ArMAMAgedon – czyli walka sił zła i dobra
Zdjęcie: Pexels.com

ArMAMAgedon – czyli walka sił zła i dobra

dr Paulina Michalska

Jak tam pierwsze tygodnie w szkole? Chorzy już byliście? Kaszel, katar? „Gile”? Ja już byłam, więc myślę, że w tym sezonie mam to z głowy. Dzieciaki, póki co, dają radę na witaminie C i D3.

 
870 Dzialaj z nami


Dary jesieni o świcie

Rozpieszczała nas ta pogoda, więc pewnie dopiero zaczną się jesienne klimaty. A póki co, pewnie też macie za sobą pierwsze wywiadówki, niekończące się zamówienia internetowe podręczników, ćwiczeń etc. Też tak mam. Jeszcze w tym tygodniu odbierałam, mam nadzieję, ostatnią paczkę z ćwiczeniami.

Jeśli jednak myślisz, że masz już wszystko do szkoły ogarnięte, to z pomocą przyjdzie na pewno pani wychowawczyni i za chwilę będziesz biegać po okolicy razem z dzieckiem i będziesz szukał darów jesieni. Kasztanów, żołędzi, dyń, listków…

I pewnie będzie to wieczorem, gdy już myślisz o relaksie na kanapie. Te cichutkie kroki i jeszcze cichsze słowa: Bo pani „fychofafczyni” na jutro kazała przynieść kasztany i dynie. Po nocy przecież nie będziesz zbierać. Gdzie? W promieniu kilku kilometrów na bank nie ma już żadnych kasztanów, dynie dawno ze sklepu wymiecione.

Co tu robić? Nic to. Wstaniecie o piątej, pojedziecie do lasu za miastem i nazbieracie. Będzie dobrze. Sklepy otwierają o szóstej, więc może rano będą jakieś dynie ze świeżej dostawy. Spoko. Dacie radę.
 
870 mother and son 864142 1920


Uważajcie, co mówicie!

Żeby tylko nikt się do jutra nie pochorował! Ale to może by było jakieś wyjście? Nie! Stop! Nie życz sobie jeszcze tego! Raz mi się zamarzyło i powiedziałam na głos, że chciałabym tak sobie poleżeć w łóżku, żeby mi rodzina jedzenie do łóżka przynosiła… I co? Dwa dni później leżałam z wypadniętym dyskiem i czekałam na operację. Do dziś od tego nieruszania się nie mogę się pozbyć tych wszystkich nadprogramowych kilogramów. Także uważajcie, co mówicie!

Ale! Kiedy już wstaniecie o tej piątej, znajdziecie kilka kasztanów, a sąsiad właśnie wystawił dynie na sprzedaż przed domem, ogarniecie zawożenie, odbiory, zbiórki harcerskie, rajdy rowerowe klasowe i integracyjne, osiemnasty dzień tematyczny w szkole (dzień psa, dzień empatii, dzień kropki… Kto to wymyśla?), „pierdyliard” ognisk i innych jesiennych jarmarków, to na bank przyjdzie taki dzień jak u mnie wczoraj.
 
870 kid 3498473 1920


Mroczna strona mocy

Choć rozmowa była super i humor miałam, jak rzadko ostatnio, to jednak to mi coś pokazało. Tę moją „mroczną” stronę mocy.

A zaczęło się tak niewinnie.

Pisałam już nie raz, że jedne z najlepszych rozmów z moimi dziećmi prowadzę w aucie, w drodze do szkoły, lub w drodze ze szkoły. Mamy tego czasu ostatnio naprawdę sporo. Rozkopane drogi dojazdowe z mijankami, więc stoimy sobie czasem w korku kilka minut dłużej.

Dziś „rozkminialiśmy” trudne słowa.

- Mamo? A co to jest ten cały Armagedon?
- A chcesz długo, czy krótko?
- Może być długo. Mamy czas. (jechaliśmy akurat „skrótem” przez pola, żeby objechać zamkniętą ulicę. Objazd jest, i owszem, ale kilka kilometrów trzeba nadłożyć. A co ja przez pole się boję jeździć?)
- Dobrze. W Apokalipsie Święty Jan pisał, że tak nazywa się miejsce, w którym dojdzie do ostatecznej bitwy między dobrem a złem. A dzisiaj ludzie używają takiego określenia na coś strasznego, przerażającego, masakrycznego.
- Jak na przykład?
- No wiesz… Na przykład karambol na autostradzie. Dziennikarze opisują czasem: to był istny Armagedon! Co tam się działo!
 
870 pexels ketut subiyanto 4474040
 

Armagedon w wykonaniu mamy

- A! To ja dziś przeżyłem taki Armagedon a raczej ArMAMAgedon! Jak mi wparowałaś do pokoju i kazałaś robić porządek w szafie, bo nie mogłem znaleźć koszulki od mundurka! Hej Mamo? A może takie wparowanie do pokoju i wydawanie rozkazów moglibyśmy nazwać ArMAMAgedon? Rozumiesz? Taki Armagedon ale w wykonaniu mamy? Co ty na to?

No co miałam powiedzieć? Zgodziłam się. Zastanawiam się tylko, czy ja jestem tymi siłami zła czy dobra? Mam czasem takie akcje ze sprzątaniem. Szczególnie, gdy w koszach na pranie jest pusto, na suszarkach niczego już nie ma, a oni mi mówią, że nie mają w czym iść do szkoły. Że nie mogą znaleźć mundurka!

No i otwieram kolejno poszczególne szuflady w komodzie i co widzę? Skarpety z koszulkami, gacie ze spodniami! Ale żeby poukładane?! Nie! Złożone tzw. techniką rolowania i upchnięte tam, gdzie akurat było miejsce! To jak mam to wytrzymać? Robię im wtedy tzw. pilota (kto się wychowywał w latach osiemdziesiątych, ten pewnie zna to określenie) czyli wszystko ląduje na środku pokoju i nie mogą wyjść, dopóki nie poskładają i nie poukładają wszystkiego z powrotem na swoich miejscach. A że robię to na tyle głośno, że dzieci sąsiadów zaczynają sprzątać u siebie, to już tylko wartość dodana i sąsiedzi powinni mi być za to wdzięczni.

Tak to od wczoraj moje pojawienie się w pokojach dzieci nosi niechlubną nazwę ArMAMAgedon.
 
870 KADR recycle 4621892 1920
 

Grać po jasnej stronie mocy

No tak. Cieszyć się trzeba, że takie inteligentne dzieciaki mam. I słowotwórstwo im niestraszne. No, duma mnie rozpiera. Tylko muszę się bardziej postarać, żeby jednak w tej drużynie po jasnej stronie mocy grać.

Wypocznijcie nieco w ten weekend. Kasztanów nazbierajcie ze spokojem, bo na bank po niedzieli też się do czegoś przydadzą. I dynie kupcie koniecznie. Nigdy nie wiadomo, skąd nadejdzie atak! Oby tylko nie przerodził się w ArMAMAgedon!

Autorka z wykształcenia jest kulturoznawcą i fizykiem medycznym. Pracuje z małżeństwami, które pragną mieć dzieci jako instruktor Creighton Model System - głównego narzędzia NaPROTechnology®. Jest mamą pięciorga dzieci i pasjonatką podróżowania.
 
CZYTAJ TAKŻE:
 
 
Zdjęcia: Pixabay.com, Pexels.com
 
870 Dzialaj z nami
Fixed Bottom Toolbar