Telefony komórkowe – jak korzystają z nich mieszkańcy różnych stron świata
- wtkaczyk
- Kategoria: AKTUALNOŚCI
Najkrócej w ciągu dnia używają swoich telefonów Chińczycy, ale jednocześnie to oni ściągają najwięcej aplikacji. Mieszkańcy Brazylii natomiast wpatrują się najdłużej w telefony - często jedno urządzenie współdzieli kilku członków rodziny. Amerykanie telefony komórkowe i smartfony kupują już 3-letnim dzieciom. Najciekawsze nawyki różnych narodów związane z używaniem telefonów komórkowych przedstawili eksperci Grupy Digital Care.
Nowe technologie w zasięgu ręki
Urządzenia mobilne i korzystanie poprzez nie z Internetu stało się naszą codziennością. Nie sposób już bez nich załatwić wielu spraw. Szczególnie powszechne są telefony komórkowe i smartfony. Towarzyszą nam na co dzień – mamy je praktycznie stale w zasięgu ręki i wzroku. Zaczynają je używać już nawet malutkie dzieci.

Jak każda nowa technologia, także i ta ma swoje dobre i złe strony. Od sposobu w jaki będziemy z niej korzystać i od świadomości co do jej zalet i wad zależy, czy będzie dla nas życiowym ułatwieniem, czy stanie się zagrożeniem.
Miliardy komórek i smartfonów
Z danych Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego przy ONZ wynika, że na świecie jest ok. 6,2 miliardów telefonów komórkowych. Ponad połowa z nich – 3,2 miliarda, to smartfony, a do 2023 r. liczba wszystkich urządzeń ma wzrosnąć do ponad 7 miliardów.
Jednak nie każdy mieszkaniec globu posiada telefon komórkowy. Około 1,1 miliarda najuboższych mieszkańców nie posiada nawet dostępu do elektryczności. Według ITU (International Telecommunication Union - Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny) w krajach takich jak np. Zambia i Kenia telefon ma tylko około połowa obywateli. ITU dysponuje szczegółowymi danymi dotyczącymi jedynie 64 ze 195 istniejących dziś państw.
Bez względu na narodowość i stan majątkowy, telefon służy nam do kontaktu z najbliższymi, załatwiania codziennych spraw i rozrywki. Spoglądanie na telefon komórkowy stało się stałym elementem naszego dnia – przeciętna osoba robi to ok. 63 razy na dobę.

Mimo, że wiele nawyków dotyczących użytkowania telefonów komórkowych łączy ludzi zamieszkujących różne strony świata, jest też sporo różnic. Poniżej prezentujemy najciekawsze z nich.
Rekordowa ilość urządzeń w Chinach i Indiach
Najwięcej urządzeń jest używanych w Chinach, Indiach, USA i Brazylii – czyli w państwach o najwyższej liczbie ludności. W Chinach i Indiach liczba aktywnych urządzeń przekracza miliard.
Wyniki badań przeprowadzonych wśród amerykańskich rodziców ujawniły, że ok. 40 proc. z nich w pierwszy telefon wyposaża swoje dziecko, zanim ukończy ono 10 lat. Najmłodsze dzieci, które zostają obdarowane własnym telefonem komórkowym mają zaledwie 3 lata.
Stanowi to powód do niepokoju, ponieważ według innych danych, blisko połowa dorosłych Amerykanów przyznaje, że jest uzależniona od swojego telefonu (47 proc.), odczuwa niepokój, gdy poziom naładowania baterii w ich urządzeniu spada poniżej 20 proc. (48 proc.), a swój telefon uważa za najbardziej wartościowy przedmiot.
Czas z telefonem w ręce
Z aktualnych danych opublikowanych przez firmę analityczną Data.ai wynika, że dzienny czas korzystania z telefonu w różnych krajach może różnić się nawet o połowę. Najbardziej „przyklejeni” do ekranów swoich komórek są Brazylijczycy i Indonezyjczycy - z telefonem w ręce spędzają średnio 5,4 godzin na dobę. Sporo czasu w telefonie spędzają też obywatele Korei Pd. – 5 godzin, Meksykanie – 4,8, Hindusi – 4,7 i Japończycy – 4,6. Najmniej czasu poświęcają kontaktom ze swoim telefonem Chińczycy – 3,2 godziny dziennie, Niemcy – 3,4, Francuzi i Argentyńczycy – 3,6.

