tempo rozwoju gospodarczego. Prawidłowość ta znana jest od tysiącleci. Z jednej strony: im więcej „rąk do pracy”, tym większe możliwości produkcyjne. Z drugiej: im więcej konsumentów, tym większe zapotrzebowanie na produkty i usługi…
 
Potencjał gospodarczy kilkusetmilionowego państwa trudno jest porównywać z możliwościami rozwojowymi kraju, którego mieszkańców liczy się jedynie w tysiącach. Efekt skali to jeden z głównych elementów przewagi konkurencyjnej także dla firm działających na dużym rynku wewnętrznym. Gdy np. wiodący na rynku producent koszulek bawełnianych w niewielkim kraju zacznie zaopatrywać w nie większość mieszkańców, wtedy koszty jednostkowe produkcji w jego fabryce będą najprawdopodobniej mniejsze niż u innych krajowych producentów. Jednak w konkurencji z zagranicznymi producentami mającymi dostęp do znacznie większego rynku, pozycja krajowego potentata będzie już znacznie gorsza.

Oceniając korzyści gospodarcze związane z działalnością przedsiębiorstw, warto pamiętać o efekcie synergii. Każda z dużych inwestycji generuje również zapotrzebowanie na usługi obsługujących ją podwykonawców, a współdziałanie różnych podmiotów gospodarczych może przynieść znacznie lepszy efekt niż prosta suma korzyści z działań każdej z firm z osobna.


Efekty społeczno-gospodarcze demograficznych zmian


Tak jak wzrost populacji z reguły sprzyja rozwojowi gospodarczemu, tak jej zmniejszanie może powodować narastające problemy ekonomiczne. Sytuacja demograficzna Polski, podobnie jak innych krajów europejskich, jest znacząco różna od tej sprzed kilku dziesięcioleci. Po powojennym okresie „odbudowy populacji”, w Europie stopniowo pogłębiał się spadek dzietności, a z drugiej strony wydłużał się okres trwania życia. Skutkiem obu tych procesów w strukturze wiekowej społeczeństwa systematycznie zwiększa się udział osób w wieku poprodukcyjnym. Skutki starzenia się ludności to nie tylko wzrost kosztów funkcjonowania systemu emerytalnego, ale także ograniczanie potencjału gospodarczego na kolejne dziesięciolecia. W tych warunkach poprawa sytuacji demograficznej staje się warunkiem koniecznym uniknięcia także gospodarczej katastrofy.

Autor jest ekonomistą, wydawcą i publicystą, dziennikarzem ekonomicznym Radia Poznań, a także współtwórcą i pierwszym redaktorem naczelnym Tygodnika „Wielkopolanin". Prywatnie - ojciec dwojga dzieci i dziadek dwóch wnuków.
 
Zdjęcie: Pixabay.com
 
Baner790x105 Zakonczenie artykułu WERSJA 4
Fixed Bottom Toolbar