Pornografia - twojego dziecka na pewno to nie dotyczy? O projekcie nowego prawa
- Redakcja
- Kategoria: AKTUALNOŚCI

W wywiadzie dla naszego portalu - pt. „Pornografia – powszechny edukator naszych dzieci, czyli o tym, że jest gorzej niż myślisz” - seksuolog dr Bogdan Stelmach alarmował: „…powinniśmy sobie jako dorośli w końcu powiedzieć wprost: młodzież edukuje się na pornografii! Koniec, kropka! I nie myśleć: Pornografia? Nie, mojego dziecka to nie dotyczy. Wynika to także z mojej praktyki klinicznej. Problem polega jednak na tym, że my dorośli nie dopuszczamy tej myśli do siebie i wciąż chcemy konstruować jakieś programy edukacji seksualnej. Bardzo się pogubiliśmy. A oni nie potrzebują już nowych informacji, w ogóle nie potrzebują żadnych informacji „technicznych”. Potrzebują natomiast informacji o budowaniu relacji, bo bez tego będą mieli bardzo nieszczęśliwe życie, a tego w świecie pornografii się nie dowiedzą, o tym tam jest absolutna cisza”. Powoływał się również na badania, z których wynika, że „12 procent chłopców w wieku gimnazjalnym codziennie ogląda pornografię a 47 procent robi to okazjonalnie”, a także mówił o konsekwencjach: „Potęga oddziaływania pornografii wpływa niezmiernie destrukcyjnie na sposób postrzegania partnera, zmienia spojrzenie na kobietę, zmienia pojęcie „obiektu seksualnego”, zmienia podejście do bliskości… W konsekwencji uniemożliwia w przyszłości zbudowanie trwałego związku. Unieszczęśliwia.” O pornografii mówił jako o „strasznej truciźnie” i „wejściu w świat ludzi zniewolonych”.
Jak zatem uchronić nasze dzieci? „Jedynym rozsądnym wyjściem jest zrobić to, co zrobiono na przykład w Anglii - tłumaczył dr Stelmach we - czyli skutecznie odciąć dzieci i młodzież od pornografii. Wszelkie rozmowy na ten temat, programy profilaktyczne, edukacja są stratą czasu, jeśli dzieci i młodzież wciąż będą miały powszechny i łatwy dostęp do pornografii. Rodzice powinni się więc domagać od władz rozwiązań systemowych, które uniemożliwią dostęp ich dzieci do pornografii. Jeżeli to nie zostanie zrobione, to tak naprawdę nie ma o czym rozmawiać. Dopóki nie wyeliminujemy pornografii, nic nie osiągniemy. To jest numer jeden w hierarchii priorytetów. Żeby nie wiem jak rodzice byli prawi, żeby nie wiem jak bardzo chcieli ustrzec swoje dziecko, nic bez tego nie osiągną”.
W ostatnim czasie pojawiła się nadzieja, że doczekamy się takiego rozwiązania prawnego. I skutecznie ochronimy dzieci. Otóż, Stowarzyszenie Twoja Sprawa opracowało projekt przepisów chroniących dzieci przed pornografią w sieci. M.in. nakładają one na dostawców pornografii obowiązek wprowadzenia skutecznych narzędzi weryfikowania wieku. Konieczność wprowadzenia tego typu regulacji potwierdził i premier, i minister rodziny. Przy czym ministerstwo zadeklarowało gotowość pracy nad projektem zaproponowanym przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa. Jest zatem szansa, że - jak powiedział dr Stelmach w cytowanym już wywiadzie - „Być może uda nam się dzięki temu uratować przyszłe pokolenie, bo to pokolenie, które wyrasta na pornografii będzie już bardzo trudno ocalić. Obawiam się, że to będzie pokolenie bardzo nieszczęśliwe”.
O szczegółach związanych z proponowanymi przepisami, ale także o tym dlaczego pornografia jest tak niebezpieczna dla dzieci i młodzieży i jak duża jest skala zjawiska można dowiedzieć się z filmików zamieszczonych w Internecie przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa, które można obejrzeć tutaj.
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com