Mężczyzna, religia i… odkurzacz

pexels gustavo fring 3867636 Mprof. Michał A. Michalski 

Tak dziwnie sformułowany tytuł ma oczywiście na celu sprowokowanie do postawienia pytania, co wspólnego mają te trzy hasła. O ile częściej mężczyzna kojarzyć się może z religijnością, to już pewnie nie tak często – przynajmniej w potocznej świadomości – łączony bywa z odkurzaczem jako synonimem sprzątania i podejmowania codziennych obowiązków domowych.

Panowie bardziej aktywni w domu
Otóż w ostatnich kilku latach sytuacja w polskich domach ulegała zmianie, w wyniku której mężczyźni w większym stopniu angażują się w codzienne aktywności związane z prowadzeniem domu. Niemniej jednak, jak wynika z badań CBOS-u, nadal większość takich czynności jak pranie, prasowanie, przygotowywanie posiłków i sprzątanie wykonywana jest przez kobiety.

Praktykujący częściej pomaga
Ten obraz, który wydaje się dobrze znany, warto uzupełnić o wyniki badań przeprowadzonych w zeszłym roku przez duet Bethany Gull i Claudia Geist z Uniwersytetu Utah w Stanach Zjednoczonych. W artykule opublikowanym w czasopiśmie ,,Social Compass” autorki zwracają uwagę, że przez lata zakładano, iż zaangażowanie religijne sprzyja przede wszystkim tradycyjnemu postrzeganiu ról kobiet i mężczyzn, także w obrębie obowiązków domowych.

Co niezmiernie ciekawe, i co stanowi zarazem najważniejszy wkład tych badań do naszej wiedzy, okazuje się, że zaangażowanie religijne ma istotny wpływ na podejście mężczyzn do obowiązków domowych. Oznacza to m.in., że gdy panowie przynajmniej raz w tygodniu uczestniczą w praktykach religijnych, to prawdopodobieństwo ich zaangażowania w prowadzenie domu oraz ilość czasu przeznaczana na obowiązki domowe wzrastają. Zdaniem autorek badań, może to mieć związek z tym, że dla religijnych mężczyzn życie rodzinne częściej stanowi ważny obszar ich funkcjonowania, przez co w większym stopniu się w nie angażują.

Religijność nie taka stereotypowa
Przywoływane badania mają jeszcze jedną, bardzo istotną, zasygnalizowaną już zaletę. Zwracają mianowicie uwagę na to, że badacze zagadnień rodzinnych - w tym także podziału obowiązków domowych - nie powinni w sposób upraszczający zakładać, jakoby przynależność i zaangażowanie religijne na pewno przekładały się na stereotypowe – w domyśle często rozumiane jako szowinistyczne - myślenie o rolach płciowych. Jest to, moim zdaniem, szalenie ważne spostrzeżenie, które dowodzi, że nierzadko obraz religii powielany w środowiskach naukowych i mediach jest niczym innym, jak krzywdzącą i nieprawdziwą manipulacją.

A co na to dzieci…?
Temat podziału obowiązków domowych zawiera jeszcze jeden wątek, który wciąż bywa zbyt rzadko podejmowany. Chodzi o to, że poza mamą i tatą w domu mieszkają dzieci, które – jak wynika z badań – wciąż w stosunkowo małym stopniu regularnie są włączane do grafika zadań i czynności, jakie w gospodarstwie domowym zrobić po prostu trzeba. Choć wdrożenie swoich pociech do współpracy w domu może nie być, z różnych względów, łatwe, to warto spróbować, bo najbardziej zyskają na tym… same dzieci. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

I przy okazji może się dodatkowo okazać, że mama i tata będą mieli więcej czasu na to, czego nikt za nich nie zrobi – czyli na odpoczynek. Jednocześnie prawdopodobieństwo, że przeciążenie obowiązkami domowymi będzie jednym z zapalnych tematów w domu, zacznie po prostu spadać…


Autor jest prezesem Fundacji Instytut Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie (wydawcy PFR), kulturoznawcą, etykiem gospodarczym, badaczem współzależności między kulturą, rodziną i gospodarką, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, tatą pięciorga dzieci.

Zdjęcie: Pexels.com
Fixed Bottom Toolbar