Co z edukacją seksualną w szkołach od września?

boy 3646046 1280Niektóre samorządy chcą finansować edukację seksualną w szkołach w ramach zajęć dodatkowych. Na przykład radni Krakowa w czerwcu br. podjęli uchwałę zobowiązującą prezydenta miasta do stworzenia programu skierowanego do organizacji pozarządowych, które dostawszy pieniądze od miasta, prowadziłyby w szkołach tego typu zajęcia. Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak stwierdziła wówczas w mediach społecznościowch, że radni „pod hasłami tolerancji, walki z niechcianymi ciążami i HIV chcą zajęć seksualizujących dzieci w szkołach”, a także, że „we wszystkich krajach realizacja programów seksualizujących w efekcie spowodowała rozbudzenie seksualne, zwiększyła liczbę ciąż, chorób wenerycznych i spowodowała problemy z określeniem swojej tożsamości płciowej u dzieci”.

Uchwałę radnych Krakowa unieważnił Wojewoda Małopolski Piotr Ćwik (otrzymał kilkaset wezwań do podjęcia interwencji w tej sprawie). W uzasadnieniu napisał m.in., że „za organizację zajęć edukacyjnych w szkole odpowiada dyrektor szkoły”, a także, że to „rodzice, pełnoletni uczniowie, rady pedagogiczne oraz dyrektorzy poszczególnych szkół podejmują decyzję co do materii i zakresu realizacji programów z zakresu upowszechniania wiedzy o życiu seksualnym człowieka oraz metodach i środkach świadomej prokreacji. Obowiązujące unormowania prawne nie przewidują kompetencji rady gminy do wypowiadania się w powyższym zakresie”.

W Gdańsku natomiast miasto finansowało w poprzednim roku szkolnym (i prawdopodobnie będzie kontynuować) realizowany w szkołach program „Zdrowe Love”, o którym na stronie internetowej OdpowiedzialnyGdansk.pl można m.in. przeczytać: „Analiza wykazała, że w wielu miejscach nie ma ani rzetelnej, ani prawdziwej wiedzy. Nie ma też ani słowa czym jest „zdrowie prokreacyjne” i od czego ono zależy. Natomiast zaproponowana w wielu miejscach wiedza to pseudonauka gender, którą otrzymają uczniowie szkół średnich, na specjalnych warsztatach realizowanych w szkołach ponadgimnazjalnych po wyrażeniu zgody przez rodziców”.

A w Warszawie, jak informuje Ordo Iuris, „na miesiąc przed rozpoczęciem roku szkolnego wciąż nie są znane szczegóły programu edukacji seksualnej, której wprowadzenie w warszawskich szkołach od 1 września zapowiedział prezydent miasta. Zajęcia te, zgodnie z „deklaracją LGBT”, mają uwzględniać „kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej” i opierać się na kontrowersyjnych wytycznych WHO”.

Ordo Iuris informuje ponadto, że „skorzystał z przepisów o dostępie do informacji publicznej, aby zwrócić się do Urzędu Miasta z pytaniem o wdrażanie „deklaracji LGBT+”, w tym również o wprowadzenie do szkół edukacji seksualnej. Standardową praktyką urzędu stało się arbitralne wydłużanie czasu odpowiedzi na wnioski – z ustawowych dwóch tygodni do dwóch miesięcy. Oznacza to, że np. odpowiedź na wniosek z dnia 7 marca została udzielona dopiero 7 maja. Przedstawiciele Urzędu Miasta w nadesłanych pismach formułowali wymijające odpowiedzi, stwierdzając, że „szczegóły są opracowywane”. Wnioskodawcy zostali też odesłani do Warszawskiego Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń. Na stronie internetowej WCIES nie ma jednak informacji dotyczących jakichkolwiek nowych programów miejskiej edukacji seksualnej, wobec czego stosowny wniosek został złożony również w Centrum. W osobnej odpowiedzi z 17 lipca przedstawiciele urzędu ponownie przedłużyli termin odpowiedzi na kolejny wniosek do 2 września, a zatem do dnia rozpoczęcia roku szkolnego”.

Wynika z tego, że „szczegóły wprowadzenia do [warszawskich] szkół edukacji seksualnej wciąż nie są znane. Nieznana pozostaje również podstawa prawna takiego działania. Zgodnie z Ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży to nie miasto, tylko minister właściwy do spraw oświaty i wychowania ustala sposób nauczania szkolnego i zakres treści przekazywanych w szkołach poświęconych wiedzy o życiu seksualnym człowieka, o zasadach odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny oraz życia w fazie prenatalnej”.

Warto wnikliwie przyglądać się działaniom samorządów w tym względzie jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego (nie tylko w tych trzech miastach) i tam gdzie trzeba, domagać się rzetelnych informacji, które samorządy zobowiązane są udzielać w ramach „dostępu do informacji publicznej”.


(OrdoIuris.p/wPolityce.pl/OdpowiedzialnyGdansk.pl)

Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com
Fixed Bottom Toolbar