Ilość i różnorodność pobranych aplikacji
To samo badanie ujawnia, jak prezentują się narodowe preferencje do korzystania w telefonie z różnych aplikacji. Jeśli chodzi o pobraną ilość danych ze sklepów z aplikacjami bezkonkurencyjni są Chińczycy, którzy w ubiegłym roku ściągnęli w sumie 98,4 mld aplikacji. Drugie miejsce zajmują Indie - 26,7 mld pobranych aplikacji, a trzecie USA – 12,2 mld.
Popularność pobieranych aplikacji zależy w dużym stopniu od różnic pokoleniowych w danym kraju. W państwach europejskich, USA, Kanadzie i Australii przedstawiciele pokolenia Z (pokolenie internetowe, pierwsze dorastające w pełni scyfryzowanym społeczeństwie; osoby urodzone po 1995 r.) najczęściej korzystają z Instagrama, TikToka i Spotify.
Ta sama grupa użytkowników w Japonii używa głównie lokalnego komunikatora LINE, Instagrama i Twittera. Natomiast w Korei Pd. największą popularnością cieszy się krajowa aplikacja do komunikacji o nazwie KakaoTalk, Instagram i Facebook. Ten ostatni w krajach europejskich i w Ameryce Północnej uważany jest za ulubione medium millenialsów (tzw. pokolenie Y – urodzeni w latach 80. i 90. XX w.).
Przedstawiciele tego pokolenia w Europie, USA i Kanadzie preferują też korzystanie z Facebook Messengera i WhatsAppa, co mocno odróżnia ich od millenialsów z Azji. W Japonii używają oni Facebooka dopiero w drugiej kolejności, zaraz po aplikacji Amazona. Dla Koreańczyków numerem 1 jest lokalna wersja przeglądarki Google – Naver oraz sklep internetowy Coupang.

Wśród aplikacji randkowych prym wiedzie Tinder. Najchętniej logują się tu obywatele większości krajów obu Ameryk i Europy. Większa różnorodność występuje w krajach azjatyckich. Chińczycy randkują przez Soul, Koreańczycy przez WIPPY, Hindusi przez CuteU, a obywatele Tajlandii, Malezji i Tajwanu towarzystwa szukają w aplikacji Omi.
Koszty dostępu do Internetu na świecie – najtaniej w Izraelu, najdrożej w Gwinei Równikowej
Poszczególne kraje znacznie różnią się od siebie również w podejściu do innych zwyczajów związanych z użytkowaniem telefonów komórkowych. Wynika to z lokalnych uwarunkowań ekonomicznych lub kulturowych i wpływa na ceny usług telekomunikacyjnych.
Według danych firmy badawczej eMarketer wiele rodzin w Brazylii dysponuje jednym wspólnym urządzeniem, a 60 proc. tamtejszych użytkowników Internetu korzysta z sieci wyłącznie w telefonie.
O koszcie dostępu do Internetu nie decyduje wyłącznie kondycja ekonomiczna całego kraju, ale też stopień zaawansowania infrastruktury sieciowej. Dlatego w czołówce państw o najniższym koszcie 1GB danych internetowych na pierwszym miejscu plasuje się silnie rozwinięty technologicznie Izrael – 0,05 dolara.
Więcej za transfer w 2021 r. trzeba było zapłacić w Kirgistanie (0,15 dolara), na Fidżi (0,19 dolara) i w bogatych Włoszech (0,27 dolara), w których 1GB kosztuje tyle samo, co w ubogim Sudanie.

Są też kraje o bardzo wysokich opłatach za transfer danych. Najwięcej za dostęp do 1 GB sieci trzeba zapłacić w Gwinei Równikowej (49 dolarów), na Falklandach (45 dolarów), Wyspach Świętego Tomasza (30 dolarów), Św. Heleny (39 dolarów) i w kilku innych państwach Afryki Subsaharyjskiej.
Dla porównania najdroższy w tym zestawieniu kraj Europy Zachodniej to Grecja, w której 1 GB transferu kosztuje ok. 8 dolarów.
- Jako Grupa Digital Care działamy na 12 rynkach w Europie, Azji i Afryce. Mając styczność z nowymi rynkami na różnych kontynentach, poznaliśmy wiele nawyków lokalnych konsumentów i sposobów organizacji rynku telekomunikacyjnego, które zupełnie różnią się od naszych doświadczeń z polskimi i europejskimi klientami. W krajach Azji Południowo-Wschodniej, takich jak Wietnam, popularne jest np. doładowywanie telefonów na kartę codziennie niewielką kwotą, o równowartości ok. 1zł. Tworząc nasze produkty zawsze uwzględniamy lokalną specyfikę. – mówi Igor Zdziarski, szef zespołu odpowiedzialnego za rynek azjatycki w Grupie Digital Care, największego na polskim rynku dostawcy usług dla urządzeń mobilnych.
Oprac.: wit
Źródło: Webmagazyn.pl
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com